Iraccy chrześcijanie włączą się w modlitwę poświęcenia Rosji i Ukrainy
Irakijczycy są przeciw wojnie, a zwykli ludzie w tym bliskowschodnim kraju „postrzegają pokój” na Ukrainie tak samo jak u siebie - oświadczył chaldejski arcybiskup Bagdadu kard. Louis Sako. Zapewnił, że jego Kościół, a także inni chrześcijanie iarccy włączą się aktywnie w zapowiedzianą przez Franciszka modlitwę poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi.
- Zaplanowaliśmy nabożeństwo z tej okazji w sanktuarium Matki Bożej Królowej Różańca w Bagdadzie - zapowiedział w rozmowie z włoską agencją misyjną AsiaNews.
Oznajmił, że w miejscowej telewizji mnożą się wezwania do odprężenia na froncie, gdyż „sami doświadczyliśmy” konfliktów i przemocy oraz ich skutków. Kardynał wyraził przy tym obawę z powodu nowej wojny u wrót Europy w następstwie moskiewskiej inwazji na Kijów. Jednocześnie zwrócił uwagę, że rząd iracki nie zajął „jasnego stanowiska” w sprawie tego konfliktu, który wpisuje się „w skomplikowaną sytuację na szczeblu regionalnym i światowym”.
Władze w Bagdadzie, które łączą mocne więzi gospodarcze i wojskowe zarówno z Waszyngtonem, jak i z Moskwą, „nie mogą dokonać czystego wyboru” - dodał.
Dodał jednak, że ludzie „pamiętają ten sam scenariusz, jaki przeżywali 20 lat temu” w związku z inwazją Stanów Zjednoczonych i upadkiem reżymu Saddama Husajna, jak również z 1991, w związku z wojną w Kuwejcie.
- Byłem wtedy w Mosulu. Trwaliśmy tam ponad miesiąc pod bombami amerykańskimi - wspominał obecnie kard. Sako. Zaznaczył, że rozwiązanie konfliktu musi zacząć się „od dialogu”, gdyż jeśli go nie ma, dochodzi do otwartych walk, w których straty „będą dotyczyć wszystkich’.
Zwierzchnik Kościoła chaldejskiego poinformował, że wysłał list „do arcybiskupa kijowskiego, wyrażający naszą solidarność i bliskość’. Zapewnił, że tu, w Iraku „modlimy się o pokój, dialog i o rozwiązanie sprzeczności”. Dodał, że „ten, kto przeżył wojnę, wie, jak wiele zniszczeń może ona wywołać” na płaszczyźnie zarówno ludzkiej, jak i materialnej.
Tymczasem kraj zaczyna odczuwać pierwsze gospodarcze skutki kryzysu ukraińskiego: w ostatnich dniach na południu Iraku doszło do protestów na tle wzrostu cen artykułów spożywczych, które wiążą się z tym konfliktem. W ciągu tygodnia ceny oleju i mąki gwałtownie podskoczyły, wywołując przejawy niezadowolenia, które władzy próbowały złagodzić, zapowiadając odpowiednie działania na rzecz utrzymania dotychczasowych kosztów utrzymania. Widownią manifestacji był plac centralny w Nasiriji, w którym już w 2019 roku doszło do powstania ludowego przeciw korupcji, które objęło następnie dużą część kraju.
Irakijczycy „są zmęczeni” cierpieniami, których doświadczyli i przeżyli w ostatnich latach i którym kolejne rządy próbowały „stawić czoła”, ale w praktyce pozostały one nierozwiązane, gromadząc z czasem różne „czynniki kryzysowe” - powiedział kardynał.
Wskazał, że podróż Franciszka do ich kraju w marcu ub.r., ciągle jeszcze żywa w pamięci mieszkańców, „była przesłaniem radości, pokoju i współżycia” dla wszystkich. Dodał, że dla upamiętnienia tamtego wydarzenia „odmówiliśmy modlitwę św. Franciszka z Asyżu, a następnie specjalną modlitwę odmówili szyita, sunnita i jazyda, zjednoczeni w znaku pokoju”.
KAI/dm
Skomentuj artykuł