Abp Ryś w Święto Niepodległości: Kochajmy Polskę, jaka jest. Kochajmy Polskę, bo jest

- Kochajmy Polskę, jaka jest! Kochajmy Polskę, bo jest! Macie jej inne wyobrażenia? Pewnie każdy ma jakieś marzenie, ale Ojczyznę trzeba kochać jaką jest. Człowieka trzeba kochać, jakim jest. Kościół trzeba kochać, jaki jest – mówił abp Grzegorz Ryś podczas uroczystości 103. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości.

Tegoroczne obchody Święta Niepodległości w Łodzi rozpoczęły się Mszą świętą o godzinie 10:00, sprawowaną w archikatedrze łódzkiej, której przewodniczył i homilię wygłosił metropolita łódzki.

Na uroczystości przybyli przedstawiciele władz wojewódzkich, miejskich i samorządowych, a także rządowych, które reprezentował prof. Zbigniew Rau, minister spraw zagranicznych RP. Licznie obecne były poczty sztandarowe z łódzkich szkół, przedstawiciele wojska, policji i innych służb miejskich.

O miłości do Ojczyzny, budowaniu dobra wspólnego oraz o wewnętrznym konflikcie, który dotyczy obrony granic Ojczyzny i praktycznym zastosowaniu Ewangelii, mówił w homilii metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.

- Jest niesłychane dobro wspólne, które ma na imię Polska. Gdybyśmy nie nosili tego dobra wspólnego w sobie, to by nas tu dziś nie było - zauważył łódzki pasterz. – Nie ma idealnego dobra wspólnego poza światem naszych marzeń – mówił abp Ryś. - Trzeba kochać to, co jest, to co jest wcielone. Trzeba mieć dość pokory, żeby kochać to, co jest wcielone. Trzeba mieć dość męstwa, żeby kochać to, co jest wcielone, to co jest urzeczywistnione, i nie obrażać się na taką rzeczywistość, jaka jest, mówiąc, że idee są lepsze. Mieszka się w domu, a nie mieszka się, nawet w najlepszym, planie architektonicznym. Można sobie narysować na papierze każdy dom, ale nie zamieszkamy w kartce papieru. Mieszka się w rzeczywistym domu. Czas jest ważniejszy, niż przestrzeń. Jedność jest ważniejsza niż konflikt, ale wtedy, kiedy się ten konflikt przyjmuje i zamienia w komunię różnorodności. Całość jest ważniejsza niż suma części, a rzeczywistość jest ważniejsza, niż idee. Tak się buduje dobro wspólne – podkreślił kaznodzieja.

Odnosząc się do obecnej sytuacji w Polsce, metropolita łódzki zauważył: „pewnie wszyscy przez ostatni tydzień bez przerwy patrzymy w wiadomości i spoglądamy ku wschodniej granicy. Gdzie jest konflikt? Jak go rozwiązać? Papież mówi – może najpierw popatrzcie w siebie, bo nam się wydaje, że konflikt rozwiążą politycy – choć oczywiście modlimy się za pana ministra, żeby mu się udało – i za wszystkich, którzy podejmują tam ważne decyzje, ale jakiekolwiek rozwiązanie polityczne nie rozwiąże tego konfliktu. Jest jeszcze potrzebne pojednanie, które się może dokonać w nas. Może my wewnątrz jesteśmy pokawałkowani i nie potrafimy w sobie się scalić. Jak pogodzić w sobie miłość i troskę o Ojczyznę, o jej granice, a jednocześnie to, co mówi Jezus – by przyjąć tego, który przychodzi. Jak w sobie scalić jedną i drugą miłość nie przeciwstawiając ich wzajemnie?”.

Kończąc homilię, abp Ryś zaapelował: „prośmy Pana, by nas przekonał i uzdolnił do budowania dobra wspólnego, którym jest nasza kochana Ojczyzna”.

W dzisiejszych łódzkich obchodach Święta Niepodległości wzięli udział także przedstawiciele bratnich Kościołów chrześcijańskich zrzeszonych w łódzkim oddziale Polskiej Rady Ekumenicznej.

Po błogosławieństwie wierni, jak również poczty sztandarowe, przedstawiciele władz i duchowieństwa przeszli przed Grób Nieznanego Żołnierza. Tu złożono kwiaty, znicze.

Przy dźwiękach Hymnu została wciągnięta na maszt Flaga Narodowa. Odbyła się uroczysta zmiana warty. Okolicznościowe przemówienie wygłosił wicewojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Następnie przedstawiciele wojska odczytali Apel Poległych i oddali salwę honorową. Uroczystość zakończyła defilada kompanii honorowych.