Szczere wyznanie Agnieszki Chylińskiej: nigdy się nie żaliłam i nigdy publicznie nie opowiadałam o tym jak jest mi ciężko
„Ja, Agnieszka Chylińska, jestem wierząca, nie usunęłabym chorego dziecka. Protestuję przeciwko atakowi, prześladowaniu i karaniu tych, którzy żyją i myślą inaczej” – plakat z takimi słowami umieściła na swoim Instagramie piosenkarka. Na tych wymownych słowach się jednak nie skończyło, postanowiła także podzielić się ze swoimi obserwatorami szczerym wyznaniem.
Wyświetl ten post na Instagramie.W O L N Y W Y B Ó R dla każdego ♥️ w o l n y w y b ó r W O L N Y W Y B Ó R ????
Agnieszka Chylińska po raz pierwszy publicznie przyznała się do tego, że jej dzieci są dziećmi specjalnej troski. „Ja nigdy się nie żaliłam i nigdy publicznie nie opowiadałam o tym jak jest mi ciężko w związku z tym, że moje dzieci są dziećmi szczególnej troski. Nie przypominam sobie też, żeby ktoś mi w tym pomagał, wspierał, jeśli chodzi o państwo. Dlatego szczególnie mnie, jako mamie, jest trudno na to wszystko patrzeć i znosić fakt, że nie dba się o dzieci niepełnosprawne w takim wymiarze w jakim powinny być zaopiekowane, a wymusza się na kobietach rodzenia kolejnych chorych dzieci” – powiedziała piosenkarka.
W dalszej części swojej wypowiedzi podkreśliła, że podejmowanie decyzji za kobiety jest nieludzkie: „Zawsze uważałam, że jest to kwestia sumienia, nie można nikogo do niczego zmuszać ani zakazywać czegokolwiek, to jest po prostu nieludzkie. Każda z nas jest inna i ma prawo decydować o swoim życiu, ma inną sytuację rodzinną, finansową, zdrowotną. Potem z naszą decyzją zostajemy same i żyjemy z nią do końca naszych dni”.
Chylińska wyraziła obawę, iż obecne działania rządu mogą być przykrywką dla innych problemów, które są ukrywane przed obywatelami. Powiedziała wprost, że jako matka jest zbulwersowana i przerażona tym, co wydarzyło się w Polsce. „Jestem przerażona tym co się dzieje, jestem zbulwersowana jako matka, która od lat boryka się z różnymi trudnościami związanymi z tymi, że moje dzieci potrzebują więcej troski. Gdyby nie prywatne placówki, to byłoby mi bardzo ciężko, a przede wszystkim moim dzieciom” – mówiła.
Podkreśliła, że choć sama wychowuje dzieci wymagające specjalnej troski to nie chce być dla nikogo przykładem. „Nigdy nie chciałam, żeby ktoś żył tak samo jak ja. Nie chciałam nigdy sytuacji, że ktoś kto się waha, wiedząc, że jego dziecko ma urodzić się chore, będzie podejmował decyzję patrząc na moje życie. Wspieram wszystkie kobiety, które dzisiaj tak mocno rozpaczają i tak głośno o tym mówią. Chcę być za wolnością wyboru z pełnymi konsekwencjami, które psychicznie kobieta ponosi. Nie możemy na ludziach wymuszać decyzji. To jest nieludzkie i ja przeciwko temu protestuje” – podkreśliła.
Dodała, że nigdy nie zwierzała się ze swoich problemów osobistych i nie lubi zajmować stanowiska w sprawie tylko po to, żeby skupiać na sobie uwagę, natomiast w tej konkretnej sprawie jest całym sercem z kobietami, które poczuły się oszukane i pozbawione jakichkolwiek praw. Swoje nagranie zakończyła wzruszającymi słowami: „Wspieram was i jestem z Wami, chciałabym dożyć czasów, w których żyjące osoby niepełnosprawne będą mogły żyć w spokoju i państwo będzie im pomagało, nie wymuszaniem narodzin a opiekowaniem się tymi, którzy już są i potrzebują pomocy”.
Zobaczcie koniecznie całe nagranie:
Wyświetl ten post na Instagramie.
Skomentuj artykuł