„Świat można zmieniać przez małe gesty i drobne działania” [ŚWIADECTWO]
Świat można zmieniać poprzez małe gesty i drobne działania - taką możliwość daje wolontariat w Szlachetnej Paczce. - W wolontariacie nauczyłem się, że robiąc drobne rzeczy, można zmienić czyjeś życie na dobre - mówi Krzysiek, wolontariusz Szlachetnej Paczki.
- Czasem wystarczy zrobić komuś zakupy. Dla nas nie jest to żaden wielki wysiłek, a dla kogoś może to oznaczać, że dzisiaj w końcu zje jakiś pełnowartościowy posiłek, bo ktoś mu te zakupy przyniósł. Od tego - drobnego wysiłku - zaczyna się zmiana w życiu: zarówno osób w potrzebie, jak i wolontariuszy, którzy ich odwiedzają - wyjaśnia.
W całej Polsce trwa nabór na wolontariuszy Szlachetnej Paczki. Od ich liczby i zaangażowania zależy skala pomocy w zbliżającej się edycji Szlachetnej Paczki.
Świat ludzi o wielkim sercu
Dla 35-letniego Krzysztofa - inżyniera w firmie produkującej maszyny oraz wolontariusza z 3-letnim stażem w Szlachetnej Paczce - rok 2020 pomimo przeciwności był zaskakująco dobrym czasem. Tak dobrym, że zapragnął dzielić się tym, co miał z innymi ludźmi.
- W pracy mi się powodziło i na koniec roku uznałem, że trzeba się tym jakoś podzielić z tymi, którzy nie mieli tak udanego roku. Pomyślałem, że warto spróbować wolontariatu i zapisałem się do Szlachetnej Paczki - wspomina.
W trakcie wolontariatu okazało się, że podarowane dobro wraca: - Na początku w pomaganiu chodziło mi o to, żeby dać coś od siebie. Z czasem zauważyłem, że to pomaga też mi. Sama świadomość, że zmieniłem czyjś świat na lepszy sprawia, że czuję się dobrze i to, co robię ma sens.
W Szlachetnej Paczce wolontariusz nigdy nie jest pozostawiony sam sobie. Wspiera go grupa ludzi: szkoleniowcy, pozostali wolontariusze oraz lider rejonu, czyli wybranego obszaru działania Paczki.
- Gdy zgłosiłem się do Szlachetnej Paczki, na początku miałem pewne obawy. Zawsze tak jest, kiedy robi się coś nowego. Ja zdawałem sobie sprawę z tego, że jeżeli zawiodę, to do kogoś może nie dotrzeć pomoc. Ale pomyślałem w ten sposób: Nie jestem tam sam. Tam jest więcej osób. Tam są ludzie, którzy mają doświadczenie i pomogą - mówi wolontariusz.
Wolontariusz zmienia świat rodzin na dobre
Dwa lata temu Krzysztof jako wolontariusz Szlachetnej Paczki odwiedził rodzinę: kobietę, która samotnie wychowywała dwie córki. Nastolatki przez całe spotkanie z wolontariuszami opowiadały o swoich pasjach, którymi jest taniec, śpiew i fotografia. - Uznałem, że nie możemy tego tak zostawić. Te dziewczyny muszą się rozwijać w swoich pasjach. Widać było, ile radości im one sprawiały - opowiada wolontariusz.
Darczyńca kupił dla rodziny aparat fotograficzny. Dzięki temu starsza z córek rozpoczęła kurs fotograficzny i brała udział w konkursach.
Po kilku miesiącach Krzysztof dostrzegł niezwykłą rzecz: - Zmiany nastąpiły nie tylko u dziewczynek, ale też u ich mamy, która była osobą bardzo zalęknioną. Teraz zaczęła częściej wychodzić z domu, nawiązywać kontakty z ludźmi. Gdy zadzwoniłem do tej pani po kilku miesiącach, dowiedziałem się, że znalazła w sobie bardzo silną wewnętrzną motywację i zaczęła pracować w punkcie, który wydawał posiłki dla uchodźców.
Świat człowieka, który od lat nie wychodził z domu
W zeszłym roku Krzysztof odwiedził rodzinę, w której mężczyzna zachorował na stwardnienie rozsiane. W dniu, w którym pan Jan przekazał bliskim diagnozę - jego rodzina skurczyła się do jednej osoby, ale jak pokazały kolejne 24 lata, tej najważniejszej.
Stwardnienie rozsiane postępowało i niecałe 2 lata później mężczyzna był już osobą leżącą. Od początku choroby jego żona cały swój czas dzieliła pomiędzy pracę na pełen etat a pielęgnowanie i rehabilitację męża oraz zajmowanie się domem. Rzadko miała czas dla siebie, ale nigdy nie narzekała.
- To jest kobieta petarda! Ma mnóstwo energii i pozytywnego podejścia - mówi wolontariusz.
Podczas rozmowy z rodziną wolontariusze dowiedzieli się, że mężczyzna, który siedział przed nimi na wózku inwalidzkim, od wielu lat nie wychodził na spacery z powodu braku odpowiedniej infrastruktury wokół bloku.
Wyremontowany podjazd (Fot. Krzysztof Pastuszka)
Młodzi ludzie postanowili działać! Założyli zrzutkę, odwiedzili kilka lokalnych instytucji i dzięki współpracy ze spółdzielnią mieszkaniową udało się wybudować rampę, która umożliwia przemieszczenie wózka inwalidzkiego ponad schodami.
W nowym świecie: większa uważność na drugiego człowieka
Krzysztof zauważył, że wolontariat zmienił go na lepsze. - Czuję, że dzięki wolontariatowi staję się bardziej uważnym człowiekiem. Pokrzepiające jest dostrzegać, że to, co robię komuś realnie pomaga - mówi.
I dodaje: - Dzięki wolontariatowi nauczyłem się też lepiej słuchać ludzi. O ich potrzebach. O tym, co może im faktycznie pomóc.
Te zmiany, które w sobie zaobserwował Krzysztof, trochę go złoszczą. - Odnoszę wrażenie, że w Paczce najbardziej pomogłem sobie, a przy okazji rodzinom, które odwiedziłem. Czasem mnie to nawet wkurza, bo czuję się jakbym to robił dla siebie. Ale, świadomość, że mam moc sprawczą jest super, a jak się jeszcze okazuje, że to komuś pomaga, to warto to robić. To taka sytuacja win-win - komuś pomagamy i jeszcze sami siebie podbudowujemy - mówi.
Jego znajomi mają wielki szacunek do tego, co robi i chcą się zaangażować w dalsze działania Szlachetnej Paczki. - Mam na nich pomysł w 2023 roku - zdradza z uśmiechem.
Krzysztof przyznaje, że nigdy nie myślał, że wolontariat może dawać człowiekowi tak dużo korzyści.
- Dołączyłem pod wpływem chwili, ale jestem tu już 3 lata i nie zamierzam się stąd ruszać - powiedział, ponieważ jak sam przyznał: - Najlepszą zaletą pracy wolontariackiej jest to, że chociaż nie przynosi zysku, to przynosi mnóstwo satysfakcji i to daje mi siłę.
Jeśli ktoś zastanawia się nad byciem wolontariuszem, wystarczy wejść na stronę Szlachetnej Paczki www.szlachetnapaczka.pl.
szlachetnapaczka.pl/dm
Skomentuj artykuł