Chrześcijanie Burkina Faso: nie damy się zastraszyć
Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa i specjalna ochrona policji towarzyszyły obchodom Pasterek w Burkina Faso. Tak było m.in. we wspólnocie z Dablo w środkowej części kraju, gdzie w maju br. w kościele parafialnym islamscy dżihadyści zamordowali w czasie Mszy księdza i pięciu wiernych.
Podkreślił, że krwawy atak na kościół doprowadził do rozproszenia wspólnoty. Wielu chrześcijan opuściło wioskę i wraz z rodzinami schroniło się w większych miastach, głównie przy misjach katolickich. „To cierpienie umocniło naszą wiarę. Ludzie sami prosili, by wyjątkowo uroczyście celebrować Boże Narodzenie” – oświadczył w Radiu Watykańskim ks. Lompo.
„Nie tracimy nadziei. Te wspólne obchody święta stanowią dla nas ogromne zwycięstwo wiary, pokazują, że nasi chrześcijanie nie dadzą się zastraszyć. Oczywiście obawy istnieją, bo atak ze strony islamistów może nadejść w każdej chwili, ale my powierzamy się Bogu, który jest Panem życia" – podkreślił. Zapewnił, że "dramat, którego doświadczyła nasza wspólnota w Dablo umocnił ją".
Kapłan wyjaśnił, że ciągu minionych miesięcy widział często ludzi, przychodzących pod kościół i modlących się przed nim publicznie, chcąc zamanifestować swą wiarę. "Nie daliśmy się pokonać. Z okresu cierpienia wychodzimy umocnieni duchowo, mężni wiarą, która wzrosła w czasie próby“ – zaznaczył proboszcz.
Sytuacja w Burkina Faso jest cały czas bardzo napięta. W Wigilię, w ataku terrorystycznym na bazę wojskową zginęło 35 cywilów, w większości kobiet, oraz 7 żołnierzy. Za zamachem stoją islamscy terroryści. Na czas trwania obchodów Bożego Narodzenia w pobliżu kościołów i miejsc kultu w całym kraju znacznie zaostrzono środki bezpieczeństwa.
Skomentuj artykuł