Bp Sorondo: ta decyzja Trumpa będzie "policzkiem w twarz" Watykanu
Jeżeli Donald Trump rzeczywiście wypowie poparcie Stanów Zjednoczonych dla paryskiego porozumienia w sprawie zmian klimatycznych, będzie to poważne uchybienie wobec Watykanu. Tego zdania jest kanclerz Papieskiej Akademii Nauk.
Argentyński biskup Marcelo Sanchez Sorondo, który w wywiadzie dla rzymskiego dziennika "La Repubblica" przypomina, że amerykański prezydent rozmawiał na temat tych zmian i paryskiego porozumienia zarówno z papieżem Franciszkiem, jak i kardynałem sekretarzem stanu Pietro Parolinem.
"Nie potrafię powiedzieć, o czym Trump rozmawiał z papieżem. Nie myślę, by poruszono wszystkie szczegóły kwestii klimatycznej. Wiem natomiast, że prezydent USA mówił o tym podczas następnego spotkania, jakie odbył z kard. Pietro Parolinem, watykańskim sekretarzem stanu. W tym sensie, jeżeli faktycznie uczyni to, o czym się mówi, i dla nas będzie to wielka porażka" - stwierdza bp Sorondo.
W czwartek decyzja Trumpa nt. porozumienia klimatycznego >>
Jak podaje Ines San Martin z portalu Crux, bp Sorondo dodał także, że jeśli prezydent Trump odrzuciłby paryskie porozumienie klimatyczne, to byłby to "policzek w naszą twarz".
"To absurd, motywowany wyłącznie tym, by robić pieniądze" - relacjonuje słowa biskupa watykanistka Crux. Bp Sorondo podejrzewa, że za decyzją Trumpa stoją lobby naftowe, które na niego naciskają i przez które jest "manipulowany".
Kanclerz Papieskiej Akademii Nauk podziela opinię Angeli Merkel, że stanowisko amerykańskiego prezydenta nie tylko może prowadzić do katastrofy, ale jest również niezgodne z nauką. "Nieprzyznanie, że nie należy opierać się na węglu i ropie naftowej, to tak, jakby się utrzymywało, że ziemia nie jest okrągła" - podsumowuje argentyński biskup kurialny.
Lider wolnego świata [komentarz DEON.pl] >>
Jest on zdania, że część odpowiedzialności za tę sytuację spada na poprzednika Trumpa. Barack Obama forsował swoje decyzje w sprawie klimatu w postaci dekretów prezydenckich "pozostawiając swemu następcy możliwość ich zmiany". "Dziś Trump może jednego dnia zmienić karty na stole na niekorzyść wielu i na korzyść lobby naftowego, ponieważ wcześniejsze decyzje nie zostały przyjęte w sposób wyraźny i trwały" - mówi bp Sorondo.
Porozumienie paryskie zostało podpisane w grudniu 2015 r. przez 195 państw w celu utrzymania wzrostu średniej temperatury światowej na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza. Wymagało ratyfikacji co najmniej ze strony 55 państw, które łącznie wytarzają 55 proc. globalnych zanieczyszczeń.
Skomentuj artykuł