Abp Ryś zdjął piuskę podczas luterańskiego nabożeństwa. Zrobił to z bardzo ważnego powodu

"To było oczywiste i naturalne!" - powiedział abp Grzegorz Ryś w wywiadzie dla portalu archidecezja.lodz.pl.

Metropolita łódzki, abp Grzegorz Ryś, jest obecny nie tylko na Synodzie biskupów katolickich, który odbywa się właśnie w Rzymie. Przyjął ostatnio zaproszenie również na Synod Kościoła luterańskiego, który odbywa się właśnie w Łodzi. Uwagę mediów i obserwatorów zwrócił pewien szczegół, który, jak się okazało, miał wielkie znaczenie.

Podczas wspólnego nabożeństwa, w którym uczestniczył łódzki hierarcha, w pewnym momencie mogliśmy zobaczyć, jak zdejmuje on swoją piuskę. Redaktorzy portalu archidecezja.lodz.pl zapytali arcybiskupa o ten gest i jego wymiar. "To jest szacunek dla wiary naszych Braci Luteran, którzy wierzą, że Jezus jest obecny pod postaciami chleba i wina w trakcie sprawowania liturgii, więc co może być bardziej świętego, czy ważniejszego? Tę wiarę absolutnie trzeba uszanować. To było oczywiste i naturalne!" - odpowiedział abp Grzegorz Ryś. Redaktorzy portalu zauważyli, że ten gest ze strony łódzkiego hierarchy jest "praktycznym wymiarem ekumenizmu".

(fot. archidiecezja.lodz.pl)

Wcześniej abp Grzegorz Ryś mówił w wywiadzie m.in. o samym nabożeństwie i swoich odczuciach z nim związanych: "To, że akurat było to nabożeństwo Komunii Świętej, to był dla mnie moment nie najłatwiejszy, bo rozumem, że nie ma miedzy nami pełnej komunii, dlatego nie przystępujmy też razem do Komunii Świętej, no i to jest jeszcze ten okres eucharystycznego postu Kościołów - jak czasem mówię. (…) Dokąd nie jesteśmy w pełni jedno, dotąd nie możemy razem przeżywać Eucharystii. Nawet nie rozumiemy Jej tak samo.  A skoro nie rozumiemy Jej tak samo, to trudno byśmy ją razem przyjmowali! To są akurat takie momenty bolesne, ale taki ból jest ważny, bo jak byśmy udawali, że nie ma różnic, to by nas już nic więcej nie przynaglało do jedności, do starania o nią. Więc taki ból też warto przeżyć".

Abp Grzegorz Ryś został nie tylko zaproszony na odbywający się w Łodzi Synod Kościoła luterańskiego, ale również poproszono go, aby wygłosił prelekcję na temat, który jest mu szczególnie bliski. "Jestem gościem synodu, bo zostałem na niego zaproszony, sam się nie wpraszałem. Zostałem także poproszony o zaprezentowanie wykładu. Miałem takie poczucie, że takim prośbom się nie odmawia. Tym bardziej, że poproszono mnie o wykład: "ewangelizacja a ekumenizm". To są słowa, które dzisiaj Kościół, zwłaszcza prowadzony przez papieża Franciszka, czyta jako istotne klucze do rozumienia samego siebie. Nie zamierzam tu robić niczego innego, jak tylko podzielić się tym, co dzisiaj Kościół pod tymi dwoma pojęciami rozumie i jak chce nimi żyć" - mówił hierarcha.

W słowie skierowanym do wiernych Kościoła luterańskiego, abp Ryś powiedział: "Chcę wszystkich pozdrowić nie tylko od siebie, ale też od wszystkich Ojców Synodu, który trwa w tej chwili Rzymie. Jeszcze wczoraj w południe byłem na tamtym Synodzie i wracam tam dziś w nocy, ale bardzo chciałem być też tu z wami. Myślę, że to nie jest żaden przypadek, że nasze Kościoły przeżywają wspólnie w tym samym czasie Synod".

Synod Kościoła Ewangelicko-Augsubrskiego jest najwyższą władzą. W jego skład wchodzą duchowni (15 księży), biskupi (z urzędu) oraz 30 świeckich delegatów z poszczególnych diecezji, którzy tworzą zarząd Kościoła. Na synodzie poruszane są kwestie najbardziej istotne w życiu Kościoła, kierunki, którymi powinien on podążać.