Franciszek: ten, kto się chełpi, nie jest dobrym uczniem
„Jesteśmy umiłowanymi dziećmi, przedmiotem radości Boga, braćmi wielu innych braci, zaangażowanymi w wielką misję, aby świadczyć i głosić wszystkim ludziom bezgraniczną miłość Ojca” – stwierdził papież w rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański”.
Papież nawiązał do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Mt 3, 13-17) opisującego wydarzenie chrztu Pana Jezusa w Jordanie, w tym zaskoczenie Jana, że Mesjasz, który nie potrzebuje oczyszczenia prosi go o chrzest pokuty. „Ale Bóg jest Święty, Jego drogi nie są drogami naszymi, a Jezus jest Drogą Boga, drogą nieprzewidywalną” – podkreślił Franciszek.
Następnie Ojciec Święty przypomniał, że Syn Boży przyszedł właśnie po to, by zniwelować otchłań między człowiekiem a Bogiem. „Mesjasz prosi o chrzest, aby wypełniła się wszelka sprawiedliwość, to znaczy, aby zrealizowany został plan Ojca, który obejmuje drogę synowskiego posłuszeństwa i solidarności ze słabym i grzesznym człowiekiem. Jest to droga pokory i pełnej bliskości Boga względem swoich dzieci” – stwierdził papież.
Komentując pierwsze czytanie liturgiczne (Iz 42, 1-4. 6-7), zapowiadające nadejście Sługi Bożego, który „nie złamie trzciny nadłamanej” Franciszek zaznaczył, że takiej postawy oczekuje się dzisiaj od chrześcijan. Są oni powołani, by wychodzić na spotkanie z innymi, „zawsze proponując, a nie narzucając, dając świadectwo, dzieląc konkretne życie ludzi” – powiedział Ojciec Święty.
„W święto Chrztu Jezusa ponownie odkrywamy nasz chrzest. Tak, jak Jezus jest umiłowanym Synem Ojca, tak i my, odrodzeni z wody i Ducha Świętego, wiemy, że i my jesteśmy umiłowanymi dziećmi, przedmiotem radości Boga, braćmi wielu innych braci, zaangażowanymi w wielką misję, aby świadczyć i głosić wszystkim ludziom bezgraniczną miłość Ojca” – stwierdził papież przed odmówieniem modlitwy „Anioł Pański”. Zaapelował, byśmy przypomnieli sobie datę naszego chrztu i upamiętniali ten fakt.
Publikujemy pełny tekst papieskiego rozważania:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Po raz kolejny z radością ochrzciłem grupę dzieci w dzisiejszą uroczystość Chrztu Pańskiego. Było ich dziś 32. Módlmy się za nie i za ich rodziny.
Liturgia proponuje nam w tym roku wydarzenie chrztu Jezusa według opisu Ewangelii Mateusza (por. 3, 13-17). Ewangelista kreśli dialog między Jezusem proszącym o chrzest, a Janem Chrzcicielem, który chce odmówić i zauważa: „ To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?” (w. 14). Ta decyzja Jezusa zaskakuje Jana Chrzciciela: istotnie Mesjasz nie musi być oczyszczony; to On oczyszcza. Ale Bóg jest Święty, Jego drogi nie są drogami naszymi, a Jezus jest Drogą Boga, drogą nieprzewidywalną. Pamiętajmy, że Bóg jest Bogiem niespodzianek.
Jan oświadczył, że między nim a Jezusem istnieje ogromna przepaść, której nie da się pokonać. Powiedział: „Nie jestem godzien nosić Mu sandałów” (Mt 3,11). Ale Syn Boży przyszedł właśnie po to, by zniwelować otchłań między człowiekiem a Bogiem. Jeśli Jezus jest w pełni Bogiem, to jest także w pełni człowiekiem i łączy to, co było oddzielone. Dlatego też odpowiedział Janowi: „Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe” (w. 15). Mesjasz prosi o chrzest, aby wypełniła się wszelka sprawiedliwość, to znaczy, aby zrealizowany został plan Ojca, który obejmuje drogę synowskiego posłuszeństwa i solidarności ze słabym i grzesznym człowiekiem. Jest to droga pokory i pełnej bliskości Boga względem swoich dzieci.
Prorok Izajasz także głosi sprawiedliwość Sługi Bożego, który wypełnia swoją misję w świecie w stylu całkowicie odmiennym od ducha światowego: „Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku” (42, 2-3). Jest to postawa łagodności. Tego uczy nas także Jezus ze swoją pokorą: łagodności. Postawy prostoty, szacunku, umiarkowania i ukrycia, której wymaga się także i dzisiaj od uczniów Pana. Trzeba to powiedzieć ze smutkiem, ale jakże wielu uczniów Pana afiszuje się, że są uczniami Pana. Ten kto się chełpi, nie jest dobrym uczniem. Dobry uczeń jest pokorny, łagodny, który dyskretnie czyni dobro. W działalności misyjnej wspólnota chrześcijańska jest powołana do wyjścia na spotkanie z innymi, zawsze proponując, a nie narzucając, dając świadectwo, dzieląc konkretne życie ludzi.
Gdy tylko Jezus został ochrzczony w Jordanie otworzyły się niebiosa i Duch Święty zstąpił na niego jak gołębica, a z wysoka rozbrzmiewał głos mówiący: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17). W święto Chrztu Jezusa ponownie odkrywamy nasz chrzest. Tak, jak Jezus jest umiłowanym Synem Ojca, tak i my, odrodzeni z wody i Ducha Świętego, wiemy, że i my jesteśmy umiłowanymi dziećmi- Pan nas wszystkich miłuje- przedmiotem radości Boga, braćmi wielu innych braci, zaangażowanymi w wielką misję, aby świadczyć i głosić wszystkim ludziom bezgraniczną miłość Ojca.
To święto chrztu Jezusa przypomina nam nasz własny chrzest. Również my odrodziliśmy się, w chrzcie przybył Duch Święty, aby w nas trwać. Z tego względu ważne jest, by pamiętać, aby znać datę naszego chrztu. Znamy datę naszych urodzin, ale nie zawsze znamy datę naszego chrztu. Z pewnością niektórzy z was jej nie znają. Zatem daję wam zadanie domowe: zapytajcie po powrocie do domu: kiedy zostałem ochrzczona, kiedy zostałem ochrzczony? I w swoim sercu świętujcie co roku rocznicą swojego chrztu. Róbcie tak. To również obowiązek wypływający te sprawiedliwości wobec Pana, który był dla nas tak dobry.
Niech Najświętsza Maryja Panna pomoże nam coraz bardziej zrozumieć dar chrztu i konsekwentnie nim żyć w codziennych sytuacjach.
Skomentuj artykuł