Nie masz siły wstać do pracy? Czujesz, jak przygniatają cię życiowe ciężary? Ten tekst jest dla ciebie

Nie masz siły wstać do pracy? Czujesz, jak przygniatają cię życiowe ciężary? Ten tekst jest dla ciebie
(fot. shutterstock.com)

Są takie ciężary i troski, których się nie wybiera. Spadają jak grom z jasnego nieba. Często udaje się nawet zarzucić je sobie na plecy i brnąć do przodu. A jednak gdy idzie się przez życie nieustannie zgiętym w pół, widzi się tylko ziemię pod stopami.

W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi... (J 1,4)

DEON.PL POLECA

To coś więcej niż słowa i coś innego niż historia, która wydarzyła się wieki temu. To rzeczywistość, której można doświadczyć, jeśli pozwoli się sobie na spotkanie. A On pokazuje, że w takich chwilach naprawdę można doświadczyć życia - niezależnie od tego, jaka trudność spędza nam sen z powiek.

1. gdy dźwigasz na swoich barkach cały świat

Są takie ciężary i troski, których się nie wybiera. Spadają jak grom z jasnego nieba. Często udaje się nawet zarzucić je sobie na plecy i brnąć do przodu. A jednak gdy idzie się przez życie nieustannie zgiętym w pół, widzi się tylko ziemię pod stopami. Gdy jakimś nieludzkim wysiłkiem uda się unieść głowę, można czasem zerknąć na linię horyzontu. W niebo nie patrzy się nigdy. Nie ma na to sił.

Tylko... czy na pewno to właśnie Ty musisz dźwigać to wszystko?...

A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: «Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy».  Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. (Łk 13, 11-13)

2. gdy zapomniałaś, jak masz na imię

Ewangelia mówi o kobiecie, która prowadziła w mieście życie grzeszne. Wiedział o tym każdy. Wiedzieli o tym może tak dobrze, że nawet zapomnieli, jak miała na imię. Być może ona sama nie chciała o nim pamiętać. Myślała, że definiuje ją tylko i wyłącznie jej słabość. A jednak On przypomniał jej, że niezależnie od wszystkiego jest Kobietą, cenną jak perła i stworzoną z miłości. Córką oczekiwaną z wytęsknieniem przez Ojca. Kto wie, może wyszeptał też wtedy do ucha jej imię? To prawdziwe, najgłębsze, którym nie nazywał jej nikt inny?

On zaś rzekł do kobiety: "Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!" (Łk 6, 50)

3. gdy prawie udało Ci się osiągnąć doskonałość

Prawie, bo trzeba jeszcze popracować. Stworzyć odpowiedni plan, zainwestować wszystkie swoje siły, a potem jeszcze więcej sił, by kontrolować efekty. Poszukać najskuteczniejszej modlitwy, znaleźć najmądrzejszego spowiednika, wypracować najlepsze tempo zdobywania kolejnych cnót i zasług. W międzyczasie wypróbować najskuteczniejsze tabletki ułatwiające zasypianie i odganiające troski, które jedna po drugiej galopem pędzą przez myśli, nie pozwalając ani na chwilę zwolnić tempa. Już prawie się udało. Trzeba się tylko bardziej postarać?

«Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele,  a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». (Łk 10,41-42)

4. gdy nie masz sił

Wypróbowałaś sto jeden sposobów na rozwiązanie problemu. Zawiodły sto dwa. Wiesz, że to się nie uda, nie masz sił walczyć. Najchętniej zapadłabyś w sen zimowy, by obudzić się wiosną. W międzyczasie ktoś mógłby - jak książę z bajki - pojawić się w Twoim życiu i rozwiązać wszystkie problemy. I w pewnym sensie... tak właśnie może być. A biorąc pod uwagę to, że Eucharystia rozpoczyna się od pocałunku (ucałowanie ołtarza), jesteśmy chyba coraz bliżej... Ciepło, cieplej, gorąco?

Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!"  Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat.  (Mk 5,41-42)

5. gdy już nie wierzysz

Bo wszystko się skończyło. Jesteś w stanie wyobrazić sobie trudności, problemy, nawet spory kryzys. Ale sytuacja w której na krzyżu umiera Nauczyciel? To koniec. Trzeba pozbierać się i zacząć żyć inaczej, znaleźć inny pomysł na siebie. Jak tylko uda Ci się wstać. Jak tylko uda się zapanować nad płaczem, który aż wstrząsa całym Twoim ciałem i nie pozwala wstać z ziemi. Jak tylko uda się znaleźć choć jeden powód, by w ogóle cokolwiek zaczynać. Są przecież takie zakończenia, do których nikt nie dopisze happy endu. Chyba, że...?

Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę».  Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu! (J 20,15-16)

...a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła. (J 1,5)

I nikt nie doświadcza tego mocniej, niż ten, kto zmaga się ze słabością i brakiem nadziei, z ciemnością i mrokiem.

Dlatego życie może dopisywać kolejne punkty do tej listy i każdy z nich może być szansę na spotkanie z Życiem.

Nie wszystko jeszcze stracone.

Majka Moller - aktywna zawodowo mama dwójki dzieci, na co dzień dentystka i magister psychologii. Od lat zakochana w swoim mężu, od zawsze i chyba z wzajemnością - w życiu i górach. Autorka bloga Chrześcijańska Mama i współautorka książki "Ile lat ma Twoja dusza?"

Wpis ukazał się pierwotnie na blogu chrześcijańska mama >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Piotr Kropisz SJ, s. Ewa Bartosiewicz RSCJ, Maja Komasińska-Moller

Zamiast liczyć lata kalendarzowe, policz swoje „lata duchowe”!

Daty urodzenia w dowodzie nie zmienisz, ale to, jak szybko starzejesz się psy­chicznie, w dużej mierze zależy od Ciebie. Książka, którą oddajemy w Twoje ręce, jest krokiem...

Skomentuj artykuł

Nie masz siły wstać do pracy? Czujesz, jak przygniatają cię życiowe ciężary? Ten tekst jest dla ciebie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.