Abp wezwał Ukraińców do obrony ojczyzny

(fot. PAP/EPA)
PAP / mm

Prosimy Boga, aby Ukraińcy nie bali się bronić swej ojczyzny - powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk 3 sierpnia na konferencji prasowej w Iwano-Frankowsku. Przebywał on tam w dniach 2-3 bm. w ramach Wszechukraińskiej Pielgrzymki Patriarszej do łaskami słynącej Halickiej Ikony Matki Bożej we wsi Kryłos (Dawny Halicz) w intencji pokoju na Ukrainie.

Po raz pierwszy w powojennych dziejach kraju "zetknęliśmy się z sytuacją, gdy trzeba dawać życie i przelewać krew za niezależność swej ojczyzny" - stwierdził zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK). Podkreślił, że "w tych warunkach jest oczywiste, iż ludzie czują niepewność, nie wiedzą, co jutro się z nimi stanie, czy ten konflikt będzie przygasał, czy raczej będzie się jeszcze pogarszał".

Zdaniem arcybiskupa w tej sytuacji Kościół niesie ludziom "słowo nadziei". Jest to nadzieja na to, że "Bóg jest z nami, że moc Boża jest w stanie zagasić wszelkie konflikty i wszelkie konfrontacje" - wyjaśnił władyka greckokatolicki. Zwrócił uwagę, że naród, który pokłada nadzieje w Bogu, "z jednej strony jest niezwyciężony, z drugiej zaś jest w stanie obronić swój kraj i swoje państwo".

Zdaniem abp. Szewczuka, przed UKGK stoją obecnie dwa wyzwania. "Chcemy, aby nasze duchowieństwo było dziś z naszym wojskiem, dlatego odpowiadamy obecnie na duchowe potrzeby wojskowych" - tłumaczył hierarcha. "Z drugiej strony prosimy, aby Ukraińcy nie bali się bronić swej ojczyzny" - dodał. Zauważył, że ogłoszoną niedawno przez prezydenta i Radę Najwyższą Ukrainy częściową mobilizację różnie odebrano. "Ale musimy dzisiaj bronić swej ojczyzny. Nikt za nas Ukrainy nie obroni" - stwierdził zwierzchnik UKGK.

Pytany o sprawy uchodźców, odparł, że trzeba ich przyjąć jak braci i siostry. "Nie mamy prawa dzielić Ukraińców na wschodnich i zachodnich ani mówić, kto bardziej a kto mniej ma bronić Ukrainy" - mówił dalej arcybiskup większy, dodając, że jest to wielka tragedia. "Codziennie słyszymy o nowych ofiarach. Nie mamy prawa przywykać do zabijania ani przyjmować wiadomości o śmierci ludzi przez pryzmat statystyki" - przestrzegł mówca. Wyjaśnił, że za każdą zabitą osobą - czy to wojskowy, czy cywilny mieszkaniec Ługańska lub Doniecka - stoi osoba, stoi dramat rodziny, krewnych i bliskich. "Dlatego nie mamy prawa przyjmować spokojnie takiej informacji, ale musimy uczynić wszystko, aby powstrzymać przelew krwi" - podkreślił z mocą arcybiskup.

Zaznaczył, że Kościół nie ma obecnie prostej recepty, jak to zrobić. "Na trudne pytania nie ma prostych odpowiedzi. Ale jesteśmy chrześcijanami, modlimy się i czujemy siłę tej modlitwy, jak Pan Bóg przez ostatnie pół roku nas wysłuchuje. Jako chrześcijanie całą tę tragedię składamy w ręce Boga, modlimy się i służymy bliźniemu" - powiedział na zakończenie zwierzchnik grekokatolików ukraińskich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Abp wezwał Ukraińców do obrony ojczyzny
Komentarze (1)
jazmig jazmig
4 sierpnia 2014, 18:27
W tej chwili w Ukrainie trwa wojna domowa, rozpętana przez kijowską juntę przeciwko własnym obywatelom, którzy nie zgodzili się na zamach stanu i nielegalne władze Ukrainy. Niech mi ten pan powie, gdzie tu jest przelewanie krwi za niezależność kraju? To, co się dzieje na wschodzie, to są zbrodnie wojenne, które wojska ukraińskie popełniają wobec cywilnej ludności. To, do czego nawołuje Szewcczuk, było już na Wołyniu, gdy jego pobratymcy mordowali Polaków. Teraz robią to samo wobec Ukraińców pochodzenia rosyjskiego.