Metropolita warszawski kard. Nycz przewodniczył mszy świętej w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników, w którym 19 października 1984 r. Jerzy Popiełuszko ostatni raz w życiu odprawił mszę świętą i prowadził rozważania różańcowe.
"W wielu miejscach, zwłaszcza w ostatnich czterech latach życia na ziemi, ks. Jerzy Popiełuszko odprawiał msze święte. Spotykał się z ludźmi, gromadził ich wokół ołtarza eucharystii, bo wiedział, że tam najpełniej można przeżyć Kościół i tam najpełniej można doświadczyć jedności uczniów Jezusa Chrystusa, niezależnie od ich poglądów i przekonań. Eucharystia gromadzi, zbiera wszystkich wokół ołtarza i eucharystia buduje jedność, z którą ludzie powinni wychodzić z kościoła i budować tę jedność w swoich rodzinach, budować tę jedność wszędzie tam, gdzie żyją, także w społeczności szerszej - regionu, ojczyzny" - mówił w homilii kardynał.
Kard. Nycz zwrócił uwagę, że mimo tego, że ks. Popiełuszko bywał w różnych miejscach, w świadomości ludzi w Polsce i samym procesie beatyfikacyjnym, mówieniu i pisaniu o nim, to Bydgoszcz zawsze bywa na pierwszym miejscu.
Metropolita przypomniał ostatnie słowa publicznie wypowiedziane przez bł. ks. Popiełuszkę na zakończenie rozważań różańcowych w Bydgoszczy: "Módlmy się, abyśmy byli wolni od lęku zastraszania, ale przede wszystkim módlmy, abyśmy byli wolni od wszelkiej żądzy odwetu i przemocy".
"Dodajmy do tego naszą wielką modlitwę o jego kanonizację. Te sprawy, które idą w Rzymie do przodu, prowadzą drogą do tego, byśmy mogli go nazywać świętym. (...) To, co możemy zrobić na pewno, to jest nasza modlitwa, abyśmy rychło, jak Pan Bóg tego chce, mogli nazywać go świętym i modlić się do niego" - podkreślił kard. Nycz.
Skomentuj artykuł