Zwykła rozmowa szybko zamienia się w kłótnię? Zrób te trzy rzeczy

Zamiast porozumienia - docinki, zamiast słuchania - nieuwaga. Bezsilność obu stron, które chcą się wysłuchać i zrozumieć, ale brakuje im umiejętności. W dodatku nie zdają sobie z tego sprawy, bo przecież rozmawiać umie każdy i nie trzeba się tego uczyć...

Często słyszymy, że nie ma nic ważniejszego od rozmowy. Że bez niej relacja nie będzie nam "wychodzić", nie uda nam się skutecznie porozumieć z bliskimi, współpracownikami, znajomymi. Niestety doświadczenie bardzo wielu osób pokazuje, że mimo najszczerszych chęci wiele ważnych rozmów kończy się tak szybko, jak się zaczęło, i przynosi tylko złość.

Wystarczy, że zadziała jedna osoba

Jak sobie poradzić? Co zmienić, gdy naprawdę nam zależy na tym, żeby się dogadać?

DEON.PL POLECA

Pierwsza dobra wiadomość jest taka, że wystarczy zmiana w zachowaniu jednej osoby, żeby rozmawianie stało się prostsze. Kilka prostych umiejętności i determinacja w ich stosowaniu może naprawdę zmienić klimat i sprawić, że rozmowa nie będzie natychmiast kończyła się kłótnią albo nieprzyjemną wymianą zdań. Oczywiście nie zawsze przychodzi to łatwo, ale przekonanie, że konieczna jest chęć zmiany u obu mających trudności z rozmową stron to mit. Który niestety często psuje nasze relacje.

Kluczową rzeczą w każdej rozmowie jest słuchanie. To też wydaje nam się oczywiste i naturalne: skoro rozmawiamy, słyszymy się nawzajem. Skoro słyszymy - to słuchamy. W czym więc jest problem? Przede wszystkim w tym, że często nasze słuchanie jest tylko pozorne: pozwalamy drugiej osobie mówić, ale nie poświęcamy pełnej uwagi jej słowom. Czasem powodem jest pośpiech, czasem rozproszenie, czasem zwykła chęć, żeby doradzić, pocieszyć, podzielić się swoim doświadczeniem.

Co pomaga w rozmowie, by się nie pokłócić?

1. Po pierwsze - skup się na osobie, z którą rozmawiasz.

Wydaje się, że to oczywiste, ale to naprawdę bardzo ważne, by w czasie, w którym trwa rozmowa, nie odpisywać na wiadomości, nie przeglądać Instagrama czy Facebooka, nie odbierać telefonu, nie patrzeć za okno albo nie stać tyłem przy kuchennym blacie. Czasem te wszystkie wymienione czynności są ucieczką przed tym, co nam się wydaje nieuniknione, czyli kłótnią, i chcemy się za telefonem, myciem naczyń albo odbieraniem telefonu schować przed niemiłymi słowami, których się zaraz spodziewamy.

Jednak przy okazji wysyłamy bardzo mocny sygnał: nie jesteś dla mnie ważny, nie jesteś dla mnie ważna na tyle, żeby się na tobie skupić, żeby nie zajmować się czym innym, żeby poświęcić ci pełną uwagę. Taki niewerbalny komunikat bardzo zniechęca drugą osobę do rozmowy, a jeśli pilnie potrzebuje o czymś powiedzieć - dodatkowo ją złości i prowokuje do wypowiedzenia takich słów, które na pewno przyciągną naszą uwagę - a które na ogół sprawiają przykrość. I kłótnia jest gotowa.

Wyślij sygnał: jesteś ważny, zauważam cię

Dlatego pierwszym sposobem na rozmowę zamiast kłótni jest wysłanie jasnego sygnału: jestem i słucham. Nie przeglądam telefonu, nie gapię się w telewizor, nie odbieram telefonu - patrzę na ciebie i jestem dla ciebie.

2. Po drugie - nie przerywaj, żeby udzielić rady.

Wydaje się to oczywiste: gdy ktoś mówi, zwykła uprzejmość wymaga, by wysłuchać tego, co ma do powiedzenia, do końca (choć zdarzają się oczywiście sytuacje, w których monolog ciągnie się i ciągnie i nie widać brzegu, ale to całkiem inny problem do rozwiązania). Gdy ktoś zyskuje pewność, że jest słuchany, zaczyna mówić o tym, co ważne, i nawet jeśli opowiada o swoich problemach, nie znaczy to, że oczekuje od nas natychmiastowej propozycji rozwiązania trudności, z którymi się mierzy.

Często też wypowiedź zmierza w inną stronę, niż się domyślamy, i nasze przerywanie i udzielanie dobrej rady wcale nie jest trafione, a tylko irytuje drugą osobę i znowu - prowadzi do przykrego końca albo zaognionej wymiany zdań.

Ugryź się w język, zanim przerwiesz

Przestrzeń do swobodnego wypowiedzenia się jest w rozmowie kluczowa. Dlatego nie przerywaj. Nie wtrącaj komentarzy. Ugryź się w język, gdy chcesz powiedzieć "a ja to kiedyś w podobnej sytuacji...". Daj drugiej osobie się wypowiedzieć do końca, pozwól jej odkryć powód, dla którego chce akurat o tym rozmawiać.

3. Po trzecie - zanim odpowiesz, powtórz innymi słowami to, co zostało powiedziane.

Nie jesteśmy mistrzami komunikacji. Często używamy słów w mylący sposób, mamy inne skojarzenia i doświadczenia i jedno ważne zdanie dla dwóch rozmawiających osób będzie znaczyło co innego. Dlatego warto się upewnić, że dobrze zrozumieliśmy nie tyle słowa, ale sens wypowiedzi.

Często widać to w rozmowach z dziećmi. Gdy do domu wpada rozzłoszczony nastolatek i woła: nigdy więcej nie pójdę do szkoły! - niekoniecznie ma na myśli stanowcze przekonanie, że jutro wypisuje się z obecnej placówki edukacyjnej. Prawdopodobnie to, co chce powiedzieć, jest bliższe zdaniu "bardzo mnie rozzłościło to, co się dziś wydarzyło w szkole, i nie mam kompletne ochoty zjawiać się tam jutro".

Jeśli w pierwszym odruchu zaczniemy przekonywać rozzłoszczonego nastolatka, że edukacja jest ważna i nie można nie chodzić do szkoły, bo to obowiązek - w imponującym tempie doprowadzimy do gorącej wymiany zdań, najprawdopodobniej zakończonej potężnym trzaśnięciem drzwiami i klasycznym hasłem "ty mnie w ogóle nie rozumiesz".

Dopytaj o sens, zamiast się domyślać

Co zrobić, by nie doprowadzić do kłótni? Przede wszystkim dopytać o sens, parafrazując słowa, które padły, choćby w taki sposób: "widzę, że coś cię bardzo rozzłościło i dzisiaj bardzo nie lubisz szkoły". Takie powtórzenie sprawi, że wydarzą się dwie rzeczy: nasz dzieciak poczuje, że naprawdę go słuchamy, a my prawdopodobnie dowiemy się, czy zinterpretowaliśmy słowa dobrze, czy błędnie.

Tak samo jest w relacji z dorosłymi. Gdy na słowa "nie cierpię tej roboty" zaczniemy natychmiast "pomagać" drugiej osobie, wymyślając dla niej inne miejsca pracy, najprawdopodobniej do jej gorszego samopoczucia związanego z trudnym dniem w pracy dołożymy jeszcze uczucie, że ktoś bliski "nie słucha i nie rozumie", a gorycz tego doświadczenia skończy się nieprzyjemnymi słowami i brakiem rozmowy, która mogłaby przecież rozegrać się całkiem inaczej.

Te umiejętności warto rozwijać

To prawda: nie ma nic ważniejszego od rozmowy. Ona jest podstawą dobrych relacji, a umiejętność skutecznego porozumiewania się przynosi dużo pozytywnych skutków, od spokoju i uczucia bliskości do dobrych rozwiązań i rozwoju relacji. Bez rozmowy, w ciągłych kłótniach i niedopowiedzeniach relacja nie będzie nam "wychodzić".

Dlatego ważną rzeczą, którą możemy zrobić dla siebie i osoby, z którą chcemy budować relację - osobistą czy zawodową - jest najpierw zaakceptowanie, że wcale nie musimy umieć rozmawiać, bo tej umiejętności nie wysysa się z mlekiem matki. A później - zdobywanie krok po kroku umiejętności, które wspierają w dobrej komunikacji, ćwiczenie ich w rozmowach i przyjmowanie, że nie zawsze uda nam się ich świetnie użyć od pierwszego razu - tak samo, jak nie od razu umiemy jeździć na rowerze czy robić rosół. Uczenie się rozmowy to proces i jeden z najcenniejszych prezentów, które możemy sobie i światu dać.

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zwykła rozmowa szybko zamienia się w kłótnię? Zrób te trzy rzeczy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.