Kard. Krajewski o swoim niecodziennym geście w cyrku: Nie mogłem tego nie zrobić
W sobotę ponad 2 tys. osób, a wśród nich m.in. uchodźcy, bezdomni, uzależnieni od alkoholu i narkotyków, prostytutki czy transwestyci, wzięło udział w spektaklu cyrkowym, na który zostali zaproszeni przez papieża Franciszka.
Jak podkreśla jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski, przez kilka godzin cyrk przywracał tym ludziom nadzieję, a piękno przedstawienia pozwoliło im dostrzec, że niemożliwe staje się możliwym.
Nad kard. Krajewskim przeszedł słoń
Prefekt Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia wziął udział w przejściu słonia nad leżącymi osobami. Ten gest trzeba odczytywać w kontekście całego spektaklu, który rozpoczął się od modlitwy wraz ze wszystkimi artystami cyrkowymi.
- W pewnym momencie, kiedy pojawiła się ta scena z przejściem słonia nad osobami leżącymi, prowadzący spektakl powiedział: «tu powinien pojawić się kardynał Krajewski». I wszyscy zaczęli krzyczeć: «don Conrado, don Conrado». Sam gdybym usłyszał, że jakiś kardynał bierze w tym udział, byłbym bardzo zdziwiony – zaznaczył kard. Krajewski.
Papal Almoner invited 2000 Poor to the circus in the name of Pope Francis… and volunteered in „passagio del morte”… with an elephant
— Paulina Guzik (@Guzik_Paulina) February 11, 2023
Jałmużnik papieski zaprosił 2000 Biednych do cyrku w imieniu Papieża i jako ochotnik zgłosił się do „przejścia śmierci”.
Elemosineria???? pic.twitter.com/GLInJwAerK
"Jestem biskupem ulicy"
– Natomiast to był taki moment, po tym, gdy na początku spektaklu powiedziałem, że znajdujecie się w sytuacjach nieprawdopodobnych, a wyjście z tych sytuacji jest możliwe: odwagi. Nie mogłem tam nie pójść, bo wtedy co innego znaczyłyby słowa, a co innego życie. Wyszedłem więc i wziąłem udział w tym spektaklu ze względu na owe 2 tys. osób”.
- Kiedy ci ludzie wychodzili, stałem w drzwiach i wszystkich żegnałem. Widziałem, w jaki sposób reagowali. Dziękowali za to, że niemożliwe dla nich też stało się możliwe. Jestem biskupem ulicy. Ja jestem jednym z nich. Papież powiedział: «sprzedaj biurko, wyjdź na ulicę i bądź z nimi». Muszę więc także mówić ich językiem, a to jest ich język. Nie wystarczy głosić kazania, trzeba żyć tym, co się mówi – wskazał jałmużnik papieski.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł