Parafia Matki Bożej Ostrobramskiej ogłosiła na Facebooku, że księża podczas kolędy przychodzą wyłącznie po to, by modlić się, błogosławić i rozmawiać. Informacja spotkała się z entuzjastycznym odbiorem. W komentarzach pod postem pojawiały się słowa uznania, a media szybko podchwyciły temat.
- W naszej parafii to praktyka stosowana od lat. Nie zbieramy pieniędzy podczas kolędy, ale dopiero teraz ktoś to zauważył - mówi pracownik parafii.
- To nie jest żaden nowy trend, ale zawsze podkreślamy, że celem wizyt duszpasterskich jest modlitwa i rozmowa z parafianami.
Nie tylko Kraków
Podobne podejście do kolędy można zaobserwować w innych parafiach w Polsce. W Borzęczkowicach, w parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej, księża otwarcie mówią:
- Kolęda nie obliguje nikogo do składania ofiar pieniężnych. W ogłoszeniach podkreślają, że głównym celem wizyty jest modlitwa i błogosławieństwo. Jeśli wierni chcą, mogą złożyć ofiarę podczas kolekty niedzielnej.
W Opolu, w parafii św. Michała, księża również nie przyjmują pieniędzy podczas kolędy. Ofiary są dobrowolne i można je złożyć w późniejszym terminie. Takie podejście zyskuje uznanie wiernych, choć wciąż należy do wyjątków.
Dlaczego wierni utożsamiają kolędę z kopertami?
Wielu parafian, choć przyjmuje księdza z otwartymi ramionami, czuje presję przygotowania koperty z ofiarą.
- To przekonanie wzięło się raczej z tradycji niż z wymagań duchownych - tłumaczy proboszcz jednej z lubelskich parafii.
- Nikt nie jest zmuszany do składania ofiar. Przychodzimy, by błogosławić domy i modlić się z parafianami. Jeśli ktoś chce wesprzeć parafię, może to zrobić dobrowolnie.
Inny ksiądz dodaje:
- Zdarza się, że w czasie kolędy odwiedzamy osoby w trudnej sytuacji materialnej. W takich przypadkach to my staramy się pomóc. Kiedyś zorganizowaliśmy pralkę dla starszej pani, która mieszkała w bardzo trudnych warunkach.
Czy to naprawdę nowy trend?
Choć media kreują obraz „nowej rewolucji w Kościele”, sami duchowni podkreślają, że praktyka rezygnacji z przyjmowania ofiar podczas kolędy istnieje od dawna. Internet przyczynił się jednak do jej rozgłosu. Znany z serwisu X ksiądz Daniel Wachowiak już dwa lata temu pisał, że w jego parafii księża nie przyjmują kopert.
Podobne podejście ma ks. Trojan Marchwiak z Poznania.
- Wymienianie kopert na obrazki zawsze niszczyło ideę spotkań z parafianami - mówił rok temu w rozmowie z „Wyborczą”.
Zmiana mentalności czy wyjątek?
Choć wiele parafii stara się odczarować kolędę jako czas rozmowy i modlitwy, a nie zbiórki pieniędzy, inne nadal uzależniają utrzymanie parafii od dobrowolnych ofiar wiernych. W niektórych przypadkach dochodzi nawet do nadużyć, co wywołuje oburzenie. Przykładem może być proboszcz ze Swarożyna, który przypomniał parafianom o obowiązku składania ofiar na Kościół, sprzątanie i dekoracje, a także poprosił o organizację pojazdu na czas kolędy.
Księża zgodnie podkreślają, że każda parafia ma inne potrzeby finansowe i zwyczaje.
- Kluczowe jest, by wierni nie wiązali Kościoła wyłącznie z kopertą. Jeśli ktoś chce dać ofiarę, to w porządku, ale równie ważna jest sama obecność i otwartość na rozmowę - mówi jeden z duchownych.
Źródło: naTemat.pl / jh
Skomentuj artykuł