Ćwiczenia, niczym drugi lek w terapii depresji
U połowy pacjentów z depresją, którym nie pomógł pierwszy lek przeciwdepresyjny, ćwiczenia mogą być tak samo skuteczne, jak wprowadzenie drugiego leku - wynika z badań, które publikuje pismo "Journal of Clinical Psychiatry".
Jak szacują naukowcy, nawet ponad połowa pacjentów cierpiących na depresję może nie uzyskiwać pełnej poprawy po zastosowaniu pierwszego leku, a 30 proc. nawet po wielu kolejno zmienianych terapiach.
Objęto nimi pacjentów z depresją w wieku 18-70 lat, u których objawy choroby nie ustąpiły całkowicie po zastosowaniu leku z grupy selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (należy tu słynny Prozac).
Podzielono ich na dwie grupy, które różniły się intensywnością ćwiczeń fizycznych wykonywanych na zajęciach z trenerem oraz w domu przez 12 tygodni.
Uczestnicy badania ćwiczyli na bieżni, ergometrze rowerowym (podobny do rowerka stacjonarnego, z tą różnicą, że pozwala mierzyć siłę mięśni nóg i liczbę spalonych kalorii); prowadzili też dzienniczek na temat częstości i długości wykonywanych ćwiczeń, a podczas ćwiczeń w domu nosili monitor mierzący częstość akcji serca.
Na zakończenie badań około 30 proc. pacjentów w obu grupach uzyskało pełną remisję choroby, a 20 proc. znaczącą poprawę objawów. Umiarkowane ćwiczenia okazały się być bardziej skuteczne u kobiet z historią choroby psychicznej w rodzinie, podczas gdy intensywne treningi były efektywniejsze u kobiet bez rodzinnego obciążenia zaburzeniami psychicznymi. W przypadku mężczyzn, bardziej intensywne ćwiczenia działały ogólnie lepiej.
- To ważne wyniki, pokazujące, że typ ćwiczeń dający efekty u chorych z depresją zależy od charakterystyki danego pacjenta, co oznacza, że musi być dla niego indywidualnie dobrany - komentuje prowadzący badania dr Madhukar Trivedi.
PAP - Nauka w Polsce
Skomentuj artykuł