Biskupi ogłaszają dzień postu i modlitwy w intencji Birmy
Na niedzielę 7 lutego episkopat Birmy zaplanował dzień postu i modlitwy w intencji przywrócenia w tym kraju demokracji, pokoju i powrotu do dialogu. Inicjatywa jest odpowiedzią na wojskowy zamach stanu, w wyniku którego władzę w Birmie straciło ugrupowanie wybrane w demokratycznych wyborach.
Celem biskupów jest uspokojenie nastrojów mieszkańców Birmy, którzy wyszli na ulice w proteście przeciwko obaleniu Aung San Suu Kyi i osadzeniu jej w areszcie domowym. Episkopat jest zaniepokojony zamieszkami, które zdaniem biskupów, mogą mieć dla wielu protestujących tragiczny finał.
Episkopat zachęca księży, aby w niedzielnych homiliach apelowali o opanowanie i dialog, niestosowanie przemocy i przywrócenie demokracji. "Wzywamy duchowieństwo do odprawienia specjalnej Mszy o pokój i prosimy wszystkich katolików o włączenie się w modlitwę, post i adorację Najświętszego Sakramentu" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez sekretarza generalnego episkopatu.
Również arcybiskup Rangunu kard. Charles Bo zaznaczył, że pokój i demokracja są jedyną możliwą drogą prowadzącą do rozwiązania problemów politycznych Birmy. Do jego apelu przyłączył się kard. Vincent Nichols, przewodniczący episkopatu Anglii i Walii, który w krótkim oświadczeniu wezwał m.in. do pojednania w Birmie i uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, do których należą parlamentarzyści i działacze związani z Narodową Ligą na rzecz Demokracji. Do uwolnienia aresztowanych wezwała także Rada Bezpieczeństwa ONZ, która jednak nie potępiła jednoznacznie zamachu stanu z powodu sprzeciwu Chin i Rosji.
Pucz był reakcją na wygrane przez NLD wybory. 8 listopada ugrupowanie to pokonało w głosowaniu popieraną przez wojsko Unię Solidarności i Rozwoju (USDP), która zakwestionowała wyniki wyborów i oskarżyła przeciwników o oszustwo. Wojsko, które bezpośrednio kontrolowało władzę w kraju od 1962 do 2011 roku, ogłosiło na rok "stan wyjątkowy", powierzając przywództwo nowego rządu generałowi Min Aungowi. Wojskowi obiecali rozpisać nowe wybory za rok i oddać władzę zwycięskiej partii.
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł