Bp Czaja: chrześcijanie muszą rzetelnie pracować
"Nasza praca będzie wspaniale owocować, jeśli będzie służbą Bogu i działalnością na Bożą chwałę" - powiedział bp Andrzej Czaja podczas VI Diecezjalnego Święta Rodziny w Jemielnicy.
W święto patronalne do Bractwa św. Józefa biskup przyjął 58 mężczyzn.
Opolski ordynariusz przypomniał, że Bóg stworzył człowieka podobnego sobie, czyli kreatywnego, twórczego, aby "człowiek współpracował z Nim dla rozwoju, wzrostu i podtrzymania ładu w świecie. Bóg nadał nam moralny obowiązek pracy - lepiej powiedzieć - współpracy na każdym kroku. Jesteśmy wolni, możemy nie pracować, ale wtedy wynaturzamy się i łamiemy ład Boży, który Stwórca wprowadził w stworzenie" - zaznaczył.
"Praca - mówił bp Czaja - nie jest celem ludzkiego życia, ale środkiem do utrzymania się przy życiu i doskonalenia siebie oraz świata w sferze materialnej, ale i duchowej. Jest także środkiem integralnego rozwoju, w tym także rozwoju więzi małżeńskich, rodzinnych i całego społeczeństwa" - dodał i podkreślił, że zarówno lenistwo, nieróbstwo, jak i pracoholizm są wynaturzeniem zamysłu Bożego.
Hierarcha wyjaśnił, że Kościół wybrał św. Józefa na patrona ludzi pracy, bo czynił wszystko dla Jezusa, służył Mu jako Panu sercem, wysiłkiem i całą egzystencją. "Praca to służba Bogu - tu znajdujemy motywację do pracy nad sobą i na rzecz drugiego człowieka. W pożyciu małżeńskim i rodzinnym dobrze pamiętać o tej złotej regule św. Pawła, aby wszystko czynić w imię Pana Jezusa" - radził i zaproponował, aby odwoływać się do tych słów w trudzie trwania w wierności małżeńskiej, wychowaniu dzieci i opiece nad starszymi rodzicami czy dziadkami.
"Etos pracy obniżył się - stwierdził bp Czaja. Moim zdaniem to się wiąże z kryzysem wiary. Dobrzy rzemieślnicy, nawet jeśli nikt ich nie kontroluje, nie pozwolą sobie na fuszerkę. My chrześcijanie musimy dać przykład takiego etosu pracy, rzetelności, sumienności, zaangażowania w pracy, niezależnie od tego, czy patrzą na nas czy nie. Nawet niezależnie czy godziwie zapłacą czy nie. Tak mamy czynić, jakbyśmy to samemu Bogu czynili" - podkreślił i dodał, że dotyczy to także posługiwania w parafii czy przysług w rodzinie.
Nawiązując do ślubów w uroczystość Chrystusa Króla, opolski biskup zaapelował o świętowanie niedzieli jako Dnia Pańskiego. A na to świętowanie składa się nie tylko Eucharystia, ale też wspólne celebrowanie tego dnia przy rodzinnym stole oraz podczas nabożeństwa popołudniowego lub wspólnej rodzinnej modlitwy w domu. "Niedziela powinna być dniem uzdrawiania rodzinnych relacji, które zostały zranione w ciągu tygodnia" - zaznaczył.
W święto patronalne Bractwa św. Józefa zostali też przyjęci kolejni mężczyźni. Do grona liczącego już ponad 700 członków, przyjęto 58 kandydatów z 17 parafii diecezji opolskiej, w tym szczególnie liczna grupa z parafii pw. św. Jakuba Apostoła i św. Agnieszki w Nysie, a także klerycy z Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu oraz harcerze z Chorągwi Harcerzy Ziemi Opolskiej Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, którzy zamierzają utworzyć własny rejon bractwa.
Poza liturgicznym wymiarem Diecezjalnego Święta Rodziny, gmina Jemielnica przygotowała wiele atrakcji w ramach VII Jarmarku Cysterskiego, m.in. "Bieg po dyszkę", czyli rodzinną sztafetę wokół pocysterskiego stawu, a także pokazy rzemiosła dawnego - kowalstwa i garncarstwa, walki z rycerzami dla amatorów, turniej łuczniczy, turniej rycerski o miecz wójta gminy Jemielnica, pokazy potyczek oddziałów rycerskich, turniej walk barbarzyńców, rzymskich legionistów, gladiatorów, Słowian, wikingów, rycerzy i szlachty, występ zespołu Puls w aranżacji średniowiecznej oraz Jemielnickiej Orkiestry Dętej.
Ponadto, uczniowie z Publicznego Gimnazjum im. Johannesa Nuciusa w Jemielnicy zainscenizowali "Bitwę pod Jemielnicą" na podstawie książki "Die Schlacht von Himmelwitz" Josefa Wiessalla.
Skomentuj artykuł