Kard. Marx: Kościół musi nieść pokój
Dzieło polsko-niemieckiego przebaczenia jest tak oczywiste jak architektura naszych europejskich domów - powiedział kard. Reinhard Marx, podczas mszy sprawowanej wraz z przewodniczącym polskiego Episkopatu z okazji 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Liturgia - w intencji pokoju i pojednania - sprawowana była po polsku i niemiecku z udziałem biskupów z obu krajów i ok. 1,5 tys. osób, 31 sierpnia wieczorem w gliwickiej katedrze. Eucharystii przewodniczyli abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i kard. Reinhard Marx, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec.
"Kościół musi być budowniczym mostów pojednania i niosącym pokój. Nasze doświadczenia związane z wojną, terrorem czy przemocą w Iraku, Syrii czy na Ukrainie zobowiązują nas jako chrześcijan by nieść świadectwo pokoju, walczyć o godność wszystkich bez wyjątku ludzi" - mówił w kazaniu arcybiskup Monachium i Fryzyngi.
"W zjednoczonej Europie mamy obowiązek jako Kościół z Polski i Niemiec nieść sprawiedliwość, pokój i przebaczenie. Musimy walczyć z izolacją, nacjonalizmem w naszym życiu czy miejscu pracy. Możemy przeciwstawić się temu poprzez modlitwę, udział w liturgii, wspólnych pielgrzymkach wszystkich narodów" - zachęcał.
Kard. Marx wyraził radość, że 75 lat od wybuchu II wojny światowej wspólnie mogą się modlić biskupi polscy i niemieccy. - Niektórzy uważają to za cud, że dzisiaj niemiecki biskup i kardynał może uczestniczyć we Mszy w Gliwicach. Ale czyż troska o pokój i sprawiedliwość nie jest zadaniem Kościoła? To nie jest cud, to jest nasze głoszenie Ewangelii" - zaznaczył.
Przewodniczący Konferencji Biskupów Niemieckich wyraził także przekonanie, że podczas Mszy św. w Gliwicach "powinniśmy złożyć zobowiązanie, że będziemy wspólnie kroczyć drogą pojednania i dołożymy wszelkich starań byśmy jako Kościół, szczególnie jako Kościół katolicki, tę uniwersalność wszystkich narodów objęli i żywo podtrzymywali ducha jedności".
Kardynał mówił też, że przebaczenie w duchu Ewangelii nie jest obowiązkiem Kościoła, ale jest dla niego wielkim wyzwaniem. Zwrócił uwagę, jak ważne jest to by pokazać prawdziwą historię, oczyszczać pamięć i pokazywać wagę wspólnoty, jak ją pielęgnować i dbać o dalszy jej rozwój.
Kard. Marx, który urodził się już po wojnie wyznał, że często pytał samego siebie: jak to było możliwe, że w kraju o tradycji chrześcijańskiej, gdzie zdecydowana większość ludzi była ochrzczona, w którym znane było 10 przykazań i nauka Jezusa - znalazło się miejsce przemocy i było źródłem morderczej wojny. "To nie jest prawdą, że z biegiem czasu maleje przestrach. Ten przestrach rośnie jeśli nie znajdzie się odpowiedzi i nie wyjaśni wszystkich niejasności dlatego tak ważne jest to dzisiejsze wspomnienie, jako obowiązek dla nas wszystkich, by nie zapomnieć o tym wielkim zadaniu Kościoła: wystąpić jako uzdrowienie dla wszystkich ludzi, być zaproszeniem dla wszystkich narodowości i dać świadectwo jedności dla całej ludzkości" - zaznaczył.
Przewodniczący Episkopatu Niemiec stwierdził, że II wojna światowa odzwierciedliła wszelkie przerażające wyobrażenia, jakie kojarzymy z wojną. - Dopuszczono się upodlenia, przemocy i całkowitego zniszczenia. To, co wtedy wyszło z Niemiec, wstrząsa do dnia dzisiejszego nas - Kościół w Niemczech. Dotknięci, stoimy przed tą rzeczywistością, że w czasie wojny ówczesny Kościół niemiecki nie potępił tego aktu - mówił.
Jego zdaniem to, że ludzie w duchu Ewangelii, mimo takich doświadczeń, na nowo się odrodzili i poszli drogą przebaczenia, można odczytywać jako wielki cud i łaskę Boga. "W ten sposób wielkie dzieło polsko-niemieckiego przebaczenia jest tak oczywiste jak architektura naszych europejskich domów" - dodał, przypominając, że "do wielkich budowniczych tego pojednania należy kard. Kominek, autor listu biskupów polskich do biskupów niemieckich czy niezapomniany św. Jan Paweł II".
Kard. Marx podkreślił także wielką rolę uczniów i studentów, młodzieży i członków przeróżnych wspólnot parafialnych, którzy troszczą się o kontakty polsko-niemieckie i utrzymują żywe kontakty z miastami i parafiami w obydwu krajach. Niemiecki hierarcha zaznaczył, że swoją wizytą do Polski, pierwszą jako przewodniczącego episkopatu, chciał podkreślić wagę tych kontaktów. - "Dzisiejszy dzień jest spojrzeniem w przeszłość - wspomnieniem, ale nade wszystko patrzeniem z odwagą w przyszłość" - dodał.
Po kazaniu odmówiono modlitwę powszechną. Dwa wezwania były odczytane w języku niemieckim, dwa - w polskim. Wprowadzeniem do każdej intencji modlitewnej był cytat z przemówień papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI odnoszących się do wojny.
Modlono się: za tych, którzy w każdym czasie stawali i stają w obronie pokoju i sprawiedliwości, którzy wołają o odpowiedzialność i wzywają do dialogu; za miliony ludzi, którzy zginęli na różnych frontach II wojny światowej i za tych wszystkich, którzy w naszych czasach padają ofiarą wojen i prześladowań, nienawiści i pogardy; za rządzących państwami, w dłoniach których została złożona wielka odpowiedzialność za losy świata i każdego człowieka; za chrześcijan i za ludzi dobrej woli, którzy w czasie wojny dawali świadectwo tego, że nawet w obliczu największych ciemności można pozostać człowiekiem, można kierować się sumieniem, można zło zwyciężać dobrem; za dzieci i młodzież, za tych, którzy będą budować przyszłość świata i Kościoła.
Uroczystość rozpoczęła się procesją do katedry z pobliskiego Centrum Edukacyjnego im. Jana Pawła II. W orszaku szli koncelebransi: towarzyszący kard. Marxowi bp Wolfgang Ipolt z Görlitz oraz metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, obaj należący do arcybiskup senior Damian Zimoń, biskup gliwicki Jan Kopiec i senior bp Jan Wieczorek, biskup pomocniczy diecezji gliwickiej Gerard Kusz, biskup diecezji katowickiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego Marian Niemiec, przedstawiciele Żydowskiej Gminy Wyznaniowej, księża wchodzący w skład Kolegium Konsultorów Diecezji Gliwickiej oraz duchowni. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele władz miasta z prezydentem i województwa śląskiego oraz mieszkańcy Gliwic.
"W tej chwili wszyscy uświadamiamy sobie, że pamięć jest ważnym motorem naszego życia. Chodzi o taką pamięć, którą trzeba stale odnawiać i oczyszczać. Nasze pokolenie zmaga się nieustannie ze swą przeszłością i pamięcią o niej. Dla której delikatnym aspektem pozostaje ciągłe rozliczanie się z naszymi wzajemnymi relacjami dla których II wojna światowa stanowi mimo wszystko nie do końca zabliźnioną ranę" - mówił bp Jan Kopiec witając zgromadzonych.
Przypomniał, że długa droga prowadziła Niemców i Polaków przez minione lata aby razem doszli do wniosków, że wojna nigdy nie rozwiązuje ludzkich problemów. "Z każdej wojennej konfrontacji zawsze pozostają i kaci i ich ofiary. Pozostaje poczucie krzywdy domagające się wyrównania i zadośćuczynienia. Zamiast iść do przodu nieustannie domagamy się rozliczenia i wyrównania" - mówił i podkreślił, że "dlatego w tym dniu nasza wspólna modlitwa by przezwyciężyć poczucie niedosytu, w co bardzo przekonywująco pragnie się włączyć Kościół katolicki wzmocniony świadectwem ludzi dla których pan Bóg jest Stwórcą i dawcą wszelkiego dobra".
"Tą niezaprzeczalną wartością jest pokój. I dziś naszą prośbę o zachowanie pokoju między nami stawiamy jako priorytet w naszych działaniach mobilizuje nas do tego 75 rocznica wybuchu II wojny światowej, która przyniosła nam wiele nieszczęść i cierpień" - zaznaczył biskup gliwicki.
Przypomniał, że "jedna z iskier, która przez ludzką złość i niedojrzałość została zaprószona na początku wojny właśnie tutaj w Gliwicach". "Otwarte konflikty odbywające się w wielu częściach Europy i świata jeszcze bardziej nas zobowiązują do gorącej prośby o pokój. W duchu chrześcijańskiej dojrzałości dzisiaj z tego miejsca z naszego miasta apelujemy o pogłębienie naszej wrażliwości i dziękujemy tym, którzy przyjęli nasze zaproszenie do wspólnej refleksji" - zaapelował.
"Wielka to chwila w życiu naszych narodów polskiego i niemieckiego i wspólnot kościelnych. Katedra gliwicka, siedziba biskupa od 22 lat gości wyjątkowych przedstawicieli Kościoła świętego" - zaznaczył bp Kopiec.
"Prosimy dobrego Boga, aby przez to dzisiejsze spotkanie było więcej w nas odwagi w przepowiadaniu o potrzebie umacnia pokoju i kierowania się chęcią wniesienia pozytywnego wkładu w naszą europejską i światową cywilizację" - zakończył biskup gliwicki.
Po Mszy św. uczestnicy uroczystości udali się pod budynek dawnej radiostacji, by kontynuować modlitwy z okazji 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Tam 31 sierpnia 1939 r. w niemieckich wówczas Gliwicach wtargnęło kilku uzbrojonych esesmanów w ubraniach cywilnych. Sterroryzowali oni niemiecką załogę i nadali po polsku komunikat: "Uwaga! Tu Gliwice. Radiostacja znajduje się w polskich rękach...". Podczas prowokacji zamordowano Franciszka Honioka, polskiego Ślązaka, który uważany jest obecnie za pierwszą ofiarę II wojny światowej.
1 września 1939, Hitler w porannym przemówieniu w Reichstagu oświadczył: "Dziś w nocy Polska po raz pierwszy na naszym terytorium kazała strzelać do nas swym regularnym żołnierzom. Od godziny 5.45 odpowiada się im strzałami, a od tej chwili na bombę odpowie się bombą." Nazistowska propaganda przedstawiła III Rzeszę jako ofiarę polskiej agresji.
Jutro, 1 września kardynał Marx przyjedzie do Warszawy. Program jego pobytu w stolicy Polski przewiduje spotkanie z arcybiskupem warszawskim, kard. Kazimierzem Nyczem, nawiedzenie grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz zwiedzenie Muzeum Powstania Warszawskiego.
Skomentuj artykuł