Adam Szustak OP: tak w męskim świecie traktuje się kobiety
Ten fragment Biblii pokazuje pewną tragiczną prawdę o naszych czasach. Tak wygląda nasz męski świat, tak kobiety są w nim traktowane.
Gdy rozeszła się wieść o poleceniu królewskim i jego rozkazie i gdy zgromadzono wiele dziewcząt na zamku w Suzie pod opieką Hegaja, wzięta też została Estera do domu króla, pod opiekę Hegaja, stróża żon. Dziewczyna mu się spodobała i pozyskała sobie jego życzliwość. Udał się do niej z kosmetykami i z [należną jej] częścią [utrzymania]. Dał jej też siedem dziewcząt z domu króla za towarzyszki i przeniósł ją i jej dziewczęta do lepszego miejsca w domu kobiet. A nie ujawniła Estera swego narodu i pochodzenia, ponieważ Mardocheusz rozkazał jej, aby nic nie mówiła. Mardocheusz zaś przechadzał się codziennie na wprost przedsionka domu kobiet, aby dowiadywać się o zdrowie Estery i co się z nią dzieje. A gdy przychodziła kolej na każdą dziewczynę, aby pójść do króla Aswerusa, pod koniec jej pobytu, wedle prawa kobiet, to jest po dwunastu miesiącach – ponieważ wtedy dni ich namaszczenia kończyły się, sześć miesięcy olejkiem mirrowym, a sześć miesięcy balsamami i kosmetykami kobiecymi – wtedy dopiero dziewczyna szła do króla. Wszystko, czego zażądała, dawano jej, aby mogła to wziąć ze sobą do domu króla. Wieczorem szła, a rano wracała do drugiego domu kobiet pod opiekę Szaaszgaza, eunucha królewskiego, stróża nałożnic. Nie przychodziła ona już do króla, chyba że król jej zapragnął i wezwał ją imiennie. A gdy na Esterę, córkę Abichaila, stryja Mardocheusza, który wziął ją za córkę, przyszła kolej, aby poszła do króla, nie żądała niczego, jak tylko tego, co polecił Hegaj, eunuch królewski, stróż żon. Estera pozyskała sobie życzliwość wszystkich, którzy na nią patrzyli. Zabrano więc Esterę do króla Aswerusa, do jego pałacu królewskiego, w dziesiątym miesiącu, to jest w miesiącu Tebet, w siódmym roku jego królowania. I umiłował król Esterę nad wszystkie [inne] kobiety. Pozyskała sobie u niego życzliwość i względy nad wszystkie [inne] dziewice, i włożył na jej głowę koronę królewską, i uczynił ją królową w miejsce Waszti. Wydał [także] król wielką ucztę dla wszystkich swoich książąt i sług swoich, ucztę Estery, a państwa uwolnił od podatków i dał im dary z hojnością królewską. (Est 2, 1–18)
W taki sposób Estera zrobiła karierę. Poszukiwano na całym świecie najpiękniejszych kobiet, oczywiście myśląc o zupełnie innym pięknie, o tonie kosmetyków. Estera znalazła się wśród kobiet zabranych na dwór i tak zachwyciła króla, że ten uczynił ją królową. Co takiego było w tej Esterze, że została królową, którą król umiłował nad wszystkie kobiety świata? I nie chodzi o to, że kobieta staje się dopiero wtedy piękna, gdy jej mężczyzna to potwierdzi i powie, że jest najpiękniejsza ze wszystkich na świecie. Nie. Tu chodzi o coś innego.
Ten powyższy fragment z Księgi Estery znów pokazuje pewną tragiczną prawdę o naszych czasach. Wiem, że ten cały konkurs organizowany przez króla Aswerusa jak na nasze czasy wygląda dość absurdalnie. Mężczyźni zbierają po całym świecie piękne kobiety, oddają je pod straż eunuchowi, bo wiadomo, że on ich nie tknie, i każą mu się nimi zajmować. Przez dwanaście miesięcy, zanim zostaną pokazane królowi, szykuje się ich piękno. Najpierw przez sześć miesięcy smaruje się je jednym mazidłem, czyli olejkiem mirrowym, żeby ich skóra ładnie się wygładziła, po sześciu miesiącach zaś zmienią olejki. Wchodzą balsamy, które jeszcze bardziej mają je wypachnić i wypięknić. Po takich dwunastu miesiącach każda kobieta idzie na jedną noc do króla. Jest szansa, że takich kobiet było prawdopodobnie trzysta sześćdziesiąt pięć, czyli każdej nocy król spotykał się z inną. Po nocy z królem kobietę odsyłano do innego domu, były bowiem na dworze dwa domy dla kobiet – jeden dla tych przed spotkaniem z królem, a drugi dla tych po spotkaniu. Jak widzisz, to jest absolutnie tragiczna sytuacja. Bierze się kobiety do króla na jedną noc, a potem odstawia w zapomnienie, no chyba że któraś mu się wyjątkowo spodoba, to wtedy jest szansa, że kiedyś król ponownie ją zawoła. Prawdopodobnie więc dopiero, kiedy król zrobi rekonesans, po tych trzystu sześćdziesięciu pięciu nocach, wybierze ewentualnie zwyciężczynię, która zostanie królową u jego boku.
Zauważ, jaki sposób myślenia o kobietach kryje się w tym opisie. Tak wygląda nasz męski świat, tak kobiety są w nim traktowane. Oprócz tego, że przez dwanaście miesięcy są smarowane balsamami i wypachnione, mają też prawo do zażądania czegokolwiek, co by tylko zapragnęły posiadać na tę noc z królem. Co to znaczy, że mają prawo wziąć do króla wszystko, co chcą? Jeśli któraś chciałaby jakoś szczególnie się pokazać, mieć na przykład wyjątkową suknię, by tym zwrócić jego uwagę, to może poprosić o wszystko. Czyli de facto oznacza to: „Dajemy ci, kobieto, do ręki wszystkie sposoby upiększania, możesz wymyślić, co tylko chcesz. Chcesz przyjechać na koniu, możesz przyjechać na koniu. Chcesz wejść w orszaku szesnastu tańczących murzynek, proszę bardzo. Chcesz wjechać na dwumetrowej podstawie, żeby cię król zobaczył w taki sposób, proszę bardzo. Chcesz wejść z delfinami, które skaczą obok ciebie, proszę bardzo. Co tylko chcesz, wszystko ci załatwimy”.
W tym kryje się kolejny poziom napompowywania piękności, czyli budowanie wrażenia. Tak jakby świat mówił: „Zbuduj swoje piękno fizyczne tak, że jak cię chłop zobaczy, to po prostu padnie z wrażenia i zachwytu”.
* * *
Fragment książki "Projekt Estera" o. Adama Szustaka OP (wyd. RTCK)
Skomentuj artykuł