Kard. J. Meisner o nowym papieżu

Kard. J. Meisner o nowym papieżu
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / mh

Papież Franciszek wyjaśni nam, Europejczykom, że nie możemy już dłużej trzymać się pępka, lecz musimy zatroszczyć się o ewangelizację - taką nadzieję wyraził kard. Joachim Meisner w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA. Jego zdaniem, mimo różnic osobowościowych Franciszek i Benedykt XVI są sobie duchowo i intelektualnie bardzo bliscy.

Metropolita Kolonii wyraził też pewne zaniepokojenie stanem zdrowia papieża-seniora. "Byłem wstrząśnięty, gdy zobaczyłem, jak on schudł. Wyglądał bardzo mizernie. Początkowo nie mogłem się pogodzić z jego ustąpieniem, lecz gdy go zobaczyłem, nie mam już zastrzeżeń" - powiedział niemiecki purpurat, wspominając o wizycie, jaką złożył papieżowi Ratzingerowi przed inauguracją pontyfikatu jego następcy.

Mówiąc o "nowym stylu" papieża Franciszka kard. Meisner zaznaczył, że jest on całkowicie inny od Benedykta XVI. "Franciszek wciąż mieszka w apartamencie, który zajmował podczas konklawe w Domu św. Marty. Wywołuje to wiele zamieszania, ponieważ wiąże się z licznymi wymogami bezpieczeństwa" - powiedział niemiecki purpurat.

Zaprzeczył, jakoby miało to związek z zachowaniem dystansu wobec Kurii Rzymskiej. "Z Kurią ma to niewiele wspólnego. Franciszek pochodzi z Ameryki Południowej i chce być po prostu więcej wśród ludzi. Jest innego pokroju zewnętrznego w porównaniu z Benedyktem XVI, lecz w istocie są oni sobie bardzo bliscy. To, co nowy papież mówi o Kościele ubogim, pasuje do słowa, którego użył jego poprzednik: «Entweltlichung» - odcięcie się od zeświecczenia" - powiedział metropolita Kolonii.

DEON.PL POLECA

Pytany, czy Pałac Apostolski nie kłóci się z "ideałem ubóstwa" Franciszka, kardynał zauważył, że papieski apartament jest całkowicie normalnym mieszkaniem. Wielki jest tam jedynie salon przyjęć, a pokoje prywatne są małe. "Mam większą sypialnię niż papież" - wyznał niemiecki purpurat.

Odnosząc się do krytyki barokowego ubioru Benedykta XVI, kard. Meisner powiedział: "To nie ma nic wspólnego z lubowaniem się w przepychu. Wielkim tematem tego papieża była jedność Kościoła tego sprzed i po II Soborze Watykańskim. Ten Sobór dał wiele bardzo dobrych i nowych impulsów staremu Kościołowi. Dotyczy to także liturgii, chociaż przy wprowadzaniu zmian niekiedy powstawało wrażenie, że mamy nowy ryt mszalny a dotychczasowy jest zabroniony. Teraz mamy ryt rzymski w dwóch formach. Benedykt chciał obok nowej zachować również starą formę, gdyż nie można ponad 1000-letniej liturgii tak po prostu zakazać. Tym samym zatroszczył się on o kontynuację. Zamanifestował ją także swoim strojem" - tłumaczył kardynał.

Pytany o stan zdrowia Benedykta XVI, arcybiskup Kolonii oświadczył, że odwiedził go 18 marca wieczorem, przed inauguracją pontyfikatu nowego papieża. "Byłem zaszokowany, jak on schudł. Wyglądał bardzo mizernie. Początkowo nie mogłem się pogodzić z jego ustąpieniem, lecz gdy go zobaczyłem, nie mam już zastrzeżeń. Duchowo jest on w pełni w dobrej formie, ale fizycznie całkowicie się zestarzał" - powiedział Meisner.

Stwierdził również, że ustąpienie Benedykta XVI "właściwie nie zmieniło papiestwa". Jednocześnie zauważył, że "od strony psychologicznej może powstać inne wrażenie". "Uważałem [dotychczas], że pontyfikat kończy się, jak małżeństwo, z chwilą śmierci. Dzisiejsza medycyna pozwala, że człowiek mimo choroby i zaawansowanego wieku może długo żyć. Były premier Izraela Ariel Szaron jest od lat w stanie śpiączki. W przypadku papiestwa taka sytuacja jest nie do przyjęcia" - powiedział niemiecki purpurat.

Mówiąc o oczekiwaniach wobec pontyfikatu Franciszka wyraził nadzieję, że wyjaśni nam, Europejczykom, że "nie możemy już dłużej trzymać się pępka, lecz musimy zatroszczyć się o ewangelizację". Meisner wskazał na wydarzenia, które budzą nadzieję, jak protesty we Francji przeciwko "małżeństwom" homoseksualnym, które zjednoczyły katolików, muzułmanów, żydów i wielu ludzi dobrej woli. Skrytykował zarazem niektóre dyskusje w Niemczech np. na temat święceń kapłańskich dla kobiet, gdyż - jego zdaniem - zostało to już dawno uregulowane.

Na pytanie, dlaczego na początku czerwca odbywa się w Kolonii Kongres Eucharystyczny, kard. Meisner odpowiedział: "Po strasznych skandalach molestowania seksualnego czułem, że Kościół w Niemczech potrzebuje koniecznie zadumy nad Panem. Osobiście rozmawiałem z wszystkimi ofiarami, o ile było to możliwe. Po spotkaniach pytałem siebie, kto może uzdrowić te zranienia. Ja tego nie mogę. To może zrobić sam Pan. Mamy Go wśród nas w sakramencie ołtarza, w eucharystycznej postaci chleba i wina".

Arcybiskup Kolonii kończy 25 grudnia br. 80 lat i pragnie ustąpić ze swego urzędu, Wyznał, że gdy przejdzie na emeryturę, chciałby pozostać w tym mieście zgodnie z powtarzanymi przez jego babkę słowami: "Gdzie pozostało moje ciało, tam powinny również pozostać moje kości".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. J. Meisner o nowym papieżu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.