40-letni ksiądz zaginął bez śladu. Wybierał się do sąsiedniej wsi
Krewni otrzymali ponoć telefon z żądaniem okupu, ale policja twierdzi, że jest to fałszywy trop.
Wiadomość o zniknięciu duchownego przekazał policji w mieście Baraigram inny kapłan, ks. Subrata Purification z parafii w Jonailu po zakrojonych na dużą skalę bezskutecznych poszukiwaniach swego kolegi wraz z jego rodziną. Krewni otrzymali ponoć telefon z żądaniem okupu, ale policja twierdzi, że jest to fałszywy trop. Zaginiony kapłan jest wikarym parafii w Jonailu i dyrektorem istniejącej tam katolickiej szkoły średniej św. Ludwika.
Według mediów ks. Rozario był sąsiadem katolickiego właściciela ziemskiego Sunila Gomeza, w 2016 roku brutalnie zamordowanego przez islamistów. Przed niespełna dwoma tygodniami policja w Natore na północy Bangladeszu wniosła oskarżenie przeciwko dwunastu podejrzanym o zamordowanie Gomeza.
Biskup diecezji Radższahi - Gerves Rosario jest przekonany, że kapłan został porwany i wyraził wielkie zaniepokojenie o jego los. Zaznaczył, że ks. William przygotowywał przyjazd ok. 300 wiernych ze swej parafii do Dhaki na spotkanie z Ojcem Świętym i miał uczestniczyć w pontyfikalnej Mszy św., ale "jego zniknięcie zrujnowało radość parafian".
W ciągu minionych czterech lat na skutek zamachów dokonywanych przez radykałów islamskich w Bangladeszu śmierć poniosło ponad 40 liberalnych muzułmańskich bloggerów oraz działaczy praw człowieka i członków mniejszości religijnych. W tymże Jonailu ekstremiści zamordowali w ub.r. zamordowali aptekarza katolickiego. W najkrwawszym, jak na razie, zamachu terrorystycznym w lipcu ub.r. na kawiarnię w stolicy kraju - Dhace zginęły 22 osoby. Do tej zbrodni przyznały się zarówno członkowie Al-Kaidy, jak i terrorystyczne ugrupowanie Państwo Islamskie.
Franciszek odwiedza Bangladesz w dniach 30 listopada-2 grudnia pod hasłem "Zgoda i pokój". Około 380 tys. katolików stanowi znikomą mniejszość wśród prawie 170 mln mieszkańców tego kraju, w większości muzułmanów.
Skomentuj artykuł