Bp Przybylski: każdy grzech księdza idzie na konto całego Kościoła
- Każdy grzech księdza idzie na konto całego Kościoła - powiedział bp Andrzej Przybylski z Częstochowy, który prowadził Kapłański Dzień Pokutny. Spotkanie odbyło się 5 marca w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.
- Nie wolno nam zapomnieć, że w pierwszej kolejności, tego co w nas brudne, jesteśmy my, biskupi i kapłani. I to robi Chrystus, robi w bardzo konkretnej intencji i celu. Miejmy świadomość, że myje apostołom, to co w nich brudne, nie tylko dla ich pobożności osobistej, nie tylko dlatego, żeby dawali dobry przykład i byli dobrymi świadkami Jego Ewangelii i nauki. To, czy sobie pozwolimy jako biskupi i kapłani umyć przez Chrystusa, to co w nas brudne, ma decydujące znaczenie, nie tylko dla nas, ale całego Kościoła, naszej pracy duszpasterskiej - mówił bp Andrzej Przybylski.
"Jeśli nasze serce jest brudne, to nie dziwmy się, że ludzie czasem odchodzą"
Biskup pomocniczy częstochowski podkreślał, że "tu nie chodzi o to, abyśmy byli dobrym przykładem dla drugich, świadectwem dla tych, którym będziemy służyć. Tu chodzi o czystość i skuteczność łaski".- Jeśli u źródła czystej wody jest brudny kran, to dalej woda może być zanieczyszczona. Dlatego Chrystus zaczyna obmywanie nóg od apostołów. Ludzie mają intuicję, że chcą łaskę pić z czystych rąk. Jeśli nasze serce jest brudne, to nie dziwmy się, że ludzie czasem odchodzą - mówił biskup.
Bp Przybylski zachęcał księży do korzystania z pomocy stałego spowiednika. Mówił, że jeśli często będą doświadczali Bożego miłosierdzia, to będą mieli "świadomość pilnowania konfesjonału".Wiele uwagi poświęcił również pokorze i budowaniu jedności w różnych wymiarach. Zachęcał do częstego rachunku sumienia. Stwierdził przy tym, że "Bóg pysznym się sprzeciwia a pokornym daje łaskę".
Mamy być jedno, nie dlatego, żeby było przyjemnie
- Pyszny ksiądz to człowiek, w którym jest bardzo mało miejsca dla Boga, a pokorny, to taki, który nieustannie robi miejsce dla łaski Bożej. Bóg jest dżentelmenem. Jak Go nie wpuścisz do serca, to powie rób po swojemu, tylko nie miej później pretensji, że ci duszpasterstwo siada - mówił bp Przybylski. Na koniec apelował, że "mamy być jedno, nie dlatego, żeby było przyjemnie w towarzystwie, ale zjednoczeni w Chrystusie".
- Nie może być tak, że z ambony mówimy ludziom, że mają się kochać, a sami nie potrafimy przebaczać - powiedział bp Andrzej Przybylski.W spotkaniu uczestniczył ks. Tomasz Waśkiewicz, proboszcz parafii w Lipie. Duszpasterz stwierdził, że na progu Wielkiego Postu każdy ksiądz powinien zacząć od siebie przemianę swojego serca. - Wówczas stając przed wiernymi w czasie rekolekcji będziemy autentyczni - podkreślił ks. Waśkiewicz.W podobnym duchu wypowiedział się również ks. Zbigniew Stanios, kustosz sanktuarium maryjnego w Kałkowie-Godowie.
- Każdy z nas potrzebuje chwili zatrzymania się, by zajrzeć w głąb własnego serca, by dostrzec to co trudne i bolesne. Serca kapłańskie szczególnie potrzebują Bożej łaski - powiedział ks. Stanios.W programie spotkania było nabożeństwo pokutne połączone z adoracją Najświętszego Sakramentu. Była również możliwość skorzystania ze spowiedzi.
Skomentuj artykuł