Bp Miziński: dane o religijności Polaków są powodem do radości i troski
Dane o religijności Polaków, opublikowane we wtorek przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce, są powodem do radości i troski. Radość sprawia to, że każdy wierny uczestniczy w niedzielnej mszy św. I w tej kwestii jakiegoś spadku nie widzimy – podkreślił sekretarz KEP bp Artura Miziński.
"Natomiast troska zawsze musi być obecna, bo do tego jesteśmy powołani, żeby z troską podchodzić do każdego wiernego, który jest w Kościele, a tym bardziej, jeśli jest na obrzeżach Kościoła" – dodał.
Komentując dla dziennikarzy przedstawione we wtorek na konferencji prasowe dane o religijności Polaków, bp Miziński powiedział, że ukazują one, że "jesteśmy w gruncie rzeczy na tym samym poziomie, który jest stabilny, gdy chodzi o uczestniczących w niedzielnej i świątecznej mszy św. czy też o przystępujących do komunii świętej. I w tym drugim przypadku jest powolny wzrost" – zaznaczył hierarcha.
Dodał, że świadczy to o bardziej świadomym i pogłębionym życiu religijnym w różnych grupach parafialnych, o szukaniu kontaktu z Bogiem w niedzielnej liturgii i w Eucharystii.
"Ale nigdy postawa radości nie może przesłonić zatroskania Kościoła o to, aby dotrzeć także do tych, którzy są jeszcze na obrzeżach Kościoła, którzy nie poznali Chrystusa albo zagubili się na ścieżkach swojego życia " – powiedział bp Miziński.
Dodał, że robione co roku badania dają w miarę obiektywny ogląd rzeczywistości i podstawy do tego, aby w działaniach duszpasterskich Kościoła w Polsce, poczynając od Konferencji Episkopatu Polski, ze Słowem Bożym docierać jak najbardziej owocnie do wiernych, którzy w różnych sytuacjach życiowych mogą się zagubić. I w tym zakresie nie może zabraknąć posługi duszpasterskiej.
Zapytany przez dziennikarzy, jakie wnioski można wyciągnąć z tego rocznika Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce, zwrócił uwagę, że najbliższe posiedzenie plenarne KEP będzie poświęcone katechezie w szkole.
"Będziemy nad tym się pochylać, aby proces związany z reformą szkolnictwa w Polsce nie przyczynił się do spadku uczestniczących w katechezie czy to na poziomie szkoły podstawowej, czy tym bardziej szkoły średniej, kiedy młodzież jest już dorastająca i sama będzie podejmować w ostatnich latach szkoły decyzję, czy uczestniczyć w katechezie" – stwierdził bp Miziński.
Dodał, że tak samo chodzi o troskę o różne wspólnoty parafialne, zwłaszcza w sytuacji pewnego spadku powołań kapłańskich czy zakonnych, żeby pewne zadania i posługi przejmowały osoby świeckie, ale odpowiednio uformowane.
"Kiedyś posyłaliśmy i dziś posyłamy wielu kapłanów z Polski na misje, a teraz niektóre obszary Polski stają się terenem misyjnym, do których zostaną przesunięci kapłani z diecezji bogatszych w powołania, aby pomóc tym diecezjom, gdzie powołań jest mniej" – zaznaczył bp Miziński. (PAP)
Skomentuj artykuł