Arcybiskup umiera na rzadką odmianę raka. "Część drogi, którą Bóg wytyczył dla mojego szczęścia i uświęcenia"
Arcybiskup Tijuany, Francisco Moreno Barrón, zmarł 26 października w wieku 71 lat po trzyletniej walce z rakiem płuc, pozostawiając głęboką stratę w Kościele meksykańskim. Duchowny, który pełnił m.in. funkcję administratora apostolskiego diecezji Mexicali, w obliczu choroby podkreślał znaczenie zaufania Bogu. Stwierdził, że agresywny nowotwór, którego doświadczył, stanowi część drogi, którą Bóg "wytyczył" dla jego "szczęścia i uświęcenia" - poinformował portal ACI Prensa.
Arcybiskup Tijuany, prałat Francisco Moreno Barrón, zmarł 26 października w wieku 71 lat po trzyletniej walce z rakiem płuc. Konferencja Episkopatu Meksyku podkreśliła w oświadczeniu, że jego odejście to ogromna strata dla Kościoła lokalnego i krajowego, apelując do wiernych o modlitwę za jego duszę. Biskupi złożyli kondolencje rodzinie i społeczności archidiecezji Tijuany, wspominając jego oddaną służbę duszpasterską i poświęcenie na rzecz wiernych - czytamy na ACI Prensa.
Arcybiskup zrezygnował z dalszego leczenia
W sobotę 25 października Archidiecezja Tijuany ogłosiła, że arcybiskup Francisco Moreno Barrón zrezygnował z dalszego leczenia onkologicznego i pozostaje w szpitalu SIMNSA pod opieką paliatywną.
Duchowny od 2022 roku zmagał się z rzadkim nowotworem związanym z ekspozycją na azbest. Archidiecezja zapowiedziała wkrótce szczegóły pogrzebu.
Przypomniano, że Moreno Barrón urodził się w 1954 roku w Salamance i w młodości wstąpił do Seminarium Diecezji Morelia. Święcenia kapłańskie przyjął w 1979 roku w Archidiecezji Morelia. W 2002 roku Jan Paweł II powołał go na biskupa pomocniczego Morelia, a sześć lat później Benedykt XVI mianował go biskupem Tlaxcala. W 2016 roku objął funkcję arcybiskupa Tijuany, a w latach 2022-2023, na prośbę papieża Franciszka, pełnił rolę administratora apostolskiego diecezji Mexicali - informuje ACI Prensa.
Znaczenie zaufania Bogu
Pomimo choroby Moreno Barrón podkreślał znaczenie zaufania Bogu. W jednym ze swoich oświadczeń stwierdził, że agresywny nowotwór, którego doświadczył, stanowi część drogi, którą Bóg "wytyczył" dla jego "szczęścia i uświęcenia" - czytamy na portalu ACI Prensa.
Źródło: ACI Prensa / red


Skomentuj artykuł