Kard. Nycz: synod, w formule Franciszka, już w Polsce kiedyś się odbył

Deon.pl

- Największym wyzwaniem w trakcie synodu jest to, aby głos ludzi świeckich, ten dorobek na poziomie parafii, został pozbierany z inny głosami i dotarł do celu - podkreśla w rozmowie z Deonem kardynał Kazimierz Nycz.

DEON.pl: Franciszek ogłosił w maju bezprecedensową formę Synodu Biskupów. Nie będzie to jednorazowe wydarzenie, ale proces podzielony na trzy etapy. Co może dać Kościołowi synod w takiej formie?

Kard. Kazimierz Nycz: Mamy owocny przykład Synodu Archidiecezji Krakowskiej, który został zwołany przez kardynała Karola Wojtyłę i odbywał się w latach 1972-1979. Jego formuła była podobna do tej, jaką zaproponował niedawno Franciszek. Papieżowi chodzi o to, żeby nie organizować synodu tylko w gronie biskupów i ekspertów, ale przeprowadzić go na różnych poziomach - parafialnym, diecezjalnym, regionalnym, aż do Rzymu - i słuchać ludzi, aby oni również mogli wpływać na decyzje.

Dla kardynała Wojtyły nie dokumenty były ważne na synodzie, ale sama dyskusja o Kościele, przeprowadzona w gronie zespołów synodalnych czyli w gronie świeckich. Mam nadzieję, że to, co będzie omawiane w Rzymie, zostanie poprzedzone kilkuletnią pracą Kościoła w świecie. I to jest według mnie droga, w którą wybrał się papież Franciszek. Z całego serca życzę, żeby udało mu się to zrealizować.

DEON.PL POLECA

Pod dyskusję ma być poddanych wiele problemów. Jak to rozwiązać organizacyjne?

- Dla mnie największym wyzwaniem jest to, że w formule synodu są cztery progi - od parafii do diecezji, od diecezji do episkopatu, od episkopatu do regionu i od regionu do Rzymu. Pytanie jest takie: na ile ten podstawowy dorobek - parafialny - zostanie uszanowany w syntezie, która musi się dokonać po drodze. To jest dla mnie najważniejsza trudność - aby to, co powiedzą ludzie załóżmy w Grodzisku, nie zgubiło się na etapie warszawskim, na etapie Konferencji Episkopatu Polski, żeby to było pozbierane z innymi głosami i dotarło od celu.

Myśli ksiądz kardynał, że to będzie szczery i możliwy do dyskutowania głos? Jesteśmy w 2021 roku, po wielu zawirowaniach.

- Spotykam się i rozmawiam z moją radą duszpasterską, złożoną z ludzi nauki i kultury; problem jest tylko taki, żeby syntezę tego spotkania przekazać dalej.

Uczestników synodu trzeba do tego przygotować - funkcjonalnie, metodologicznie i technicznie.

- Dlatego nie wiem, czy to się uda przy pierwszym synodzie, który jest zapowiedziany na 2023 rok, czy wystarczy czasu. Chciałbym, żeby wystarczyło.

Ważnym wydarzeniem dla Kościoła w Polsce jest zaplanowana na jesień wizyta Ad limina Apostolorum biskupów w Watykanie. Jak ksiądz kardynał sądzi, z czym polski Kościół pojedzie do Watykanu?

- To będzie moja szósta wizyta Ad limina, więc jestem w tej kwestii już fachowcem... Dla mnie wizyty Ad limina podczas spotkań z Janem Pawłem II, Benedyktem XVI i papieżem Franciszkiem - bo już jedno miało miejsce - miały charakter przede wszystkim sprawozdawczy i były braterskim spotkaniem z biskupem Rzymu oraz z jego współpracownikami. Przygotowuje się również pisemne sprawozdanie, bo jest ono potrzebne dla historyków.

Wizyta Ad limina to również spotkania w watykańskich kongregacjach, rozmowy z delegowanymi tam kardynałami. Ma tam miejsce dyskusja na temat Kościoła warszawskiego, krakowskiego i tak dalej. I myślę, że tak będzie również tym razem.

Może obecnie bardziej szczegółowo przyjrzymy się problemom, które są w Kościele w Polsce i w poszczególnych diecezjach. Problemy są i to nie jest tylko pandemia, ale wszystko to, co pandemia odsłoniła - kwestia laikatu w Kościele, kwestia języka, którym mówimy o Ewangelii - żeby on nie dzielił, tylko łączył. Mam nadzieję, że nie będzie to – jak piszą często media – „dywanik” dla polskich biskupów. Choć nie wykluczam, a nawet się spodziewam, że pewne problemy, które w temacie ewangelizacji są trudne ale ważne - pedofilia i inne bolesne sprawy - wyjdą, choć nie będą jedynymi problemami, z jakimi tam pojedziemy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Nycz: synod, w formule Franciszka, już w Polsce kiedyś się odbył
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.