Były ksiądz o swoim odejściu: Przeszkadzało mi to, że w Kościele jest wielu księży homoseksualistów
- Z czasem coraz trudniej było mi też uczyć w szkole i mówić młodzieży o pięknie Kościoła. Jak długo można wytrzymać, że ja staram się mówić wzniosłe rzeczy, a uczniowie zasypują mnie przypadkami skandali, o których wiedziałem i musiałem świecić oczami - mówi Adam, były ksiądz, w rozmowie z Wirtualną Polską.
W wywiadzie opublikowanym na WP.pl Adam, ksiądz, który po dziewięciu latach odszedł z Kościoła, dzieli się swoją historią. Jak mówi, tym, co skłoniło go do odejścia nie był ani kryzys wiary, ani związek z kobietą.
Zarządzanie księżmi w diecezji jest na kiepskim poziomie
- Nigdy nie zwątpiłem w istnienie Boga i w sens wiary. Kryzys, jaki miałem był związany z instytucją, która mnie zraziła. Jej braki dostrzegałem nawet na podstawowym poziomie. Przykładowo - zarządzanie. W diecezji brakowało rozeznania nawet co do tego, kto i w jakiej pracy najlepiej się odnajduje. Nie ma indywidualnego zarządzania ludźmi - wyjaśnia były ksiądz.
Opowiadając o powodach swojego odejścia, punktuje najsłabsze według niego strony Kościoła. Wymienia wśród nich homoseksualizm księży i nietrzymanie się zasady, że osób o orientacji homoseksualnej nie przyjmuje się do seminariów. Kolejna słabość to skandale pedofilskie i tuszowanie ich przez niektórych biskupów. Jeszcze inny problem według byłego już księdza to sposób, w jaki w diecezji zarządza się pracą kapłanów. Wśród powodów swojego zniechęcenia wymienia też romans proboszcza, który regularnie jeździł do swojej partnerki.
Seminarium nie przygotowuje dobrze do bycia księdzem
- Jako młody ksiądz pojechałem do kurii z myślą, że po prostu o tym powiem i biskup go zdyscyplinuje. W odpowiedzi usłyszałem: to on tam dalej jeździ? Nie ukrywam, że byłem oburzony: "To wy o tym wiecie i nic z tym nie robicie?". Po tym wyszedłem. Albo żyjemy jakimiś ideałami i staramy się je realizować, albo nie. Te wszystkie sprawy się kumulowały i nawarstwiały - opowiada w wywiadzie Adam.
Krytycznie wypowiada się też o seminaryjnej formacji.
- Seminarium nie przygotowuje dobrze do bycia księdzem. Wszyscy o tym wiedzą, wszyscy o tym mówią, ale nikt nie chce tego zmienić - dzieli się były ksiądz w rozmowie z Wirtualną Polską.
Źródło: wp.pl / mł
Skomentuj artykuł