Dziesięć nowych wizerunków Jezusa Miłosiernego. "To nie jest wykroczenie przeciw orędziu danemu św. Faustynie"

Wernisaż wystawy współczesnych wizerunków Jezusa Miłosiernego. Fot Wojciech Latawiec / mat. prasowe organizatora
KAI / mł

Obrazy zostały wykonane według wizji zawartych w „Dzienniczku” św. Faustyny Kowalskiej. Artyści pracowali tak jakby Święta zwróciła się z zamówieniem obrazu bezpośrednio do nich. Wystawa współczesnych obrazów Jezusa Miłosiernego będzie otwarta od 27 lutego do 2 kwietnia 2023 r. w podziemiach katedry warszawsko - praskiej. Wcześniej gościła w Krakowie.

Obrazy powstały w ramach głośnego projektu "Namalować katolicyzm od nowa".

- Wystawiane prace nie są kopią istniejących obrazów. To odpowiedź, której współcześni malarze udzielają na nakaz malowania wizerunku Miłosierdzia Bożego, który św. siostra Faustyna otrzymała od objawiającego się jej Chrystusa – mówi Dariusz Karłowicz, prezes Fundacji Świętego Mikołaja, pomysłodawca przedsięwzięcia i kurator wystawy. - Idziemy śladami ks. Sopoćki, który już po śmierci św. siostry Faustyny składał zamówienia u malarzy, poszukując najpiękniejszej wersji obrazu Jezusa Miłosiernego (…).

Nowe obrazy Jezusa Miłosiernego. "Pierwowzór nie jest ikoną"

Ekspozycja prezentuje dziesięć nowych wizerunków Jezusa Miłosiernego autorstwa Jarosława Modzelewskiego, Ignacego Czwartosa, Wincentego Czwartosa, Jacka Dłużewskiego, Wojciecha Głogowskiego, Jacka Hajnosa OP, Krzysztofa Klimka, Bogny Podbielskiej, Beaty Stankiewicz i Artura Wąsowskiego. Warszawa to drugie miasto, w którym zagości wystawa, pierwszym był Kraków, gdzie cieszyła się ogromnym zainteresowaniem.

DEON.PL POLECA

Obrazy zostały wykonane według wizji zawartych w „Dzienniczku” św. Faustyny Kowalskiej. Artyści pracowali tak jakby Święta zwróciła się z zamówieniem obrazu bezpośrednio do nich.

- W projekcie «Namalować katolicyzm od nowa» podeszliśmy do zamówienia nowych obrazów Miłosierdzia Bożego bardzo poważnie. W przygotowaniu artystów do tego arcytrudnego zadania wzięli udział znawcy tematyki Bożego Miłosierdzia – teolodzy, filozofowie i historycy sztuki - wyjaśnia Karłowicz. - Przewodnikiem po «Dzienniczku» św. Faustyny była wybitna znawczyni tekstu dr Izabela Rutkowska, która starannie zrekonstruowała Panajezusowy obstalunek tego niezwykłego obrazu. Bardzo bogatą historię realizacji tematu i spory toczące się wokół różnych efektów tego zamówienia zbadała teolog i historyk sztuki dr Dorota Lekka. Swoją wiedzą wspierał nas również filozof ks. prof. Jacek Grzybowski, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej – mówi kustosz wystawy.

Czy można ponownie namalować obraz, który Pan Jezus objawił św. Faustynie?

- Pierwowzór, malowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego wedle wskazówek Świętej, nie został nigdzie określony mianem ikony czy wersji przeznaczonej tylko do kopiowania. Idea, aby na nowo namalować obraz Bożego Miłosierdzia, nie jest zatem wykroczeniem przeciw orędziu danemu św. Faustynie. Język sztuki – także sakralnej – był i jest stale odświeżany, ponieważ każde pokolenie potrzebuje przybliżenia ważnych tematów za pomocą własnej stylistyki – mówi dr Izabela Rutkowska, doktor nauk humanistycznych, badaczka „Dzienniczka” św. siostry Faustyny.

- Muszę przyznać, że zainteresowanie naszą inicjatywą przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W Krakowie wystawę odwiedziły prawdziwe tłumy widzów. Wystawa wywołała ogromną i bardzo burzliwą dyskusję. Co dla nas najważniejsze obrazy zostały zakupione przez proboszczów diecezji warszawsko-praskiej, która sprawuje honorowy patronat nad naszym projektem. Już teraz prawie wszystkie prezentowane na wystawie dzieła mają zarezerwowane miejsce w świątyniach i będą służyć celom sakralnym - zaznacza Dariusz Karłowicz.

Sztuka sakralna odchodzi od kiczu

Wizerunki Jezusa Miłosiernego powstały w ramach projektu „Namalować katolicyzm od nowa”, którego celem jest ożywienie sztuki sakralnej przez powrót do kościoła obrazów wysokiej klasy artystycznej, wyrażonych współczesnym językiem malarskim oraz odnowienie mecenatu takiej sztuki.

- Zachodnia sztuka sakralna umiera. W języku współczesnej kultury coraz częściej brakuje obrazów i słów zdolnych opowiedzieć, ba, choćby odnieść się do historii śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Dobra Nowina nieprzetłumaczona na język kultury XXI wieku coraz częściej staje się niema lub niezrozumiała. To poważny problem, ale i wielkie wyzwanie – wyjaśnia Dariusz Karłowicz. - Wyrażenie nauki Chrystusa językiem kolejnego pokolenia jest obowiązkiem tych, którzy mają przekazać światu Prawdę. To rodzaj naszej współpracy w dziele Wcielenia. Dla chrześcijaństwa kultura nie jest luksusem, ale powietrzem, którym oddycha. Zaczynamy od arcytematu, od centrum chrześcijańskiego życia i od centrum religijności naszych czasów, od obrazu Miłosierdzia Bożego – dodaje.

Kolejne będą obrazy przedstawiające tajemnice różańca

-To wydarzenie jest w naszych marzeniach pierwszym krokiem ku znacznie większemu przedsięwzięciu, które rozplanowaliśmy na 21 lat. Będziemy przez kolejne lata malować każdego roku inny temat z 20 tajemnic różańca. Już teraz trwają prace nad kolejną odsłoną projektu, której tematem jest "Zwiastowanie" – zdradza Karłowicz.

Prace powstały dzięki hojności prywatnych mecenasów sztuki, na specjalne zamówienie organizatorów projektu „Namalować katolicyzm od nowa” - Fundacji Świętego Mikołaja, Teologii Politycznej oraz Instytutu Kultury św. Jana Pawła II z Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu (Angelicum).

KAI / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dziesięć nowych wizerunków Jezusa Miłosiernego. "To nie jest wykroczenie przeciw orędziu danemu św. Faustynie"
Komentarze (3)
AZ
~Antoni Zabierski
20 lutego 2023, 17:22
Sztuka sakralna odchodzi od kiczu? Serio? Patrząc na te bohomazy nie dziwię się, że młodzi ludzie mają z tego bekę.
AE
Anna Elżbieta
17 lutego 2023, 15:42
Bardzo się cieszę, dziękuję za informację. Z radością się wybiorę, choć jestem po drugiej stronie Wisły:). Bardzo dobry pomysł!
AC
~Agnieszka Ciszewska
16 lutego 2023, 15:06
Już w tytule musicie się zarzekać, że nie naruszacie świętej tradycji - słusznie boicie się współwyznawców - i jak w tej wspólnocie ma być dobrze i kościoły mają przyciągać młodych? Oni przecież nie są ślepi i głusi, też widzą tę "miłość" wzajemną, gdzie jeden drugiego chce utopić w łyżce wody...