Kard. Casado wydał wspomnienia o "dwóch papieżach". Porusza kontrowersyjne tematy
Hiszpański kardynał Julián Herranz Casado opublikował swoje wspomnienia o "dwóch papieżach", których "osobistą przyjaźnią" czuł się zaszczycony. Przedmowę napisał papież Franciszek, który podziękował kardynałowi za jego pracę jako "człowieka Kościoła".
"Dwaj papieże" to wspomnienie kard. Herranza Casado o jego własnych doświadczeniach w służbie Benedykta XVI i Franciszka, a jednocześnie świadectwo drogi Kościoła w ostatnich dziesięcioleciach. W swojej przedmowie papież Franciszek dziękuje mu za "pracę i wysiłek" włożony w to dzieło. "Podziwiam jego pamięć", stwierdza papież, który podkreśla również jego "młodość", pomimo wieku purpurata, który obecnie ma 93 lata.
Franciszek dzieli się również z czytelnikami dzieła anegdotą: po konklawe, na którym wybrano Benedykta XVI, kardynał Herranz zaprosił kardynała Hummesa i Bergoglio. Spotkanie, pisze papież, podczas którego "zostaliśmy zbudowani jego osobowością jako człowieka Kościoła, jako człowieka o kościelnym sercu".
Kontrowersyjne tematy we wspomnieniach o "dwóch papieżach"
W dwudziestu jeden rozdziałach kardynał opisuje swoje wspomnienia z pontyfikatów Benedykta XVI i Franciszka, ale także przedstawia swoje wrażenia na temat innych papieży, którzy wywarli wpływ na życie autora. Nie szczędzi przy tym kontrowersyjnych tematów: Vatileaks, pedofilii, reform, ustąpienia papieża, a nawet wrogości wobec papieża. "Dzięki jednej z tych czułych stron Opatrzności - za którą jestem serdecznie wdzięczny każdego dnia - miałem niewyobrażalne szczęście służyć sześciu papieżom w Watykanie, od odległego roku 1960 aż do dziś. Nie mniej niż sześć dekad... a zwłaszcza dwie ostatnie były bezprecedensowe" - pisze kardynał w swojej książce.
Kard. Herranz wyjaśnia w szczególności, że "Benedykt XVI i Franciszek, każdy na swój sposób i stosując II Watykański Sobór Ekumeniczny, odzwierciedlają przyjazne oblicze i radosne nauczanie Jezusa z Nazaretu, niezależnie od rzekomych różnic doktrynalnych, które niektórzy wyolbrzymiają z powodu przeciwstawnych i ekstremistycznych ideologii lub po prostu z powodu przemijających interesów społeczno-politycznych”. „Osobiście poznałem arcybiskupa Monachium, Josepha Ratzingera, w czerwcu 1977 roku, zaraz po jego nominacji na kardynała. Moja przyjaźń z kardynałem Bergoglio, arcybiskupem Buenos Aires, rozpoczęła się z kolei podczas konklawe w 2005 roku, podczas którego kardynał Ratzinger został wybrany na Benedykta XVI. Obaj papieże zbudowali mnie swoimi cnotami i zaszczycili mnie swoją przyjaźnią i osobistym zaufaniem, bardziej niż na to zasługuję, i wzruszającymi gestami" – wspomina hiszpański purpurat.
Kard. Julián Herranz nazywa Benedykta XVI "Ojcem Kościoła XXI wieku". Zwraca uwagę, że jego osobiste cechy łączą go "w jego podwójnym wymiarze intelektualnym i duszpasterskim z Ojcami Kościoła, którzy przeżywali wydarzenia kościelne i społeczne pierwszych wieków chrześcijaństwa ze szczególną jasnością doktrynalną i głębokim poczuciem odpowiedzialności duszpasterskiej". Autor dostrzega również w Benedykcie XVI uniwersalnego pasterza, który zdecydowanie stawił czoła poważnym przestępstwom seksualnego wykorzystywania dzieci. "Kard. Ratzinger po raz pierwszy zaoferował Stolicy Apostolskiej możliwość ponownego rozważenia kanonicznych i duszpasterskich norm prawnych dotyczących tych bardzo poważnych przestępstw, aby ułatwić ich stosowanie i uniknąć niewłaściwej praktyki stosowanej do tej pory". Był także pierwszym papieżem, który "spotkał się i wysłuchał ofiar tych przestępstw podczas swoich podróży duszpasterskich", wspomina hiszpański kardynał. I dodaje: "Jak gorliwie i wytrwale najpierw kardynał Ratzinger, a następnie Benedykt XVI wypełniali swoją duszpasterską odpowiedzialność, aby wskazać i uleczyć tę ogromną ranę w duszach ofiar i całego ludu Bożego".
W książce kard. Herranz Casado podkreśla również bliskość i ciągłość posługi nauczycielskiej Franciszka wobec Benedykta XVI. „Zwłaszcza w encyklikach `Laudato si'` i `Fratelli tutti` jest on zgodny z wrażliwością i troską Benedykta. Bóg, Stwórca i Ojciec, jest jednocześnie tym, który nadaje teologiczną godność stworzonej naturze i czyni nas braćmi i siostrami. Stąd też wielka troska papieża w obliczu 'świętokradczej wojny' na Ukrainie i wielu innych, które sprawiają, że ideologia kainizmu jest diabolicznie obecna na świecie", pisze kardynał, odnosząc się do niestrudzonego zaangażowania Franciszka w poszukiwaniu pokojowych rozwiązań.
Z osobistych spotkań z Franciszkiem, a także z wymiany osobistych listów, hiszpański purpurat ze wzruszeniem wspomina papieża "zakochanego" w ubogich, który udał się na Lampedusę w pierwszych dniach swojego pontyfikatu, aby towarzyszyć tym, którzy ucierpieli w wyniku katastrofy statku z migrantami. "Osobiście byłem zachwycony pomysłem, że jego pierwsza podróż duszpasterska - jako 'człowieka zakochanego' - nie była jako 'głowy państwa', ale jako 'wikariusza Chrystusa', który priorytetowo traktował swoją służbę ubogim, który 'znosił' wraz z nimi ból i udrękę tak wielu chrześcijan udręczonych brakiem pokoju i pracy". W tym kontekście przypomina również żarliwą modlitwę papieża na opustoszałym Placu Świętego Piotra, kiedy uczcił pamięć ludzi dotkniętych pandemią na całym świecie.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł