Chiny: ksiądz niebezpieczny także po śmierci

Chiny: ksiądz niebezpieczny także po śmierci
(fot. peter_fuchs / flickr.com)
Logo źródła: Radio Watykańskie Radio Watykańskie

Chińska milicja zakłóciła żałobną Eucharystię za ofiary wypadku samochodowego, w którym zginęło sześciu seminarzystów i jeden ksiądz. Wszyscy związani byli z seminarium diecezji Baoding, uważanej za bastion wspólnoty "podziemnego" Kościoła katolickiego.

W Damaquan, w rodzinnych stronach ks. Shi Liminga, jego krewni oraz wierni z okolicy chcieli uczcić setny dzień żałoby po ofiarach wypadku. Przygotowali nawet specjalną tablicę nagrobną dla zmarłego kapłana. Inicjatywa jednak spotkała się z natychmiastową rekcją milicji.

Funkcjonariusze otoczyli wioskę i zakazali do niej wstępu katolikom z okolicy. Milicjanci rozbili tablicę, ponieważ komunistyczne władze nie uznają, że zmarły był księdzem. W wypadku samochodowym, do którego doszło w grudniu ubiegłego roku, zginęli seminarzyści z diecezji Baoding. Ich bus zderzył się z dwoma ciężarówkami. Wspólnota katakumbowych katolików nie zamierza jednak zapominać o ofiarach tej tragedii, mimo represji ze strony lokalnych władz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chiny: ksiądz niebezpieczny także po śmierci
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.