1800 Polaków na misjach. Posługują w połowie krajów świata
Zgodnie z najnowszymi danymi obecnie w 99 krajach misyjnych posługuje 1800 misjonarzy i misjonarek z Polski. Są m.in. na Alasce, w Kazachstanie, w Papui Nowej Gwinei, Kamerunie czy na Bermudach. W gronie tym jest 285 księży diecezjalnych, 847 zakonników, 629 sióstr zakonnych i 39 misjonarzy świeckich.
Najwięcej misjonarzy z Polski pracuje w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach - 727. W Afryce i na Madagaskarze posługuje 695 Polaków, a w Azji polskich misjonarzy i misjonarek jest 301. W Kazachstanie pracuje 99 osób, na Filipinach – 28, w Japonii - 27, Uzbekistanie 15 osób i w Tajwanie – 14. W Oceanii pracuje 62 misjonarzy, w tym jedna osoba świecka. W Ameryce Północnej służy 15 osób z Polski, w tym 4 na Alasce i 2 na Bermudach.
Coraz więcej osób wybiera wolontariat misyjny
Jak podkreślił sekretarz Komisji KEP ds. Misji o. Kazimierz Szymczycha SVD, z roku na rok liczba misjonarzy z naszego kraju spada. W roku 2010 było ich 2140. Wielu wraca do kraju ze względu na wiek i stan zdrowia. Obecnie najbardziej preferowanym zaangażowaniem dla świeckich jest wolontariat misyjny. Na tę formę decyduje się co roku blisko 3 tys. młodych Polaków.
Od wielu lat wśród kapłanów diecezjalnych najwięcej misjonarzy pochodzi z diecezji tarnowskiej - 53. Z archidiecezji przemyskiej jest 16, opolskiej – 14, archidiecezji lubelskiej – 11, archidiecezji krakowskiej - 9.
Wśród zakonników najwięcej jest księży werbistów - 159. Na drugim miejscu są franciszkanie konwentualni – 77, franciszkanie – 71, pallotyni – 60 i salezjanie – 63. W przypadku żeńskich zgromadzeń zakonnych najwięcej misjonarek pochodzi ze Zgromadzenia Franciszkanek Misjonarek Maryi – 52 oraz Służebnic Ducha Świętego – 45. Zgromadzenie Elżbietanek ma 39 misjonarek z Polski, Siostry Misjonarki Miłości - 33, Siostry Miłosierdzia - 24, Służebniczki Starowiejskie – 21, józefitki - 22, a salezjanki - 19.
Najwięcej misjonarzy świeckich wysłała archidiecezja krakowska i warszawska po 5 osób, diecezja bielsko–żywiecka i opolska po 4 misjonarzy, zaś diecezja warszawsko–praska - 3 osoby świeckie.
Liczba polskich misjonarzy spada
- W statystykach nie zostały uwzględniona liczba wolontariuszy i wolontariuszek, którzy wyjeżdżają na misje do konkretnych posług na krótki czas. W tę formę wsparcia posługi misyjnej zaangażowani są przedstawiciele zgromadzeń zakonnych (m.in. klawerianek, salezjanów, pallotynów, kombonianów, werbistów, orionistów), a także organizacje i misyjne wspólnoty świeckich - powiedział o. Szymczycha.
Z roku na rok liczba misjonarzy z naszego kraju spada. W roku 2010 było ich 2140. W roku 2016 było 2007 polskich misjonarzy i misjonarek, a obecnie jest 1800. Jak przyznał o. Szymczycha, spada także liczba osób przygotowujących się do wyjazdu.
- Jeszcze 10 lat temu w Centrum Formacji Misyjnej przygotowywało się średnio ok. 20 osób rocznie. Tymczasem obecnie jest 10-15 osób. Wynika to m.in. z malejącej liczby alumnów w seminariach duchownych. Biskupi nie wysyłają chętnie kapłanów na misje mając świadomość potrzeb w diecezjach - wyjaśnił zakonnik i dodał, że mimo to, wciąż możemy się poszczycić dość dużą liczbą misjonarzy.
6 stycznia - Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom
6 stycznia w Kościele jest przeżywany Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom, w tym roku pod hasłem "Z Wieczernika aż po krańce świata". Tego dnia w kościołach zbierane są ofiary na Krajowy Fundusz Misyjny. Finansowane jest z niego Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, gdzie przez dziewięć miesięcy przygotowują się do wyjazdu na misje kapłani diecezjalni (fidei donum), osoby zakonne oraz ludzie świeccy. W tym roku jest tam 13 osób: w tym trzy siostry zakonne, jeden kapłan zakonny i 9 księży diecezjalnych.
Jak mówi o. Szymczycha, w wielu krajach Afryki jest wystarczająca liczba miejscowych powołań. - Trzeba mieć jednak świadomość, że kapłaństwo nie jest bliskie kulturze afrykańskiej. Przyszło ono wraz z misjonarzami, stąd ważna jest ich obecność i świadectwo życia. Jest to również szansa na weryfikację dla nowych powołań - podkreślił zakonnik.
Nie ma zapotrzebowania na misjonarzy świeckich
Pytany o przyczyny niewielkiej liczby misjonarzy świeckich, o. Szymczycha wyjaśnił, że w Polsce są chętni do wyjazdu oraz istnieją struktury, natomiast nie ma zapotrzebowania ze strony kościołów lokalnych.
- W ciągu ostatnich 10 lat, żaden z biskupów z kraju misyjnego nie poprosił Komisji KEP ds. misji o misjonarza świeckiego - powiedział o. Szymczycha. Wspomniał, że osoba świecka chcąca wyjechać musi posiadać bardzo konkretne umiejętności oraz znać język, którym będzie się posługiwać. Wskazał także na problem nostryfikacji dyplomów.
- Kraje Ameryki Łacińskiej nie przyjmują dyplomów z Polski. Trzeba tam na nowo robić studia z zakresu pielęgniarstwa czy medyczne, a to jest związane z konkretnym czasem poświęconym na zdobycie dyplomu, który upoważniałby do pracy - wyjaśnił zakonnik. Zwrócił także uwagę, że przyjęcie świeckich związane jest z przygotowaniem konkretnej struktury w postaci domu i zapewnieniem im bezpieczeństwa.
- Osoby takie nie zamieszkają w domu zgromadzenia, ponieważ prowadzą inny charakter życia - powiedział o. Szymczycha.
Podkreślił, że obecnie najbardziej preferowanym zaangażowaniem dla świeckich jest wolontariat misyjny. Na tę formę decyduje się co roku blisko 3 tys. młodych Polaków. W Polsce działa ponad 50 wolontariatów misyjnych. Ich specyfika zależy od grupy i prowadzącego go stowarzyszenia. Część z nich zajmuje się animacją misyjną, a więc mówieniem o misjach, świadczeniem usług na rzecz różnych referatów i instytucji misyjnych. Inne mają charakter krótkoterminowych wyjazdów na misje (1-3 miesiące) lub długoterminowych wyjazdów (trwają przeważnie rok).
Źródło: PAP / mł
Skomentuj artykuł