IS wciąż wstrzymuje pomoc humanitarną dla Syrii
W Al-Hasace położonej na północnym-wschodzie Syrii sytuacja mieszkańców jest bardzo trudna. Miasto jest otoczone przez wrogie oddziały i nieustannie nękane walkami. Odcięta od świata ludność zmaga się nie tylko z zagrożeniem ze strony wojsk, ale i z brakiem dostaw żywności.
Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie ofiarowało na ten cel 1,5 miliona euro, jednak z powodu oblężenia do Al-Hasaki pomoc humanitarna wciąż nie dociera.
- Ludzie żyją w ciągłym lęku. Niektórzy z nich opuścili już miasto i udali się 90 kilometrów na północ do Al-Kamiszli - mówi o sytuacji mieszkańców tego regionu ordynariusz tamtejszej diecezji syrokatolickiej abp Jacques Behnan Hindo. - Ostatnia walka, która trwała tu osiem dni, objęła obszar zamieszkały przez chrześcijan, gdzie znajduje się pięć kościołów. Ja sam omal nie zostałem postrzelony przez snajpera. Kula przeszła w odległości zaledwie 40 cm ode mnie i zrobiła głęboką dziurę w ścianie. Jesteśmy tu otoczeni przez islamistów, Turków i Kurdów z Iraku. Granica kurdyjska jest zamknięta z powodu antagonizmów między Kurdami syryjskimi a irackimi. Z kolei granica między Irakiem a Syrią jest w rękach islamistów. Na północy jest Turcja i tam również wszystko jest zamknięte. Dlatego też możemy poruszać się jedynie drogą powietrzną z Al-Kamiszli do Damaszku. Islamiści wstrzymują wszelkie dostawy - powiedział abp Hindo.
Skomentuj artykuł