"Cierpienie was oczyściło". Co dalej z Legionem?

(fot. legionariosdecristo.org)
Radio Watykańskie / pz

Cierpienia ostatnich lat oczyściły was i sprawiły, że staliście się dojrzalsi, odnowiły się wasze serca i możecie spoglądać w przyszłość spokojnie i ufnie - powiedział do Legionistów Chrystusa kard. Velasio De Paolis.

8 stycznia otworzył on w Rzymie nadzwyczajną kapitułę generalną Legionu, która ma dokonać gruntownego przeglądu i oceny przeszłości i obecnego stanu tego zgromadzenia kapłańskiego, wybrać jego nowe władze i zatwierdzić nowe konstytucje.

W kazaniu podczas Mszy św. na rozpoczęcie kapituły włoski purpurat kurialny, mianowany przez Benedykta XVI w 2010 delegatem papieskim dla Legionu, podkreślił, że "dobrze opracowane przepisy są ważne, nie wystarczą jednak, jeśli nie będzie nowego ducha". Dlatego zachęcił uczestników kapituły, aby nadal kroczyli drogą, na którą weszli już wcześniej.

"Doświadczyliście wstydu, gdy was oskarżano i patrzono na was podejrzliwie, również w Kościele, ale potrafiliście wszystko to zaakceptować w imię umiłowania swego powołania, Kościoła i Legionu" - mówił dalej przedstawiciel papieski. Zaznaczył, że cierpienie ich oczyściło, przyczyniło się do ich dojrzałości i sprawiło, że doświadczyli łaski Pana i Jego miłości, "która wezwała was do udziału w tajemnicy odkupienia przez krzyż i ból". Mówca zachęcił legionistów do wybrania "jedynego sposobu, jaki zna Ewangelia, na odkupienie od zła: nie ucieczki, odrzucenia czy potępiania innych, ale do uczestnictwa, solidarności i miłości, która wchodzi w sam grzech i w sam ból, aby odkupić go od środka".

DEON.PL POLECA


Zadaniem tej kapituły jest powołanie nowego zarządu Legionu Chrystusa i zatwierdzenie konstytucji - przypomniał kaznodzieja. Odnosząc się do tej ostatniej sprawy, podkreślił, że "nie będą one po prostu nowym kodeksem", ale ma to być "wyraz wspólnego powołania, wspólnego ideału, wspólnej misji i wspólnego zdążania do świętości". Sercem nowych konstytucji jest "charyzmat, czyli duchowe dziedzictwo [waszego] instytutu" i trzeba go pogłębiać zgodnie ze wskazówkami Benedykta XVI.

Jednocześnie kardynał zwrócił uwagę, że najlepsze nawet przepisy, chociaż są ważne, to jednak "nie wystarczą, jeśli nie ma nowego ducha". I to tego nowego ducha, nowy dokument "macie pielęgnować i on ma w was wzrastać, gdy zostaniecie wezwani, aby wybrać nowych przełożonych" - zaapelował. Dodał, że nowe serce mają mieć zarówno wyborcy, jak i wybierani, dlatego konieczne jest "uwolnić je od resentymentów, zazdrości i niechęci, uwolnić pamięć, aby nie odczuwać ciężaru wspomnień, które powodowały cierpienia i zaślepiały".

Delegat papieski przypomniał również, że uczestnicy obecnego zgromadzenia mają za sobą długą drogę, "niepozbawioną cierpień, ale która obecnie jawi się jako dość spokojna i ufna". "Musimy za to podziękować Panu, temu samemu, który dokonawszy tego dzieła w was, jest gwarantem, że będzie wam towarzyszył także w dalszej drodze, którą macie kroczyć" - zachęcił kard. De Paolis. Dodał, że Benedykt XVI "w najtragiczniejszej chwili" dziejów Legionu ufał jego członkom, wierząc "w zdolność odnowy i wierności Panu". Zapewnił, że obecnie Kościół im towarzyszy za pośrednictwem Franciszka, "który pamięta o was w tym ważnym momencie waszej historii".

Wcześniej, z okazji rozpoczęcia kapituły nadzwyczajnej kard. De Paolis w obszernym wywiadzie dla dyrektora Radia Watykańskiego ks. Federico Lombardiego SI opowiedział o drodze, jaką Legion przebył w ciągu ostatnich 3,5 lat pod kierunkiem delegata papieskiego i jego współpracowników.

Hierarcha przypomniał, że Benedykt XVI powierzył mu to zadanie po zakończeniu wizytacji apostolskiej, mającej na celu lepsze poznanie postępowania założyciela ks. Marciala Maciela, która zakończyła się jego surowym potępieniem. W tej sytuacji zadaniem delegata było pokierowanie odnową zgromadzenia, z uwzględnieniem prawdziwego zaangażowania zakonnego zdecydowanej większości jego członków.

Odnowa wymagała zasadniczo rewizji konstytucji i sposobu następowania po sobie kolejnych przełożonych, ale aby była głęboka i trwała, musiała objąć także w jak najszerszym stopniu członków Legionu w różnych prowincjach i wspólnotach. Główne punkty rewizji konstytucji dotyczyły władzy i jej sprawowania oraz życia zgromadzenia. Bardzo ważna była także refleksja nad "dziedzictwem instytutu", czyli nad tymi elementami, które go charakteryzują i stanowią o jego rzeczywistości duchowej i kościelnej. Rysuje się w ten sposób powołanie do przeżywania Misterium Jezusa, głoszącego Królestwo, wraz z duchowością typową dla królewskości Chrystusa, który panuje z Krzyża, a towarzyszy temu żywa pobożność eucharystyczna i maryjna i ukierunkowanie apostolskie - stwierdził kardynał.

Podkreślił, że powołanie to przejawia się w formach specyficznych dla kapłanów zakonnych, świeckich konsekrowanych i pozostałych świeckich. Z tego punktu widzenia bardzo ważne jest postrzegać Legion Chrystusa (złożony z kapłanów zakonnych) jako rzeczywistość nie odizolowaną, ale włączoną - zgodnie ze sposobem, jaki zostanie później określony - w szerszym kontekście wielkiego "Ruchu" Regnum Christi [stowarzyszenia świeckich, również założonego przez ks. Maciela - KAI].

Kardynał zapowiedział ponadto, że rozpoczęta wczoraj kapituła będzie przebiegać na trzech płaszczyznach. Przede wszystkim będzie to "rachunek sumienia" nad przeszłością wraz z oceną przebytej drogi i z elementami pokuty, następnie mianowanie nowych przełożonych i wreszcie praca nad rewizją konstytucji. Należy przy tym pamiętać, że jakikolwiek będzie nowy tekst tego dokumentu, będzie go jeszcze musiał ostatecznie zatwierdzić papież - podkreślił rozmówca Radia Watykańskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Cierpienie was oczyściło". Co dalej z Legionem?
Komentarze (10)
M
Marianna
10 stycznia 2014, 15:12
O Oj, Marianno, naplułaś jadem na Watykan, może Ci ulżyło i teraz wyzdrowiejesz... czego z serca Ci życzę i więcej pokory. ... Karolino, czy przytoczenie kilku faktów uważasz za "plucie jadem"? A zdawało mi się, że "prawda was wyzwoli". Jak widać te czasy już minęły. Możesz mi odpowiedzić na jedno pytanie? Dlaczego, twoim zdaniem, Legion Chrystusa poddano jedynie kosmetycznym sankcjom (takich jak wybór nowego kierownictwa i to w zgodzie z konstytucją zgromadzenia), zaś Franciszkanie Niepokalanej zostali potraktowani jakby byli złodziejami i heretykami. Przy czym rozwijają się oni bardzo dynamicznie. Volpi zamyka klasztory np. ten w Sassoferrato, który zasiedlili oni niedawno, po tym jak opuścili go zwykli franciszkanie. A tutaj masz kilku linków, stanowiących potwierdzenie moich słów (choć oczywiście możesz uznać te strony za "lefebvrystyczne"): http://www.pch24.pl/ofensywa-przeciwko-franciszkanom-niepokalanej,20315,i.html http://www.katholisches.info/2013/12/16/nach-wiederbelebung-folgt-der-abbau-kommissar-loest-kloester-der-franziskaner-der-immakulata-auf/ http://eponymousflower.blogspot.com/2013/12/sad-christmas-for-franciscans-of.html http://rorate-caeli.blogspot.com/2014/01/magister-words-and-silences-of-pope.html
P
pg
10 stycznia 2014, 11:52
@Karolina Oj, Marianno, naplułaś jadem na Watykan, może Ci ulżyło i teraz wyzdrowiejesz... czego z serca Ci życzę i więcej pokory. ... Przeczytałem uważnie kilka razy tekst Marianny. Nie zauważyłem "plucia jadem" tylko kilka faktów. Jeżeli są one nieprawdziwe, to Karolino spróbuj to sprostować. Wygląda na to, że Twój wpis to są inwektywy.
K
klara
10 stycznia 2014, 11:25
@Karolina Oj, Marianno, naplułaś jadem na Watykan, może Ci ulżyło i teraz wyzdrowiejesz... czego z serca Ci życzę i więcej pokory. ... Ludzie, przestańce już wreszcie używać tego wyświechtanego argumentu z "pluciem jadem". Zwłaszcza, ze jest to broń obosieczna - zamiast odnieść się merytorycznie do czyjejś wypowiedzi, takim argumentem sami "plujecie jadem".
K
Karolina
10 stycznia 2014, 10:13
O Oj, Marianno, naplułaś jadem na Watykan, może Ci ulżyło i teraz wyzdrowiejesz... czego z serca Ci życzę i więcej pokory.
T
tomek
9 stycznia 2014, 18:53
Nie rozumiem czemu niektorzy by chcieli upychac wszystkich "niegrzecznych" w klasztorach kontemplacyjnych? Czy myslicie ze ktos ich tam bedzie pilnowal specjalnie? Jak bys kilka takich osob wrzucil to taki klasztor by nie byl kontemplacyjnym? Rozwalili by taka wspolnote w tydzien. Rozumu! Co do legionistów, to zalozyciel wiadomo, ale zakon liczy tysiace zakonnikow. Nie ma co generalizowac. Sprawa trudna, bo stracili fundament i wstyd bedzie sie ciagnal zawsze za nimi.
M
Marianna
9 stycznia 2014, 18:44
Co ciekawe, Legionu Chrystusa nie spotkały niemal żadne sankcje, a przecież założyciel był zboczeńcem. Natomiast Franciszkanie Niepokalanej zostali poddani drakońskim sankcjom, włącznie z zawieszeniem święceń, likwidacją kilku klasztorów, uwięzieniem Ojca Założyciela w areszczie domowym, a zarządca komisaryczny już wyciąga łapy po gałąź żeńską zgromadzenia. I za co te wszystkie prześladowania? Nie za tradycjonalizm bo to nie jest zakon tradycjonalistyczny - nie założył go abp Lefebvre, ryt trydencki nie jest obowiązujący. Wierchuszce watykańskiej najbardziej przeszkadza, że zakon jest "za bardzo maryjny" (jak powiedział zarządca komisaryczny, Fidenzio Volpi) i zbyt mocno odwołuje się do nauczania św. Maksymiliana Marii Kolbego, a trudno je pogodzić z obowiązującą obecnie propagandą sukcesu, ekumenizmem i dialogiem.
N
nicko
9 stycznia 2014, 17:54
P.S. Dodam jeszcze, że dotychczasowe kierownictwo oraz wszyscy zaangażowani w choćby w najmniejszym stopniu w patologie zakonu, powinni zostać wysłani do pomocy do zakonów kontemplacyjnych, którym tak brakuje powołań. Praca fizyczna i modlitwa bardzo przydadzą się Kościołowi.
N
nicko
9 stycznia 2014, 17:49
Znam wielu Legionistów. Ci w Polsce robią świetną robotę, ale mimo wszystko trzeba pamiętać, że 13-letnia formacja każdego z nich przebiegała wg. programów Maciela i pewne postawy, sposoby myślenia i rozumienie Kościoła jest głęboko zakorzenione w jego wizji świata. Krzywda jaka ich spotkała to przede wszystkim utrata ojca, który okazał się być szumowiną. Uważam, że nie można zmarnować powołania i charyzmatu Legionistów jako oddanych kapłanów, ale wolałbym, żeby został wykorzystany w nowym zgromadzeniu.
K
kl
9 stycznia 2014, 16:45
Chamstwo i brak kultury oraz szacunku dla drugiego, jak w poniższym komentarzu powoduje cierpienie. Współczuję Legionstom. Wierzę jednak, że Pan Bóg wyprowadzi z tego wszystkiego wielkie dobro! Jestem pełen szacunku dla tych, co wyrtrwali.
C
chrysorroas
9 stycznia 2014, 14:53
Jakież cierpienie!?? Kto im to zadał?? Przecież to były bardzo łagodne, w aksamitnych rękawiczkach przeprowadzone, acz niezbędne posunięcia dla ukrócenia zgniłych mafijnych struktur tej modernistycznej organizacji. No ale są powiązani z mafią sodaniańską, a Ratzinger nie ma już nic do powiedzenia. Więc mogą się "odrodzić"...