Bp Ryś: krzyż jest porażającym znakiem miłości
"Krzyż jest porażającym znakiem miłości. Ma w sobie taką rangę świadectwa, że każdemu zamyka usta" - mówił do zebranych przewodniczący Eucharystii bp Grzegorz Ryś.
W sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie odprawiona została uroczysta Msza św. w intencji Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea", która obchodziła 25-lecie swojego istnienia.
Jezus staje za człowiekiem ze swoją mocą
Odnosząc się do odczytanej Ewangelii, mówiącej o tym, że kto straci swe życie z powodu Chrystusa, tak naprawdę je zyska, hieracha wskazał, że bycie uczniem Jezusa oznacza bycie posłanym.
"Zobaczcie jaka Dobra Nowina jest w tym posłaniu: 'Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje'. Pan Jezus utożsamia się z człowiekiem. Staje za nim ze swoją mocą i swoją świętością. Jezus staje za nami. Utożsamia się z każdym, którego posyła" - mówił w wygłoszonej homilii.
Duchowny podkreślił, że dzieło ewangelizacji prowadzonej m.in. przez Wspólnotę "Galilea" to nie jest żaden prywatny biznes czy pomysł. "To jest sprawa Jezusowa, to jest Jego dzieło od początku do końca. To jest Jego sprawa, że szuka sobie takich współpracowników jak my. Na to nie ma innego słowa niż miłosierdzie. Bo ta misja, którą podejmujemy, jest dla nas uzdrawiająca" - wskazywał.
Ewangelizujący są czasem słabi
Dodał, że pomimo tego, że ewangelizujący są czasem nieudolni czy słabi, Chrystus i tak utożsamia się z nimi. "Ale ma też prawo nas zapytać czy my utożsamiamy się z Nim? Co to oznacza być z Jezusem? To znaczy podjąć Jego dzieło, nie swoje. Jego dzieło na Jego sposób. Jego dzieło to zniszczenie grzechu, a sposób to krzyż" - uwypuklił.
Biskup Ryś wskazał, że bez jedności z Chrystusem na krzyżu nie da się pełnić misji, do której On posyła. "Nie obejdziesz krzyża. Możesz go dotąd, dopóki to możliwe, unikać. Ale to jest niesamowita prawda, że jeśli chcemy pełnić dzieło Boga, to musimy przejść Jego drogę, a ona nie omija krzyża" - zaznaczył.
Dopowiedział przy tym, że podejmowane męczeństwo nigdy nie jest tylko dla siebie, lecz jest symbolem dla innych. "Boicie się męczeństwa? Tak naprawdę to nie jest do końca ważne, kto przygotowuje ten krzyż, bo on zawsze stawia człowieka w sytuacji bez sensu. Ważne jest czy Ty go przyjmiesz jako znak cierpienia czy jako znak miłości" - nauczał.
Przekonywał, że krzyż jest częścią Ewangelii, bo Pan Bóg daje miłość, która nawet w najtrudniejszych sytuacjach nie ustaje. "Chcesz się więc utożsamić z Chrystusem i podjąć krzyż w Jego sposób? Pamiętaj więc, że to droga, na której nie da się ominąć świadectwa takiej miłości" - powiedział na zakończenie bp Ryś.
Skomentuj artykuł