Badanie dna oka i choroby siatkówki
Co trzeci Polak (32 proc.) nigdy nie był u okulisty, a 23 proc. tych, którzy go odwiedzili, nigdy nie miało badania dna oka, które pozwala wcześnie wykryć groźne choroby siatkówki*.
- Ludzie na całym świecie ślepną z powodu schorzeń siatkówki, które podstępnie odbierają wzrok tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku. Ludzie na ogół myślą, że niewidomi takimi się już urodzili, tymczasem wielu z nas przestało widzieć w ciągu życia, nieraz w młodym wieku - powiedziała na konferencji Małgorzata Pacholec, prezes Stowarzyszenia Retina AMD Polska, które jest współorganizatorem kampanii.
Dlatego organizatorzy kampanii zachęcają wszystkich Polaków - starszych i młodszych - do regularnego wykonywania badań oczu.
Według Pacholec nie wystarczy jedynie badanie ostrości wzroku, które wykonujemy najczęściej, kiedy już zjawimy się u okulisty. Z najnowszego raportu pt. "Zatrzymać epidemię ślepoty. Medyczny, społeczny i ekonomiczny obraz schorzeń siatkówki oka" wynika, że raz w roku lub częściej wykonuje je co czwarty Polak (ok. 27 proc.).
- Zło czai się na dnie oka, w siatkówce. Dlatego tak ważne jest, by regularnie ją badać - przekonywała Pacholec. Jednak - jak czytamy w raporcie - spośród osób odwiedzających okulistę badania dna oka nigdy w swoim życiu nie wykonało 23 proc. osób, 40 proc. robi to raz na trzy lata lub rzadziej, ok. 15 proc. raz na dwa lata, ok. 13 proc. raz w roku, a ok. 6 proc. raz na pół roku lub częściej.
Jak przypomniał prof. Andrzej Stankiewicz, prezes Stowarzyszenia Zwyrodnienia Plamki Związanego z Wiekiem, w Polsce na różne choroby siatkówki cierpi 1,5 mln osób, a 50 tys. utraciło z ich powodu nieodwracalnie wzrok.
Według prof. Stankiewicza, AMD i DME stanowią aż 90 proc. przypadków tych schorzeń. Prowadzą do uszkodzenia małego centralnie położonego obszaru siatkówki (o średnicy ok. 0,5 cm), określanego jako plamka żółta.
- Odpowiada ona za widzenie ostre, rozpoznawanie barw, widzenie przedmiotów, czytanie - tłumaczył specjalista. Dlatego pacjent z AMD stopniowo traci ostrość wzroku, kontury przedmiotów w centralnym polu widzenia postrzega jako faliste, następnie zaczyna widzieć tzw. mroczek centralny, czyli ciemną plamę w środku obrazu, która stopniowo się powiększa. W chorobie dochodzi też do pogorszenia widzenia barwnego oraz obniżenia kontrastu.
- Osoby, u których rozwija się AMD, mają m.in. trudności z czytaniem, określaniem czasu - bo nie widzą tarczy zegara i z rozpoznawaniem twarzy, dlatego często nie mówią znajomym "dzień dobry". Nie mogą też odczytać numeru nadjeżdżającego tramwaju, a ostatecznie nie są w stanie zobaczyć nawet tego, co mają na talerzu - opowiadał prof. Stankiewicz. Rzadsza postać AMD, tzw. wysiękowa, może doprowadzić do utraty wzroku w ciągu zaledwie kilku miesięcy - podkreślił.
Przypomniał, że AMD i DME dotyczą przeważnie ludzi po 50. roku życia. - Dlatego osoby, które ukończyły 50-55 lat, powinny się poddawać badaniom okulistycznym co najmniej raz w roku - zaznaczył ekspert.
Epidemiologia zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem nie jest w Polsce dobrze poznana. Szacuje się, że cierpi na nie ok. 1,2 mln osób. Z kolei DME może dotyczyć do 3 proc. osób spośród 2,5 mln chorych na cukrzycę w naszym kraju. Aż 26 proc. z nich ma mniej niż 45 lat.
Inicjatorami powstania publikacji są: Stowarzyszenie Retina AMD Polska, Stowarzyszenie Zwyrodnienia Plamki Związanego z Wiekiem oraz Polski Związek Niewidomych. Patronat honorowy nad nim pełni Polskie Towarzystwo Okulistyczne. Sponsorem, wydawnictwa jest forma Novartis.
Skomentuj artykuł