Jak nie stracić nadziei? Te duchowe wskazówki Matki Lament przypomniał abp Guzdek

Jak nie stracić nadziei? Te duchowe wskazówki Matki Lament przypomniał abp Guzdek
Bł. Bolesława Lament. Fot. Zkoty - Praca własna, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
KAI / mł

Jej życie było pełne zwrotów, napięć oraz nieustannego poszukiwania i realizacji woli Bożej w zmieniających się warunkach otaczającego ją świata. - Zapewne wiele razy słyszała powiedzenie, że «nadzieja jest matką głupich». Inni mówili, że «nadzieja umiera ostatnia». Ona zaś z całą mocą słowem, ale jeszcze bardziej czynem głosiła, że nadzieja nigdy nie umiera” – mówił o bł. Bolesławie Lament abp Józef Guzdek.  

W liturgiczne wspomnienie apostołki jedności wśród chrześcijan mszę św. w białostockim Sanktuarium bł. Bolesławy celebrował białostocki metropolita. - Błogosławiona Bolesława – Apostołka nadziei, to święta na nasze czasy! W sytuacji, kiedy wrogowie Kościoła wieszczą koniec chrześcijaństwa, ewangeliczne wartości są wyśmiewane i odrzucane, gdy w wielu rejonach świata trwa prześladowanie wyznawców Chrystusa, nie wolno nam utracić nadziei na ostateczne zwycięstwo - mówił abp Guzdek.

W swojej homilii przypomniał o tych cechach bł. Bolesławy, które pozwoliły jej zwycięsko przejść przez życie. 

Codziennie czytać Słowo Boże

Jak podkreślał abp Guzdek, bł. Bolesława wielokrotnie pokazywała, jakie warunki trzeba spełnić, aby rozwijała się cnota nadziei. Przekonywała, że nadzieja nie będzie się rozwijać bez światła słowa Bożego i zachęcała zwłaszcza swoje współsiostry, by codziennie brały do rąk Biblię i ją czytały, aby światło słowa Bożego oświecało ich drogę pośród wielu doświadczanych trudności.

DEON.PL POLECA


Nie bać się niczego poza popełnieniem grzechu

„Nasza błogosławiona Patronka uważała, że nadzieja nie zapuści korzeni i nie będzie wzrastać na jałowej glebie naszych serc, skażonej przez grzech i brak wiary. Dlatego z całą mocą wyjaśniała: «Jesteśmy w ręku Boga, który jest Panem wszystkich mocarzy tej ziemi, toteż nie obawiajmy się niczego, jak tylko grzechu, bo tylko grzech przynosi prawdziwą szkodę, gdyż gubi duszę»” – mówił metropolita białostocki.

Nie zniechęcać się porażkami, ale działać

Jak mówił abp Guzdek, w życiu bł. Bolesławy bardzo ważna była ewangelizacja. Bolesława "nie opowiadała, co można zrobić dla nieznających nauki Chrystusa, biednych i potrzebujących pomocy, ale zakładała kolejne wspaniałe dzieła. Razem ze współsiostrami przekonywała, że nie wolno się poddawać i zniechęcać porażkami. Swoim działaniem zachęcała i nadal zachęca do czynnej miłości. Jednocześnie wyjaśniała, że «wszystkie doświadczenia winny być drabiną do nieba» – także te trudne, i żadnego nie można pominąć”.

Akceptować to, że nie ma nadziei bez trudności

Arcybiskup przywołał też słowa błogosławionej, która często mawiała, że „nie ma nadziei bez trudności”. „Pomimo upływu czasu, wyjaśnienie, jakie nam daje bł. Bolesława, że trudności, a nawet prześladowanie, są wpisane w dzieło ewangelizacji, jest nadal aktualne” – mówił. „Wrogowie Chrystusowego Kościoła wielokrotnie ją przepędzali, a założona przez nią wspólnota zakonna dwukrotnie została całkowicie pozbawiona zaplecza materialnego. Ona nigdy się nie załamywała ani też nie poddawała. Do końca swojej ziemskiej pielgrzymki realizowała apostolskie powołanie i zachęcała innych, aby razem z nią służyli Bogu i Kościołowi". 

Wierzyć w zwycięstwo, a nie w klęskę

"To święta na nasze czasy! W sytuacji, kiedy wrogowie Kościoła wieszczą koniec chrześcijaństwa, ewangeliczne wartości są wyśmiewane i odrzucane, gdy w wielu rejonach świata trwa prześladowanie wyznawców Chrystusa, nie wolno nam utracić nadziei na ostateczne zwycięstwo. Doświadczając wielu przeciwności, trzeba z przekonaniem i wielką mocą powtarzać za naszą Patronką: «Wierzmy w zwycięstwo. Nie wierzmy w klęskę, bo dzieła Boże klęsk nie znają, panuje w nich tylko zwycięstwo»” - podkreślał abp Guzdek. 

"To jest nasza święta od spraw rodzinnych" 

Uroczystość ku czci Apostołki jedności Kościoła, jak co roku, odbywa się w szczególnym czasie, pomiędzy Tygodniem Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan a Dniem Życia Konsekrowanego.

„Wiem, że jedną z dziedzin, o które szczególnie troszczyła się bł. Bolesława, była jedność chrześcijan. Dlatego też czasami, szczególnie w trudnych sytuacjach, modlę się przez jej wstawiennictwo o jedność w moim małżeństwie, w mojej rodzinie. A Bóg za jej przyczyną, przychodzi nam z pomocą” – mówił jeden z uczestników mszy, Marcin.

„Błogosławiona Bolesława już bardzo długo towarzyszy nam w życiu. To dzięki jej wstawiennictwu możemy cieszyć się czwórką naszych dzieci, a moja żona ma pracę. Dlatego przyszliśmy tu podziękować za to, że nieustannie czuwa nad naszą rodziną. Mogę powiedzieć, że jest to nasza Święta od spraw rodzinnych. Teraz znaleźliśmy się w szczególnym momencie, gdy tej nadziei bardzo potrzebujemy. Dlatego słowa arcybiskupa wypowiedziane w homilii – to tak jakby sam Jezus mówił do nas, a może to bł. Bolesława chciała nam dodać nadziei. Ona jest dla nas, na tę chwilę, właśnie Apostołką nadziei” – mówił Daniel, który przyszedł na Mszę św. wraz z małżonką i najmłodszym z dzieci.

Dzięki bł. Bolesławie powstało zgromadzenie zakonne i "rodzina" świeckich 

Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny zostało założone przez bł. Bolesławę Lament w 1905 r. w Mohylewie nad Dnieprem, w celu przygotowania i realizowania idei zjednoczenia chrześcijan wschodnich z Kościołem katolickim, a równocześnie umacniania w wierze katolików, których jedność z Kościołem była zagrożona.

Aktualnie w Polsce siostry służą Kościołowi na 25 placówkach, głównie jako nauczycielki-katechetki, organistki, kancelistki, zakrystianki, przedszkolanki, opiekunki w świetlicach, pielęgniarki w szpitalach i hospicjach, jako opiekunki parafialne, w posłudze bezdomnym i samotnym. Obecnie Zgromadzenie liczy ok. 350 sióstr pracujących w Polsce, we Włoszech, w Zambii, Kenii, Stanach Zjednoczonych, na Białorusi, Litwie i w Rosji.

W codziennym posłannictwie Siostry wspiera „Rodzina Misyjna bł. Bolesławy”. Jest to wspólnota osób świeckich, którzy włączają się w charyzmat i misję Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. Pierwsza wspólnota Rodziny Misyjnej powstała w Białymstoku przy domu zakonnym przy ul. Stołecznej 5 tuż po beatyfikacji Matki Bolesławy Lament w 1991 r.

KAI / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak nie stracić nadziei? Te duchowe wskazówki Matki Lament przypomniał abp Guzdek
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.