Kard. Nycz o religii w szkole: Aby zrozumieć ten świat, potrzebny jest taki przedmiot

Fot. PAP/Rafał Guz
KAI / tk

- Aby zrozumieć ten świat, potrzebny jest w wychowaniu taki przedmiot, który to wszystko potrafi wyjaśnić - nawet jeśli ktoś już nie wierzy, ale w tym świecie żyje - powiedział kard. Kazimierz Nycz podczas spotkania opłatkowego dla dyrektorów szkół i katechetów zorganizowanego w poniedziałek w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Jak dodał, oświata wymaga reformy i udoskonalania, ale zamiast zrywów, szarpnięć czy rewolucji, woli ewolucję.

W spotkaniu wzięli udział dyrektorzy szkół położonych na terenie archidiecezji warszawskiej oraz nauczyciele różnych przedmiotów, w tym także katecheci świeccy, uczący tego przedmiotu księża diecezjalni, siostry zakonne i zakonnicy. Obecny był biskup pomocniczy arch. warszawskiej Rafał Markowski, przedstawiciele Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży warszawskiej kurii metropolitalnej oraz wizytatorzy nauczania religii.

Składając katechetom noworoczne życzenia, kard. Nycz podkreślił, że obserwowana w mediach dyskusja wokół polskiej oświaty polega przede wszystkim na tym, że gdy następuje nowy etap jej funkcjonowania i pojawiają się nowe odpowiedzialne za oświatę osoby, powstaje też chęć "rozpoczynania wszystkiego od zera", a tymczasem oświata - wskazywał - "nie znosi zrywów, szarpnięć - owszem, wymaga permanentnej reformy i udoskonalania, ale nigdy nie rewolucji, raczej ewolucji, która wynika z doświadczenia i potrzeb, które są".

DEON.PL POLECA

- A ponieważ czasem słyszę niepokojące głosy o tym, co będziemy likwidować, to pół biedy, jeśli to dotyczy spraw drugorzędnych, ale w sumie dla szkoły ważnych - że nie będzie zadań domowych lub ma być zlikwidowany egzamin ósmoklasisty - to się pytam, czy to jest dobrze przemyślane i co dalej, jaki będzie sposób kwalifikacji do szkół średnich? - zastanawiał się metropolita warszawski.

Wskazał, że jeśli o oświacie dyskutuje się nie w samych szkołach lub instytucjach za nie odpowiedzialnych, ale przed mikrofonami i kamerami, to zaczyna działać zasada: "czym bardziej populistycznie, tym lepiej". - Czy to dobrze służy oświacie? Tego nie wiemy - dodał.

Jak zaznaczył, w tej dyskusji - na razie medialnej, z udziałem ministrów, dziennikarzy, ale i biskupów - pojawia się także kwestia obecności lekcji religii w szkole. - Oczywiście nikt, ja też, nie wyklucza, że rozmowa na temat katechezy w szkole, sposobu i wymiaru jej obecności, jest potrzebna, tylko żeby nie wylać dziecka z kąpielą, to znaczy, aby nie wejść na drogę dyskusji ideologicznej, która do niczego konkretnego nie doprowadzi - powiedział kard. Nycz.

- Kiedy się o tym słyszy, to najprostsze życzenie dla was byłoby takie, abyście państwo to wszystko przetrwali pozytywnie, czyli abyście nie zwariowali - dodał metropolita warszawski, zwracając się do katechetów.

Podkreślił też, że religia jako przedmiot nauczania jest dziś obecna niemal we wszystkich krajach europejskich. A katecheza w nowoczesnym systemie szkolnictwa, budowanym od czasów Oświecenia, ma kształtować podstawy aksjologiczne w życiu młodych ludzi oraz wprowadzać w wiedzę o fundamentach naszej cywilizacji opartej m.in. na biblijnym kodzie kulturowym. Nie można bowiem sakralnego malarstwa czy muzyki zrozumieć bez znajomości Pisma Świętego.

- Aby zrozumieć ten świat, potrzebny jest w wychowaniu taki przedmiot, który to wszystko potrafi wyjaśnić - nawet jeśli ktoś już nie wierzy, ale w tym świecie żyje - dodał metropolita warszawski.

Kard. Nycz wręczył także odznaczenia nauczycielom religii, którzy przepracowali w zawodzie co najmniej 25 lat.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Nycz o religii w szkole: Aby zrozumieć ten świat, potrzebny jest taki przedmiot
Komentarze (1)
PR
~Ppp Rrr
9 stycznia 2024, 14:07
Zauważmy, że KAŻDY z wymienionych postulatów jest "tłuczony" od wielu lat i jakoś nikt nigdy nie udowodnił, że któryś jest bezsensowny. Co najwyżej niektórzy sobie czegoś "nie wyobrażają", ale to już jest ich własny problem. A "przedmiot pomagający zrozumieć" nazywa się FILOZOFIA, nie katecheza. Pozdrawiam.