"Był drogowskazem pośród wielu zagrożeń"
Drogowskazem pośród wielu zagrożeń ze strony różnych ideologii ponowoczesnego świata określił bp Tadeusz Rakoczy św. Melchiora Grodzieckiego w specjalnym liście zapraszającym na polsko-czeskie uroczystości do Cieszyna.
Biskup bielsko-żywiecki zaapelował jednocześnie o pogłębienie dziedzictwa Męczenników Koszyckich, którzy w XVII wieku oddali swe życie za wiarę.
Bp Rakoczy zapraszając do Cieszyna na uroczystości ku czci św. Melchiora Grodzieckiego, które odbędą się w niedzielę 1 września, przypomniał, że urodzony w granicznym mieście jezuita zginął śmiercią męczeńską podczas siedemnastowiecznych wojen religijnych. Zaznaczył, że wrogowie usiłowali zmusić jego i dwóch innych kapłanów - Stefana Pongracza i Marka Kriża do wyrzeczenia się wiary katolickiej, lecz oni pozostali wierni Bogu i Kościołowi.
"Ich wierność wypływała z nieustannej więzi z Chrystusem. Spodziewając się śmierci męczeńskiej, modlili się gorliwie do Pana, co pozwoliło im przyjąć wolę Bożą i złożyć życie w ofierze, zgodnie ze słowami Chrystusa: ‘A kto by stracił życie swe dla mnie, znajdzie je’" - napisał biskup i podkreślił, że "święty Melchior Grodziecki staje się dla nas drogowskazem pośród wielu zagrożeń ze strony różnych ideologii ponowoczesnego świata".
"Szczególnie młode pokolenie, poszukujące prawdy i sensu życia, narażone jest na utratę swojej wiary, bo kuszone bywa obietnicami łatwego życia, pseudowartościami i złudną miłością" - dodawał i wzywał do pogłębiana dziedzictwa św. Melchiora.
"W dzisiejszym świecie - zlaicyzowanym, liberalnym, trzeba nam gorliwości w modlitwie, w życiu sakramentalnym Kościoła, abyśmy nie tylko byli wierni dziedzictwu świętego Melchiora i naszych ojców, ale jeszcze je pogłębiali, uświęcając czas naszego ziemskiego pielgrzymowania" - apeluje hierarcha.
1 września o godz. 15.15 w kościele św. Marii Magdaleny w Cieszynie rozpocznie się nabożeństwo ku czci św. Melchiora, a potem wyruszy procesja z relikwiami świętego na most graniczny, gdzie z wiernymi z Zaolzia i biskupem Ostrawy Franciszkiem Lobkowiczem przejdzie do sanktuarium Matki Bożej Cieszyńskiej. Tu celebrowana będzie Eucharystia.
Po raz pierwszy cieszyniacy świętowali ku czci swego rodaka wyniesionego na ołtarze w październiku 1905 r., po jego beatyfikacji. Wtedy główne uroczystości odbyły się w jezuickim kościele pw. Serca Pana Jezusa.
Ulicami niepodzielonego jeszcze miasta wyruszyła po raz pierwszy procesja. Brali w niej udział pielgrzymi ze Śląska Cieszyńskiego, Polski, Czech, Niemiec i Słowacji.
Po kanonizacji jezuity przez Jana Pawła II tradycja organizowania procesji znowu ożyła, mimo przeszkody w postaci granicy państwowej, dzielącej miasto nad Olzą.
Melchior Grodziecki urodził się w Cieszynie w 1584 r. Ukończył jezuickie kolegium w Wiedniu, a następnie wstąpił do jezuickiego nowicjatu w Brnie. W 1614 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Był duszpasterzem w Pradze i w niedalekiej wsi Kopanina. Po wypędzeniu jezuitów z Czech w 1618 r. wyruszył na Węgry. Jednak po krótkim pobycie w Brnie znalazł się w 1619 r. w Homonnie, skąd w tym samym roku udał się do Koszyc jako kapelan wojskowy. Tam też we wrześniu 1619 r. - wraz z dwoma innymi kapłanami - Chorwatem Markiem Kriżem i Węgrem Stefanem Pongraczem - dostał się w ręce żołnierzy Betlena Gabora, księcia Siedmiogrodu. Po okrutnych torturach, połączonych z próbami nakłonienia do rezygnacji z wiary katolickiej, wszyscy trzej kapłani zostali zamordowani, a ich zwłoki zbezczeszczono.
W styczniu 1905 r. papież Pius X ogłosił beatyfikację trzech Męczenników Koszyckich, a w lipcu 1995 r. w Koszycach Jan Paweł II dokonał ich kanonizacji.
Skomentuj artykuł