Jeden z najbliższych współpracowników papieża Franciszka uznany winnym nadużyć względem nieletnich
11 grudnia sąd w Melbourne wydał wyrok w sprawie watykańskiego "Ministra Finansów" kard. George’a Pella. Pell do niedawna był jednym z najbliższych współpracowników papieża.
Sędziowie jednomyślnie uznali we wtorek, że kardynał jest winny pięciu postawionych przeciwko niemu zarzutów, które wiążą się z nadużyciami względem chórzystów z Melbourne w 1996 roku. Cztery dotyczyły "nieprzyzwoitych zachowań w przestrzeni publicznej", jeden przemoc względem nieletnich.
Proces kardynała rozpoczął się 7 listopada 2018 roku. Zarzuty pojawiły się w czerwcu 2017 roku, kiedy Pell został wezwany przez australijską policję w sprawie "popełnionych w przeszłości przestępstw seksualnych". Kardynał będący członkiem najbliższych doradców papieża w ramach rady C9, został zmuszony do opuszczenia Rzymu. Obiecywał, że udaje się do ojczyzny by "oczyścić dobre imię".
Adam Żak SJ o pedofilii w Kościele: "przejrzystość to zasada ewangeliczna" >>
Przesłuchania, które miały miejsce w maju, ujawniły kolejne zarzuty, dotyczące osobnych okresów - lat 60., 70. i 90. Sędziowie zdecydowali, że w związku z tym uruchomią dwa procesy. Pierwszy z nich dotyczył sprawy dwóch chórzystów z Melbourne ("proces katedralny"), którzy byli molestowani pod koniec lat 90. i to właśnie on zakończył się na początku tego tygodnia. Drugi określa się jako "proces pływaków".
Kardynał Pell pełnił funkcję arcybiskupa Melbourne w latach 1996 do 2001, a następnie został przeniesiony do arcybiskupstwa w Sydney. Od 2014 roku pracował w Watykanie. W zeszłym roku Ojciec Święty udzielił mu urlopu od pełnionych funkcji w związku z toczącym się procesem karnym w Australii. W środę Pell został zdymisjonowany z Rady Kardynałów przez papieża Franciszka.
Grzegorz Kramer SJ: jest mi wstyd każdego dnia, kiedy wychodzą nowe fakty o pedofilii w Kościele
Jego urząd w Watykanie kończy się w sierpniu przyszłego roku. Na razie nie wiadomo co dalej stanie się z kardynałem.
Watykański rzecznik prasowy Greg Burke powiedział w środę, że "Stolica Apostolska szanuje wyrok australijskiego sądu", ale póki co nie zamierza udzielać komentarza.
"Zdajemy sobie sprawę z obowiązującej tajemnicy procesu i chcemy go uszanować" - dodawał rzecznik, nie chcąc wdawać się w szczegóły. Jego słowa dotyczą przyjętej przez sąd tajemnicy procesu, która przez sąd nie zezwala na informowanie o jego przebiegu przez żadne z australijskich mediów. Dlatego też informacja o jego wyniku dotarła do watykanistów dopiero teraz. Przyjęcie takiego procedowania wiąże się z otwarciem "procesy pływaków", który rozpocznie się 11 marca 2019 roku i dotyczy zarzutów z lat 60. i 70.
Polacy chcą raportu Kościoła o pedofilii i domagają się pełnej jawności >>
Pell był również publicznie oskarżony o ukrywanie księży-pedofilów, gdy pełnił funkcję biskupa pomocniczego w Ballart, a następnie po nominacji na arcybiskupa Melbourne. Jedna ze spraw dotyczyła niechlubnego ks. Gerarda Ridsdale’a, z którym mieszkał na początku posługi kapłańskiej. Kardynał zawsze podkreślał swoją niewinność, zaprzeczając domniemanemu posiadaniu wiedzy na temat tych przestępstw.
Kolejna rozprawa czeka kardynała 4 lutego, kiedy jego prawnicy będą mogli odnieść się do zarzutów. Póki co nie zgłosili apelacji względem werdyktu sądu. Podczas najbliższej rozprawy wyrok zostanie uprawomocniony.
Korzystałem z "America Magazine", "Vatican Insider" i portalu Crux.
Karol Kleczka - redaktor DEON.pl, doktorant filozofii na UJ, współpracuje z Magazynem Kontakt. Prowadzi bloga Notes publiczny
Skomentuj artykuł