"Sekretny składnik moich wypieków? Miłość". 98-latek po śmierci żony postanowił uszczęśliwiać innych
- Po śmierci żony nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Powiedziałem sobie: zacznij piec ciasta. Tak to się zaczęło - opowiada pan Leon.
Przeżyli razem 72 lata. Po jej śmierci pan Leon nie umiał poradzić sobie z codziennością i pogrążył się w rozpaczy. Pewnego dnia poczuł, że musi coś zmienić. W wyjściu z głębokiego smutku pomogła mu pasja z dzieciństwa.
Słodki talent zaszczepiła w nim mama, odkąd pamięta kochał piec. Dzięki pracy chociaż na moment zapomina o tęsknocie za ukochaną żoną. Efekt? Z kuchni tego starszego pana regularnie wydobywa się zapach domowych placków drożdżowych, owocowych tart i ciast, które trafiają do tych, którzy naprawdę ich potrzebują!
Po 67 lata małżeństwa zmarli w odstępie 15 minut >>
Swój talent do wypieków pan Leon postanowił wykorzystać w pięknym celu. Jego ciasta otrzymują mieszkańcy domów dla osób starszych i samotnych oraz goście weselni. Mężczyzna robi to wszystko całkiem za darmo!
Na pytanie jaki jest sekret jego wypieków, staruszek odpowiada z uśmiechem: Wszystko co robię, robię z miłością. Sekretnym składnikiem moich wypieków jest miłość.
Meet Leo. A 98-year-old man from Hastings who enjoys baking pies and cakes. @NTVAshiaAubrey shares his story: https://t.co/j27nuU24kQ pic.twitter.com/ZYSuYOxlYo
— NTV News (@NTVNEWS) 30 marca 2017
Skomentuj artykuł