Cyryl zdradza szczegóły spotkania z Franciszkiem
Moje spotkanie z papieżem było przygotowywane w wielkiej tajemnicy i z naszej strony wiedziało o nim jedynie pięć osób, których imion nie będę wymieniał - powiedział patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl.
Podczas spotkania z dziennikarzami w brazylijskim mieście São Paulo na zakończenie jego podróży do Ameryki Łacińskiej przedstawił on wstępne jej wyniki, ze szczególnym uwzględnieniem historycznej rozmowy z Franciszkiem.
Zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) oświadczył, że - wbrew niektórym doniesieniom medialnym - nikt mu nie odradzał tego spotkania, "gdyż nikt o nim nie wiedział". O przyszłym wydarzeniu "wiedziało jedynie pięć osób, których imion nie będę wymieniał" - dodał i wyjaśnił, że przyczyną tego utajnienia był fakt, że "przygotowanie takiego spotkania w warunkach nagłośnienia jest niemożliwe i miałoby ono zbyt wielu przeciwników".
Według Cyryla nie chodzi tu nawet o prawosławnych, którzy uważają, że "istnieje jakieś zagrożenie wynikające z takiego spotkania". - Są potężne siły, które bardzo tego nie chciały, dlatego trzeba było spokojnie i po cichu przygotować to spotkanie i my tak postąpiliśmy - stwierdził zwierzchnik RKP.
Zaznaczył następnie, że wspólna deklaracja, podpisana po rozmowie w Hawanie, jest owocem wspólnej pracy. - Zakończyliśmy ją pisać na kilka godzin przed spotkaniem, o czym świadczy fakt, że jej tekst został wydrukowany nie najlepiej. Poprawialiśmy go do ostatniej chwili i wspólnie - zapewnił mówca. Dodał, że jest to "twórcza praca dwóch Kościołów".
Dla patriarchy najważniejszym elementem tego spotkania jest to, że "nie było na nim niczego sztucznego, umyślnego, nie było żadnych póz, mających za zadanie wywrzeć wrażenie na osobach z zewnątrz". - Była to szczera rozmowa dwóch ludzi, zatroskanych o bardzo wiele spraw, jakie dzieją się dzisiaj na świecie, zarówno w rodzinie chrześcijańskiej, jak i w stosunkach chrześcijańsko-muzułmańskich - podkreślił Cyryl.
Wskazał z kolei na "ogromne napięcie" między Wschodem a Zachodem, między Rosją a NATO i niepokój z tego powodu "ujawnił się w poważnej rozmowie, której towarzyszyła wysoka jednomyślność w tych sprawach, przede wszystkim społecznych, co do których jeszcze wczoraj jakieś porozumienia między papieżem a patriarchą wydawało się trudne do osiągnięcie". Według głowy RKP istnieje "wysoki stopień konsensusu, gdy chodzi o ocenę tego, co dzieje się dzisiaj z rodziną ludzką czy w świecie polityki, jest ogólne zrozumienie tego, jakie stanowisko powinien zajmować chrześcijanin w obliczu wszystkich tych groźnych wyzwań".
Patriarcha odniósł się ze zrozumieniem do obaw części wiernych, aby w czasie spotkania "nie doszło do jakiegoś zniekształcenia doktryny, aby nie nastąpiły jakieś zmiany w życiu liturgicznym i w działalności duszpasterskiej". Według niego w toku rozmów nie poruszano żadnego zagadnienia teologicznego i "nie trzeba się niczego obawiać".
Na zakończenie swej wypowiedzi zwierzchnik RKP zauważył, że podziału między Kościołami prawosławnym i katolickim, istniejącego od XI wieku, nie da się przezwyciężyć za pomocą porozumień między ich przywódcami i hierarchami. Chrześcijanie podzielili się bowiem "w odpowiedzi na naszą grzeszność" i "będzie cudem Bożym, jeśli kiedykolwiek doczekamy się ponownego zjednoczenia Kościołów" - stwierdził patriarcha Cyryl.
Skomentuj artykuł