Czy diecezja zakaże wykonywania takich piosenek? Mamy komentarz eksperta liturgisty
Chodzi o utwory, "których pod żadnym pozorem nie wolno wykonywać w kościele podczas uroczystości". Zapytaliśmy eksperta, co sądzi o tym pomyśle.
Dowiedz się więcej o pomyśle, który zaproponowała diecezja >>
Komentuje jezuita, ojciec Marek Blaza, liturgista:
"Uważam, że owa "radosna twórczość" powinna zostać uporządkowana. Grunt, żeby nie wyszło, że istotnym pokłosiem Synodu Diecezji Tarnowskiej jest sporządzenie indeksu pieśni i piosenek zakazanych, bo to by wręcz mogło podważyć powagę tego Synodu. Nie byłby to dobry kierunek, gdyby chlubić się tym, że jeszcze żaden synod w Polsce tak poważnie nie zajął się tym zagadnieniem.
Wydaje się, że są inne, znacznie bardziej palące kwestie niż sporządzenie listy "zakazanych piosenek". Poza tym w Polsce samo sformułowanie "zakazane piosenki" źle się kojarzy - raczej z okupacją hitlerowską.
Dlatego należy roztropnie dobierać słowa, bo intencja wydaje się być dobra, ale winna też być rzetelnie przemyślana co do sposobu jej przeprowadzenia. Np. czy należy szczegółowo precyzować, co można grać lub śpiewać, a czego nie.
Poza tym niektóre utwory mogłyby być śpiewane lub grane po liturgii. Wreszcie nawet "Ave Maria" można tak zaśpiewać lub zagrać, że nie będzie przystawało do powagi liturgii. Sama treść pieśni nie stoi na straży jej powagi.
Wydaje się, że odpowiednie wskazówki mogłyby być sprecyzowane w tej sprawie na poziomie ogólnopolskim, w ramach Konferencji Episkopatu Polski, w nawiązaniu do instrukcji o muzyce kościelnej pkt 30 g".
Skomentuj artykuł