Francja: Laetitia Calmeyn zapowiada pozew ws. jej zdjęć z abp. Aupetitem
Laetitia Calmeyn, której zdjęcia z abp. Michelem Aupetitem w „Paris Match” miały stanowić jeden z dowodów rzekomego podwójnego życia hierarchy, zapowiedziała złożenie pozwu w sądzie przeciwko temu francuskiemu tygodnikowi. Fotografie zostały zrobione już po oddaniu się przez hierarchę do dyspozycji papieża w związku z oskarżeniami o relację z kobietą w 2012 roku.
W wywiadzie udzielonym paryskiemu dziennikowi „La Croix” ta 46-letnia teolog i dziewica konsekrowana przyznała, że szum medialny wokół swojej osoby przeżyła jako traumę.
Kobieta dodaje, że potem zrodziło się w niej pytanie: czy gdyby chodziło o mężczyznę, księdza, u boku abp. Aupetita, to wywołałoby to tyle również hałasu w mediach, czy też tylko kobieta w Kościele może być sprowadzona do przedmiotu podejrzeń i fantazji?
- Czy wszystko to oznacza, że w Kościele i w oczach świata nie do pomyślenia jest relacja między mężczyzną i kobietą przeżywana w przyjaźni? Mogę zrozumieć, że dziennikarze chcieliby się ze mną spotkać, ale ten wyciek fotografii i ten ich montaż, który sugeruje coś podejrzanego - podczas gdy tak nie było - są okropne - stwierdziła Calmeyn.
Pytana, czy spotkanie z arcybiskupem tuż po jego rezygnacji z powodu podejrzeń o relację z kobietą nie było nieostrożnością - wskazała, że wszystko się działo w przestrzeni publicznej.
Jej zdaniem w swojej sytuacji abp Aupetit miał prawo do „przestrzeni przyjaźni, by przezwyciężyć próbę”, którą przechodził z powodu rezygnacji.
- Gdzie jest skandal? Z pewnością nie w przyjaźni, ale w złu rzutowanym na tę przyjaźń - zaznaczyła teolog.
Odnosząc się do oskarżeń o to, że wpływała na zarządzanie archidiecezją paryską, przypomniała, że wykłada na Wydziale Notre-Dame w Kolegium Bernardynów, jest rektorką Wyższego Instytutu Nauk Religijnych oraz należy do rady paryskiego seminarium duchownego. Zaznaczyła, że nie jest natomiast członkiem ekipy wspierającej arcybiskupa Paryża w rządzeniu diecezją.
Odpowiedzialne funkcje w diecezji sprawują księża, choć w radach diecezjalnych są też kobiety. Ona sama zaś prosiła o radę duchownych i świeckich z racji swych kompetencji teologicznych.
Zapowiedziała, że nadal będzie wierna swemu powołaniu w życiu konsekrowanym, co nie wyklucza „obowiązku sprawiedliwości”. - Adwokaci badają wszystkie możliwe drogi prawne. Będzie wniesiony pozew. Ale jeszcze nie określiliśmy dokładnie, co będzie jego przedmiotem: naruszenie prywatności, zniesławienie, oszczerstwo… - ujawniła Calmeyn.
KAI/dm
Skomentuj artykuł