Bp Muskus: życia i godności słabszych nie wolno poświęcać na rzecz uprzywilejowanych

Bp Muskus: życia i godności słabszych nie wolno poświęcać na rzecz uprzywilejowanych
(fot. oo bernardyni z Dukli)
Sanktuarium św. Jana z Dukli

Trzeba powiedzieć wreszcie dość bezdusznym obliczeniom, z których wynika, że życie i godność słabszych warto poświęcić na rzecz wygody uprzywilejowanych grup - mówił dziś bp Damian Muskus OFM.

Biskup przewodniczył uroczystościom odpustowym św. Jana z Dukli w tamtejszym kościele na Puszczy. Hierarcha odniósł się do śmierci Ukraińca porzuconego w lesie przez pracodawcę oraz do dyskusji na temat sytuacji bezdomnych w Krakowie.

DEON.PL POLECA




"Wezwanie do rachunku sumienia"

W uroczystość św. Jana z Dukli, który jest patronem Polski i Ukrainy, kaznodzieja odniósł się do śmierci porzuconego w lesie przez pracodawcę Wasyla Czornyja. Według hierarchy, jego śmierć i żałoba jego rodziny powinny być dla Polaków "wezwaniem do rachunku sumienia". Są także ostrzeżeniem, do czego mogą prowadzić "niesprawiedliwe warunki zatrudnienia, chęć zysku i wrogość wobec ludzi, których sytuacja życiowa zmusiła do opuszczenia rodzinnych domów".

- Dziś św. Jan z Dukli staje przed nami i wzywa do ludzkiej solidarności, do ewangelicznego braterstwa i współodczuwania z tymi, którzy potrzebują naszego wsparcia - mówił biskup.

CZYTAJ TEŻ: Zwolnienie w IKEI ważniejsze od śmierci człowieka >>

- Trzeba dziś mocno powiedzieć, że nie może być naszej zgody ani milczącej akceptacji dla aktów agresji czy jakichkolwiek przejawów braku życzliwości wobec naszych braci zza wschodniej granicy. Nie możemy z wyższością patrzeć na tych, którzy, tak jak my kiedyś na Zachodzie czy za oceanem, szukają lepszego życia, pragną poprawić byt swoich rodzin, a przy okazji ratują naszą gospodarkę uzupełniając rynek pracy - zaznaczył

"Dość bezdusznym obliczeniom"

Hierarcha odniósł się także do dyskusji na temat osób w kryzysie bezdomności, która toczy się pod Wawelem. - W moim Krakowie ktoś wpadł na pomysł, by reprezentacyjną dzielnicę miasta uczynić wolną od ludzi bezdomnych. Zaproponował, by przestać ich karmić, by zabronić organizacjom społecznym i charytatywnym pochylać się nad ich niedolą, a wówczas wyprowadzą się do innych dzielnic miasta - mówił, wyrażając wdzięczność wszystkim, którzy na ten pomysł zareagowali "właściwie" i wykazali wrażliwość na los biednych, chorych i zniewolonych przez nałogi. - Na szczęście znalazło się wielu, którzy w najbardziej poranionych i pogardzanych potrafią dostrzec poranione Oblicze Jezusa - podkreślał.

Przywołał także słowa s. Małgorzaty Chmielewskiej, walczącej o godne warunki bytowania dla osób ubogich. Przełożona wspólnoty "Chleb Życia" w reakcji na pomysły krakowskiego radnego napisała: "Życie bywa nieestetyczne, brudne, z cuchnącymi ranami. Już się boję, że któregoś dnia nie zostanę wpuszczana do Krakowa. Jestem stara i mam krzywe zęby, a mój przybrany syn jest autystykiem i zaczepia ludzi na ulicy".

PRZECZYTAJ: Jeśli bezdomni zostaną wyrzuceni, to jakim pięknem pochwali się Kraków? >>

- Trzeba powiedzieć wreszcie dość bezdusznym obliczeniom, z których wynika, że coraz mniej się opłaca życie i godność słabszych, że według jakichś niepojętych rachunków warto je poświęcić na rzecz wygody uprzywilejowanych grup - mówił biskup.

- Światu nie są potrzebni kolejni ludzie sukcesu. Trzeba nam nowego Jana z Dukli, nowego Franciszka z Asyżu. Potrzebujemy ludzi, którzy wprowadzają pokój, a nie zamęt, radość, a nie poczucie zagrożenia, miłość tam, gdzie panuje obojętność. Potrzeba nam ludzi odważnych i zaangażowanych, marzących o przemianie świata tak, by był bardziej ewangeliczny i Boży - stwierdził na zakończenie.

Św. Jan z Dukli

Uroczystości odpustowe w sanktuarium św. Jana z Dukli rozpoczęły się w kościele na Puszczy, gdzie według tradycji Jan przebywał w pustelni. W niedzielę Mszy św. w dukielskim sanktuarium przewodniczyć będzie ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Marian Rojek.

Dukla to miejsce urodzenia św. Jana z Dukli, który żył w latach 1414-1484. W młodości przez pewien czas przebywał na pustelni. Po jej opuszczeniu wstąpił do franciszkanów konwentualnych, a później do nowego wówczas odłamu zakonu - bernardynów. Zasłynął jako kaznodzieja, spowiednik oraz gwardian w klasztorach w Krośnie i Lwowie. Swoją posługę wypełniał z wielką gorliwością do końca życia, pomimo utraty wzroku i niedowładu nóg. Zmarł w opinii świętości we Lwowie. Jan Paweł II kanonizował św. Jana z Dukli podczas Mszy św. w Krośnie w 1997 roku. Opiekunami jego sanktuarium w Dukli są ojcowie bernardyni.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Muskus: życia i godności słabszych nie wolno poświęcać na rzecz uprzywilejowanych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.