Nie podsycać strachu, nie budzić nienawiści, być ludźmi pokoju!

Depositphotos.com (302892592)

Perspektywa masowej, a często i niekontrolowanej migracji budzi w dzisiejszym świecie wiele kontrowersji. Wywołuje niepokoje, budzi sporo ‘demonów’. Straszymy się wzajemnie ludźmi o innym kolorze skóry, mentalności, wizji świata i człowieka. ‘Nakręcamy się’, stajemy jeden przeciwko drugiemu, a przez to wpisujemy się w polityczne scenariusze napisane w zaciszu partyjnych gabinetów. A jako chrześcijanie zapominamy o słowach Jezusa, który zachęca, byśmy mieli odwagę ‘upomnieć się’ o naszych braci.

Właściwie powinniśmy się przyzwyczaić do tego, że doroczne lipcowe pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę kończą się mniejszym lub większym skandalem. Nie inaczej było w tym roku. Media krajowe i światowe błyskawicznie obiegły wypowiedziane na Jasnej Górze skandaliczne wręcz słowa biskupów Antoniego Długosza i Wiesława Meringa. Doszło wręcz do tego, że polski ambasador przy Stolicy Apostolskiej złożył oficjalną notę dyplomatyczną z żądaniem przywołania obu hierarchów do porządku.

DEON.PL POLECA

 

 

Nie ma najmniejszego sensu analizować tu wypowiedzi biskupów. Ale przypomnieć trzeba. Otóż najpierw biskup Wiesław Mering, emerytowany ordynariusz włocławski, stwierdził, że Polską rządzą ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców” i przywoływał słowa poety z epoki Oświecenia, Wacława Potockiego: Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem”. Straszył przy tym migrantami i wychwalał samozwańczy Ruch Obrony Granic. Potem w czasie Apelu Jasnogórskiego, emerytowany biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Antoni Długosz, ostrzegał przed nielegalnymi migrantami. Podkreślał, że ich przyjmowanie nie leży w interesie Polski. I on także wznosił modły za Ruch Obrony Granic.

Na te słowa zareagował abp Józef Kupny, wiceprzewodniczący KEP. Stwierdził na platformie X, że „We Wrocławiu zamiast «jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem» wolimy zdecydowanie: «Przebaczamy i prosimy o przebaczenie». Właśnie obchodzimy Rok Pojednania. Jak bardzo aktualne staje się orędzie biskupów polskich do niemieckich, które skonstruował kard. Kominek!”.

Nie ma wątpliwości, że obaj emerytowani hierarchowie dali się „wplątać” w polityczną wojnę, którą od lat prowadzą ze sobą dwie formacje. Przy okazji wplątują w nią cały Kościół, któremu dawno przyklejono partyjną łatkę. Obaj biskupi miast apelować o narodowe pojednanie z całym zaangażowaniem biorą udział w wojnie polsko-polskiej. Kto jak kto, ale biskupi powinni robić wszystko, by rowy podziałów zasypywać. Tymczasem dolewają benzyny do ognia, wbijają kolejne kliny. Jedna strona się cieszy, druga protestuje. Nie tak powinno być. I doskonale rozumie to arcybiskup Kupny, który nawołuje do pojednania. Szkoda tylko, że on jeden…

Dziś – kilka dni po przejściu nad głową biskupów swoistej burzy – można byłoby nad tym wszystkim spuścić zasłonę milczenia. Można byłoby te wypowiedzi tłumaczyć zaawansowanym wiekiem hierarchów itp. Można by było, gdyby nie fakt, że tego typu myślenie jest obecne w wielu biskupich pałacach i na kilku tysiącach parafii w Polsce. Doskonale wiemy o tym, że kwestia migracji nie jest sprawą prostą i jednoznaczną. Trzeba o niej dyskutować, szukać rozwiązań. Ale nie wolno podsycać anty-imigranckich nastrojów. To droga prowadząca do nienawiści. Nie do pokoju.

Tu trzeba przypomnieć, że wystąpienie biskupa Długosza nie jest pierwszym, które budzi kontrowersje. Nie dalej jak cztery lata temu – również w czasie modlitwy na Jasnej Górze – biskup negował istnienie w Kościele problemu wykorzystywania seksualnego. Potem przepraszał. Ale znów... Stał się biskup wtedy wyrazicielem myśli, które kołaczą się po głowach innych hierarchów. W ich głowach wciąż nie mieści się to, że na swoich podwładnych, którzy popełniają przestępstwa, należy donieść organom ścigania, a ich ofiarom zwyczajnie po ludzku pomóc.

Podobnie rzecz ma się z kwestią migracji. Straszymy się wzajemnie ludźmi o innym kolorze skóry. Nakręcamy się, stajemy jeden przeciwko drugiemu. Wpisujemy się w polityczne scenariusze napisane w zaciszu partyjnych gabinetów. I zapominamy przy tym o słowach Jezusa, który apelował o to byśmy się nie lękali! Więc nie lękając się musimy także upomnieć naszych braci. Nawet jeśli noszą piuski na głowach: nie podsycajcie strachu, nie budźcie nienawiści, bądźcie ludźmi pokoju!

Dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej” oraz magazynu „Plus Minus”. Prawnik kanonista, absolwent UKSW. Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie podsycać strachu, nie budzić nienawiści, być ludźmi pokoju!
Komentarze (9)
FD
~F. D.
18 lipca 2025, 02:17
"Obaj biskupi (…) biorą udział w wojnie polsko-polskiej” === Nie ma wojny polsko-polskiej. Jest wojna marksistowsko-polska. Jej celem jest likwidacja Polski.
FD
~F. D.
18 lipca 2025, 01:55
„wystąpienie biskupa Długosza (…) budzi kontrowersje”. Założę się, że najbardziej „kontrowersyjne” jest dla marksistów to co biskup Długosz mówi w 12. minucie wystąpienia na Jasnej Górze: „Biskupi w Afryce wiedzą, co potrzebuje ich ojczyzna i Kościół i nie ulegają globalistycznym ideologiom takich ludzi jak miliarder z Węgier”. O działalności „miliardera z Węgier” można, według sił „postępu” tylko entuzjastycznie, nigdy krytycznie. A całkowicie niedopuszczalny jest brak nieustającego entuzjazmu ze strony mediów i ich pracowników, dla których „miliarder z Węgier” jest hojny. No bo skoro płaci, to ma prawo wymagać. Tym bardziej, że wymaga dla szczęścia całej ludzkości, nieprawdaż?
FD
~F. D.
18 lipca 2025, 01:31
Do czego potrzebna jest marksistom migracja? Nasi soroszowcy, zaczęli, mówić o tym wprost. Publicznie. Jeśli mi coś nie umknęło, to rozpoczął Sławomir Sierakowski, redaktor naczelny „Krytyki Politycznej”: "Przyjeżdżają nowi ludzie, nowi ludzie będą zyskiwać obywatelstwo. Stają się też Polakami w każdym sensie. No i tylko kłopot jest taki, że w pierwszym kroku zazwyczaj głosują na lewicę, w drugim kroku często się wyłamują z systemu, szczególnie jeśli to są duże różnice kulturowe i religijne. A w trzecim kroku może być różnie - jak w Stanach (…). Więc pierwszy krok moim zdaniem raczej będzie sprzyjał siłom progresywnym w Polsce". Islamscy migranci mają dać (w "pierwszym kroku") europejskim ateistom władzę. Całkowitą i na długo. Co się stanie w "kroku trzecim" soroszowcy jeszcze nie wiedzą, ale nie wykluczają, że ktoś z nie muzułmanów to przeżyje. Jeśli będzie go stać na dżizję, oczywiście. Pozwolimy marksistom zrobić sobie, tu w Polsce, to co w "Obozie świętych" opisał Raspail?
WT
~Wojtek T.
17 lipca 2025, 21:25
Migrancjonizm to kolejna kremlowska herezja, której celem jest zniszczenie znienawidzonego przez bizantyjski totalitaryzm świata zachodniego z jego wartościami. Te wartości, tak nam bliskie i cenne, jak m.in. wolność i tolerancja, są całkowicie instrumentalnie i perfidnie wykorzystywane przeciwko nam. Przez ostatnich ponad sto lat zmieniało się narzędzie destrukcji, które było pretekstem ataku i którym się posługiwano, by zniszczyć świat zachodu. Najpierw był to proletariat, następnie różnego rodzaju mniejszości - których prawa miałyby być stawiane ponad prawem ogółu, a obecnie dochodzą do tego tzw. migranci. Kościół w porę rozpoznawał poprzednie zagrożenia. więc miejmy nadzieję że i tym razem odróżni autentyczny problem uchodźców od fali masowej, patologicznej migracji. Dobór środków jest jak zwykle perfidny, bo skutecznie miesza fałsz z pewną dozą prawdy, stwarzając pozory dobra, które działają na jednostki wrażliwe, lecz niestety również naiwne, których nigdy nie brakowało...
FD
~F. D.
17 lipca 2025, 18:46
"Obóz świętych". Autor: Jean Raspail. Rok pierwszego wydania 1973. Tak, pięćdziesiąt dwa lata temu została ta książka napisana. Dziś czyta się niemal jak reportaż.
KK
~Kristofer Kris
17 lipca 2025, 16:32
Panie Redaktorki, Pan pojedzie do Szwecji, na przedmieścia Berlina lub Paryża, zostawi samochód i spróbuje się stamtąd wydostać "na piechotę". Jak Pan wróci cały i zdrowy, wtedy pogadamy.
KP
~katolik pomniejszego płazu
17 lipca 2025, 12:36
właśnie czytam, że holenderska księżniczka ukrywała się w 2023r. w Hiszpanii z powodu zagrożenia ze strony usadowionej w jej kraju marokańskiej mafii. no wiadomo, że to nie ma nic wspólnego z migracją i jeśli nie marokańska, to holenderska mafia by ją porwała albo zabiła, ale ciekawe, czy mają jej coś do powiedzenia tamtejsi redakrorzy Krzyżakowie.
TA
tomasz andrzej
17 lipca 2025, 09:59
Przyznam że nie doczytałem do końca bo na portalu katolickim nie spodziewałem się lewackich teorii a jednak. Powiem szczerze że trzeba być ślepym żeby nie widzieć zagrożenia nielegalną migracją, owszem mamy pomagać bliźnim nawet wrogom ale Bóg nic nie mówił że mamy być w tym naiwnym, mamy być roztropni. Poza tym tak na marginesie już w Starym Testamencie żydzi mieli zakaz łączenia się z obcymi narodami
AW
Antoni Walter
16 lipca 2025, 21:27
"Można byłoby te wypowiedzi tłumaczyć zaawansowanym wiekiem hierarchów itp. Można by było, gdyby nie fakt, że tego typu myślenie jest obecne w wielu biskupich pałacach i na kilku tysiącach parafii w Polsce" Autor chyba sam sobie odpowiedział: tego typu myślenie to uzasadniona obawa Polaków przed zagrożeniem - tak, zagrożeniem - migracyjnym tsunami. I chwała tym, którzy o tym ostrzegają.