Jacek Prusak SJ: ludziom skończyła się cierpliwość. "Przed oczami mają teraźniejszość zaprzeczającą Ewangelii"
"Ten film obnażył ich ludzkie zepsucie" - jezuita w swoim najnowszym tekście krytykuje biskupów i duchownych, ostrzegając jednocześnie przed konsekwencjami.
Jacek Prusak SJ zaczął od tego, że "lubimy w Kościele podkreślać", że dla Boga liczy się każda osoba, że każdy człowiek jest przez Niego chciany oraz, że to przesłanie na świecie wypromowała Biblia.
"I co robimy z tą jedną, jedyną, a zarazem zranioną w Kościele i przez Kościół niepowtarzalną osobą?" - zapytał retorycznie autor.
Jak zauważył, w przypadku wykorzystywania seksualnego dzieci, czyjeś oczy są przymknięte na cierpienie małego człowieka. Jak wskazał Jacek Prusak SJ, film Tomasza Sekielskiego dokładnie pokazał, w jaki sposób "zamknięte były nie tylko oczy, ale związane języki i nieczułe serca".
"Czego więcej trzeba, by pozbyć się złudzeń, że polski Kościół opornie wprowadza wytyczne Watykanu" - stwierdził autor, wskazując jednocześnie, że nawet jeśli zachodzą jakieś zmiany, to nie mają one wpływu na mentalność hierarchów, duchownych i świeckich katolików, którzy "racjonalizują ich zachowania".
"Jeśli mam nadal wierzyć ich słowom i ze spokojnym sumieniem patrzeć jako ksiądz w twarz wiernym, to przekona mnie do tego, jedynie powołanie specjalnej mieszanej (z udziałem świeckich) Komisji wewnątrzkościelnej do badania nadużyć ze strony duchownych" - dodał Jacek Prusak SJ, podkreślając, że bez niej nie dojdzie do strukturalnych zmian.
Jezuita napisał również, że ludziom skończyła się cierpliwość w "słowo biskupa" przyjmowane na wiarę. "Młodym ludziom nie wystarczy opowiadanie o chwalebnej przeszłości naszego Kościoła, skoro przed oczami mają teraźniejszość zaprzeczającą Ewangelii" - stwierdził autor. "Tamte czasy się skończyły, nawet jeśli nie wszyscy się z tym godzą" - dodał.
Jacek Prusak SJ skrytykował również reakcje duchownych, którzy "masowo zaprzeczają" i racjonalizują fakt wykorzystywania seksualnego małoletnich w Kościele. "Ten film obnażył ich ludzkie zepsucie" - dodał autor, nazywając zjawisko wychwalania "przestępców w koloratkach" - "ciężką chorobą duchową".
Swój tekst podsumował stwierdzeniem pełnym nadziei, że "skoro z Jego owczarni czynimy stado dla wilków w koloratkach, On przyjdzie ze swoją odsieczą", podkreślając, że trzeba trwać w Kościele "zbudowanym na Jezusie, a nie na księżach" oraz walczyć o dobro ofiar i ochronę małoletnich.
Jacek Prusak SJ wypowiedział się również w programie TVN24, gdzie krytycznie mówił o biskupach Kościoła katolickiego w Polsce: "Jak można słuchać biskupów, którzy potrafią kłamać do samego końca? Którzy lekceważą głosy tych zranionych i tych, którzy się o nich troszczą i mówią jedno, choć wszyscy inni wiedzą swoje. I potrafią nas pouczać, potrafią wskazywać przeciwników i wrogów gdzieś indziej, tylko nie w swoich szeregach. Zresztą sami ich reprezentują" - stwierdził.
Tekst "Kościelna morfina" jest dostępny na stronie "Tygodnika Powszechnego".
* * *
Skomentuj artykuł