Kard. Bagnasco: tragedia rozdarła nasze serca, Genua się jednak nie podda
We Włoszech odbył się pogrzeb części ofiar, które zginęły w wyniku zawalenia 200-metrowego odcinka wiaduktu w Genui. W całym kraju jest to dzień żałoby narodowej. "Zawalenie się wiaduktu rozdarło nasze serca. Rana jest bardzo głęboka. Genua się jednak nie podda" - podkreślił kard. Angelo Bagnasco, który przewodniczył uroczystościom pogrzebowym. O swej modlitwie zapewnił Papież Franciszek.
Pogrzeb miał charakter państwowy. Uczestniczyli w nim przedstawiciele najwyższych władz, z prezydentem i premierem na czele oraz tysiące Włochów. W hali genueńskich targów, gdzie sprawowano uroczystą Eucharystię ustawiono 19 trumien, w tym jedną białą. W sumie w tragedii zginęło 41 osób, ale część rodzin zbojkotowała państwowe uroczystości nazywając je farsą i zdecydowała się pochować bliskich podczas prywatnych ceremonii. Pierwsze pogrzeby miały miejsce już wczoraj. Tymczasem ratownicy nadal przeszukują gruzowisko ponieważ jedna osoba wciąż jest uważana za zaginioną.
Ordynariusz Genui podkreślił, że mimo rozdartego serca mieszkańcy miasta nie poddadzą się, będą walczyć o lepszą przyszłość. Podziękował za płynące z wszystkich stron słowa wsparcia, gesty solidarności i modlitwę. Podkreślił też sprawne działanie służb ratunkowych, poczynając od strażaków. Ich delegacja została powitana na pogrzebie burzą oklasków. Kard. Bagnasco wskazał, że tragedia w Genui nie może zostać zapomniana. Upomniał się również o konkretną pomoc dla 600 osób, które w wyniku tragedii straciły dach nad głową, ponieważ ich mieszkania znajdują się w blokach mieszczących się pod zawalonym wiaduktem.
"Wiadukt się zawalił. Był on jednak nie tylko ważnym kawałkiem autostrady, ale drogą niezbędną do codziennego życia wielu, arterią ważną dla rozwoju miasta. Genua jednak się nie podda - serca jej mieszkańców rozdzierają tysiące myśli i uczuć, ale cały czas walczą - mówił w homilii pogrzebowej kard. Bagnasco. - Ufamy, że tak liczne osoby ewakuowane nie tylko znajdą czasowe schronienie, ale szybko będą mogły odzyskać ciepło prawdziwego domu. To godzina bliskości. Tylko wpatrując się w Chrystusa nie ulegniemy desperacji i będziemy znów mogli z odwagą patrzeć na świat, życie i nasze ukochane miasto. Będziemy mogli budować nowe mosty i żyć razem".
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się biciem kościelnych dzwonów w całej Genui. Na czas trwania pogrzebu zamknięto wiele sklepów, ustała też praca w porcie, zatrzymały się autobusy i taksówki. Wieczorem na znak żałoby i solidarności z rodzinami ofiar tragedii zgaśnie oświetlenie rzymskiego Koloseum.
Skomentuj artykuł