Fundacja im. Brata Alberta: Ks. Isakowicz-Zaleski pozostawił po sobie świat jaśniejszy i pełen nadziei
"Jego odejście jest dla nas wszystkich przypomnieniem o wartościach, które powinniśmy pielęgnować i przekazywać dalej: empatii, pokory i nieustającej służby dla innych" - napisali członkowie, przyjaciele i podopieczni Fundacji im. Brata Alberta z Radwanowic po śmierci ks. Tadeusza Sakowicza-Zaleskiego. Założyciel fundacji zmarł 9 stycznia po ciężkiej chorobie.
"Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, którego życie było wyjątkowym przykładem poświęcenia, ciepła i skromności" - piszą rada, zarząd, pracownicy i podopieczni Fundacji im. Brata Alberta oraz członkowie rodziny zmarłego kapłana. "Jego odejście stanowi ogromną stratę nie tylko dla osób z niepełnosprawnością, którym służył z niezachwianym oddaniem, ale także dla całej społeczności Fundacji im. Brata Alberta, którą inspirował swoją pracą i osobowością"' - podkreślają.
"Ksiądz Tadeusz był dla wielu nie tylko duchowym przewodnikiem, ale również bliskim przyjacielem i opiekunem. Jego ciepło i otwartość sprawiały, że każdy, kto Go spotkał, czuł się wysłuchany i zrozumiany" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych radwanowickiej fundacji. Autorzy podkreślają, że ks. Isakowicz-Zaleski był człowiekiem "niezwykle skromnym", a jego działania "zawsze były ukierunkowane na dobro innych".
"Jego życie było pełne poświęcenia i głębokiej wiary w ludzkość, co czyniło go filarem wielu społeczności i grup, które miały szczęście go znać. Jego wpływ na życie osób z niepełnosprawnością intelektualną i ich rodzin był nieoceniony, a jego dziedzictwo będzie kontynuowane przez tych, których nauczył miłości, troski i wzajemnego szacunku" - piszą przyjaciele i współpracownicy zmarłego kapłana.
"Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski pozostawił po sobie świat jaśniejszy i pełen nadziei. Jego odejście jest dla nas wszystkich przypomnieniem o wartościach, które powinniśmy pielęgnować i przekazywać dalej: empatii, pokory i nieustającej służby dla innych. Pamięć o Nim zawsze będzie żywa w naszych sercach" - zapewniają.
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł