"Chciałem zaprosić papieża, ale on mnie uprzedził i zrobił nam niespodziankę"
- Ufam, że będzie to wizyta, która stanie się dla nas wyzwaniem, aby ciągle jeszcze bardziej się angażować - podkreślał ks. Cacciamani.
- To nieoczekiwana wizyta. Pragnąłem zaprosić Papieża, ale jestem tutaj proboszczem od dwóch i pół roku i chciałem jeszcze trochę lepiej poznać realia tej parafii. Franciszek zrobił nam niespodziankę i uprzedził moje zaproszenie - wyznał proboszcz rzymskiej parafii św. Kryspina z Viterbo, którą Następca św. Piotra odwiedzi w jutrzejszą niedzielę, 3 marca.
Ks. Luciano Cacciamani stwierdził, że jego zdaniem Papież wybrał jego parafię, gdyż chce być dla niej i wszystkich innych znakiem. Dodał, że do tego spotkania przygotowywali się przede wszystkim duchowo. Modlono się w tej intecji, a w ostatnim czasie coraz więcej ludzi korzystało z sakramentu spowiedzi. Oprócz tego zaproszono na obiad bezdomnych, aby i oni mogli brać udział w przygotowaniach.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego rzymski duchowny opisał charakter swojej parafii oraz oczekiwania związane z wizytą Franciszka.
- To mała parafia, ale bardzo żywotna, dynamiczna. Są wśród nas osoby ubogie oraz wielu bezdomnych. Ale jest też dużo ludzi bardzo hojnych, zaangażowanych. Tworzymy więc, można powiedzieć, dużą rodzinę, oddychamy rodzinną atmosferą - stwierdził ks. Cacciamani.
- Mam nadzieję, że obecność Papieża będzie dla nas szczególnym znakiem, który znajdzie swoje przedłużenie w naszym życiu. I to umocnienie przyniesie jeszcze większe zaangażowanie w pomoc wszystkim naprawdę potrzebującym: chorym, zrezygnowanym, ubogim, aby nie czuli się samotni, opuszczeni. Ufam, że będzie to wizyta, która stanie się dla nas wyzwaniem, aby ciągle jeszcze bardziej się angażować - powiedział.
Skomentuj artykuł