19 biegaczy wyruszyło z Łodzi na Monte Cassino; pożegnał ich abp Grzegorz Ryś

(fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
KAI / pk

19 biegaczy z Łodzi i Bełchatowa wyruszyło we wtorek 10 maja w ośmiodniowy bieg z Łodzi na Monte Cassino, aby w roku jubileuszu 100-lecia odzyskania Niepodległości przez Polskę oddać cześć i chwałę bohaterom poległym na włoskiej ziemi.

Przed rozpoczęciem biegu w łódzkiej katedrze odbyła się Msza święta pod przewodnictwem abpa Grzegorz Rysia, który zwracając się do uczestników tegorocznego biegu, wspomniał swoją obecność na Monte Cassino: "Gdy bałem tam, długo chodziłem po tamtym cmentarzu i chciałem przeczytać wszystkie napisy na tych nagrobkach polskich żołnierzy. Gdy wy tam dobiegniecie, przejdźcie się i poczytajcie. Odkryjecie wówczas ze smutkiem, a może z przerażeniem, że blisko połowa tych żołnierzy, pochodziła ze wschodnich obszarów Polski, które po wojnie już nie weszły w skład naszego terytorium, a ich dramat polegał na tym, że pół roku wcześniej, było to już postanowione".

- Oni ginęli wierni swoim wartościom, przekonaniom, swojemu sumieniu i swojej miłości do Ojczyzny, chociaż zostali oszukani - podkreślił w homilii kaznodzieja. - Jednak ich śmierć miała sens, dlatego, że każde dobro, które jest rzetelne i prawdziwe, ono w Bogu nie niszczeje. Ich śmierć i ich ból były bólem porodu. Bo my, będąc Polakami, możemy mówić i spokojnie to przezywać, bo z tej śmierci my wszyscy się narodziliśmy. Ta śmierć miała głęboki wymiar. (…) Będziecie wdzięczni na Monte Cassino z wiarę, za wiarę w zmartwychwstanie! - zaznaczył arcybiskup. Po zakończeniu liturgii na placu katedralnym został odegrany hymn państwowy i miały miejsce okolicznościowe przemówienia.

- O tym biegu dowiedziałam się od mojego kuzyna, którego znajomy go organizuje. Postanowiłam więc spróbować i pobiec wraz z nimi na Monte Cassino. Odczuwam teraz niemały stres, ale jak się już ruszy, to wierzę, że już jakoś pójdzie - mówi Gabriela Konicka, uczestniczka biegu.

- To już 10 lat jak biegam wraz z tą ekipą - tłumaczy Stanisław Pałasz. - Pierwszy nasz bieg, który zorganizowaliśmy, odbył się na trasie Łódź - Częstochowa. To było dokładnie 10 lat temu, a 3 lata temu byliśmy w Watykanie u Papieża. Ten dzisiejszy bieg jest kontynuacją tego, co zaczęliśmy na początku - dodaje łódzki strażnik miejski.

Na pytanie skąd pomysł, żeby w tym roku pobiec właśnie na Monte Cassino, odpowiada organizator biegu strażnik miejski Piotr Czyżewski: "Ponieważ wszyscy jesteśmy patriotami, w tym roku przeżywamy 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, a Monte Cassino to dla nas symbol męstwa, odwagi i poświecenia, dlatego postanowiliśmy pobiec w tym roku właśnie tam. Gdy dobiegniemy i staniemy na Monte Cassino, oddamy cześć i hołd Polskim bohaterom - tłumaczy organizator.

W tegorocznym biegu sztafetowym udział bierze 19 biegaczy i 14 osób z obsługi. Przez 8 dni przebiegną dystans blisko 1920 km, a każdy z biegaczy indywidualnie pokona ok. 260 km. Projekt ten nie mógłby się odbyć, gdyby nie sponsorzy oraz pomoc wolontariuszy, którzy pomagali w przygotowaniach oraz w samym wydarzeniu. W biegu biorą udział strażnicy miejscy z Łodzi i Bełchatowa, członkowie straży pożarnej oraz wszyscy ci, którzy chcieli włączyć się w to wspólne dzieło, aby uczcić 100 rocznicę niepodległości Polski i oddać cześć bohaterom Monte Cassino. Uczestnicy sztafety biegowej dotrą do mety 18 maja i wezmą udział w uroczystościach na polskim cmentarzu pod opactwem benedyktynów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

19 biegaczy wyruszyło z Łodzi na Monte Cassino; pożegnał ich abp Grzegorz Ryś
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.