"Praca ponad wszystko". Czy rzeczywiście warto dawać z siebie «wszystko»?
H. bardzo ciężko pracował, próbując udowodnić swoim szefom, jak doskonałym jest pracownikiem. W efekcie jego praca stała się dla niego ważniejsza od wszystkich i wszystkiego. Przypłacił to dwoma rozwodami, ale wciąż wierzył, że warto dawać z siebie wszystko w biurze.
H. otrzymał kilka awansów i podwyżek, ale mimo swego poświęcenia, był jednym z pierwszych zwolnionych, kiedy zaczęto restrukturyzację firmy, w której pracował. Koledzy z pracy nie czuli się swobodnie w jego obecności, a niektórym zwierzchnikom wydawał się wręcz zagrożeniem. Co więcej, wieloletni brak odpoczynku i nieustanne wysokie tempo pracy, spowodowały pewne psychiczne zaburzenia, które lekarze przypisali stresowi.
H. i wielu mu podobnych, którzy za wszelką cenę starają się dawać z siebie wszystko przez cały czas, robią błąd. Żądają od siebie perfekcji, nie zdając sobie sprawy z tego, że nie ma rzeczy i ludzi doskonałych. Oczekując od siebie doskonałości - dążąc do tej nieosiągalnej normy - możesz popaść w spiralę negatywnego myślenia, która w efekcie może przynieść niezadowolenie, nadmierny samokrytycyzm, rozżalenie i postawę zniechęcenia.
Jeżeli, tak jak H., zmuszasz się do perfekcyjnego wykonywania obowiązków, możesz nagle zdać sobie sprawę, że twoje wysiłki przynoszą skutek przeciwny do zamierzonego. Zmuszanie się do sprostania nierealnym oczekiwaniom skutkuje nadmiernym stresem, niepokojem, niechęcią do pracy, wypaleniem. Ponadto perfekcjonizm często zachęca do niezdrowej konkurencji, a nawet może się stać powodem zachowań nieetycznych (ściąganie na egzaminach, przypisywanie sobie cudzych zasług, podawanie fałszywych kwalifikacji zawodowych).
Gdy już sobie uzmysłowisz, jak nierealne są twoje absolutystyczne kryteria, naucz się rezygnować z pracy na pełnych obrotach przez cały dzień. Zamiast tego postaraj się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, zdając sobie jednocześnie sprawę, że bywają dni, kiedy można czuć się gorzej, być zaabsorbowanym jakimś problemem osobistym lub dojść do wniosku, że aktualnie wykonywane zadania nie są zbyt ważne. Kiedy uwolnisz się spod nacisku perfekcjonizmu, praca będzie sprawiała ci większą przyjemność, rezultaty będą dobre, a być może nawet doskonałe.
Po prostu pracuj. W rezultacie częściej będziesz czerpał satysfakcję z pracy, która nie będzie musiała być doskonała. Dobrym przykładem może być A., który spędził dwa tygodnie, malując swoje mieszkanie; praca była daleka od doskonałości, ale wykonana z pewnością przyzwoicie. Ponadto, A. odczuwał przy tej okazji radość z samego malowania i jego efektu.
H. mógłby się wiele nauczyć od A, o tym, na czym polega różnica pomiędzy frustracją spowodowaną dążeniem do perfekcji, a satysfakcją płynącą z doskonalenia swoich umiejętności. H. musi się także nauczyć znajdować czas na odpoczynek - chwilę oddechu, zabawę i gry - poza pracą by podwyższyć jej wydajność i jakość.
- Efektem perfekcjonizmu są zwykle frustracja i rozczarowanie.
- Niektóre rzeczy powinny być po prostu dobre.
- Jeśli mierzysz zbyt wysoko, możesz spudłować.
- Rezultat jest czasem mniej ważny, niż radość czerpana z wykonywania jakiegoś zadania.
- Nie zawsze muszę dawać z siebie wszystko.
Staraj się raczej doskonalić siebie, niż być perfekcjonistą.
Fragment pochodzi z książki: "Jak nie wpaść w depresję. 40 szkodliwych przesądów, które zatruwają nam życie". Polecamy książkę o tej tematyce z Wydawnictwa WAM o sztuce mądrego życia z Jezusem »
Skomentuj artykuł